Manifestacje grudniowe, które przetoczyły się przez Rosję po wyborach do Dumy Państwowej 4.12.2011., pokazały rosnącą aktywność części środowisk społecznych tego ogromnego kraju. Jeśli przyjąć, że w demonstracjach tych uczestniczyło ponad 100 tysięcy osób, to socjologowie mogą się głowić nad tym, czy jest to – w rosyjskich warunkach - dużo, czy niezbyt dużo.
Ilościowo zapewne nie jest to wielkość imponująca, jak na państwo zamieszkałe przez tysiąckrotnie większą populację. Jeśli jednak wziąć pod uwagę, że w poprzednich latach jedynie w Moskwie i w kilku największych ośrodkach opozycja antyputinowska organizowała demonstracje i bijatyki z milicją, w których udział brało zwykle co najwyżej kilkaset-kilka tysięcy osób, to skok ilościowy jest znaczący i wyraźny.
Drugim elementem wyróżniającym obecny czas rosyjski jest kumulacja protestów od dnia wyborów, z wyraźną ich koncentracją w dniu 8 grudnia, z zaznaczeniem gotowości do dalszego działania w dniu 17.12. (co miało miejsce i zorganizowane demonstracje liczyły przedwczoraj kilkanaście tysięcy osób) i z deklaracją powtórzenia potężnej społecznej mobilizacji w dniu 24.12. Jeśli ostatnia z wymienionych zostanie przeprowadzona z podobnym zaangażowaniem społecznym, jak w dniu 8 grudnia, będzie to chyba potwierdzeniem pewnej stałej, nowej tendencji cechującej obecne nastroje społeczne wśród Rosjan[1].
Elementem trzecim wydaje się być fakt, iż ta rosnąca aktywność społeczna nie została tym razem wzięta pod ciężkie buty rosyjskiej policji (dawnego OMON-u) i pochwycona przez sprawne ręce FSB, lecz pozwolono jej zaistnieć i dość swobodnie okazać swoje oblicze. Tak, jakby w interesie władz leżało – a przecież leży! - dokładne przyjrzenie się całemu potencjałowi nowego zjawiska. Jeśli putinowskie służby mają wiedzieć, co to jest, muszą je na ten czas pozostawić w spokoju. I chociaż pojawiają się głosy, że FSB próbowała spacyfikować portale społecznościowe ("ВКонтакте"отказалась по запросу ФСБ блокировать оппозиционные группы – tak brzmi tytuł anonsu portalu „Wkontakte”, odpowiednika polskiej „Naszej Klasy”[2]), nie wydaje się, by próby te miały szerszy zasięg.
Ponadto, obserwowana aktywność opozycyjna – poza interesującym polem badań dla wszelkiej maści socjo- i politologów - stanowi dzisiaj także konkretny, łakomy kąsek dla każdego w zasadzie środowiska politycznego. Każde z nich chętnie przejęłoby nie tylko mikrofony manifestantów i ogłosiło się kadrą zarządzającą tego nowego tłumu, poszerzając w ten sposób legitymizację swojego dotychczasowego istnienia, ale i chętnie ogłosiłoby swoje nowe prawa do wzmocnienia własnego znaczenia politycznego.
Swoje zainteresowanie możliwością zapanowania nad manifestującym tłumem lub chociażby podłączenia się pod jego sztandary, wykazują na dzień dzisiejszy wszystkie istniejące koterie i partie polityczne w Rosji, bo zbliżające się wybory prezydenckie są okazją wyjątkową, jednakże w tej notce zajmę się jedynie trzema grupami.
1. - Pierwszą jest Kreml i kuriozalne dla idei świata demokratycznego zjawisko „MiedPuta” (trochę podobnie, jak figura „Merkozy” w UE), powodujące, że nie musimy wcale wymieniać z nazwiska osoby, którą mamy na myśli mówiąc o ośrodku prezydenckim. Bo niemal w każdym wypadku są to obie te postaci: Miedwiediew i Putin, a więc obecny i przyszły prezydent FR. A w podtekście: zawsze jest to tylko ta jedna jedyna osoba: Władimir Władymirowicz Putin.
A więc mamy ten Kreml – niby w dwóch osobach, chociaż de facto w jednej - dążący do spacyfikowania nowej aktywności społecznej i upchnięcia jej w ramy dotychczasowego systemu. Zapewnienia Miedwiediewa, że rosyjski system polityczny się już dopełnił i że czas budować nową politycznie Rosję, nie wychodzi, póki co, poza ogólniki. Nie wiadomo, jaka oferta ustroju państwa zostanie przedstawiona. Dzisiaj, i w najbliższym czasie (do 4 marca 2012), ośrodek prezydencki i ludzie Putina mogą zapewniać, że przy współudziale aktywnego społeczeństwa, protestującego przeciwko sfałszowanym wyborom do parlamentu, razem będą budować „nowy wspaniały świat”, nowy system rosyjski, bardziej nowoczesny, bardziej sprawiedliwy, bardziej demokratyczny. Innymi słowy: mamy jedynie obietnicę/deklarację władz, przeciwko którym kieruje się obecna manifestacja pogardy dla dotychczasowego systemu, że nowa Rosja będzie lepsza, żeby uwierzono w to raz jeszcze, że tym razem będzie…
2. – Drugą grupą aspirującą do zdobycia legitymizacji ze strony manifestantów są ludzie formatu Michaiła Prochorowa. Tu powinnam zamieścić chociażby krótki życiorys zgłaszającego się nowego kandydata na prezydenta FR, ale przyznam, że jest to czynność dość jałowa, gdyż w żadnym wypadku Prochorow nie wydaje się konkurencją dla Putina. Zainteresowanych jego biogramem odsyłam do linku[3].
Prochorow – jest multimiliarderem rosyjskim, zabawiającym się kapryśnie klockami politycznymi, ale nie tymi, które mają wagę politycznego złota i dają realne szanse na znalezienie się w decyzyjnych kręgach Federacji Rosyjskiej. Nigdy nie stawał w opozycji do Putina i swojej kampanii prezydenckiej również nie konstruuje na bazie przeciwieństwa programowego w stosunku do Kremla. Zapowiedź jego ścisłej współpracy z A. Kudrinem, do niedawna ministrem finansów FR, wyrzuconym brutalnie i publicznie przez Miedwiediewa, zapowiada, że będzie to oferta prezydencka korzystna w efekcie dla samego Putina. A. Kudrin nigdy bowiem – będąc w konflikcie z Miedwiediewem – nie odciął się jednoznacznie od współpracy z Putinem, a i ten niedawno zapewniał, że umiejętności byłego ministra finansów na pewno zostaną w Rosji wykorzystane. Jeśli Putin miał na myśli udział Kudrina w nowym, powyborczym rządzie, to na miejscu Miedwiediewa szukałabym sobie nowej pracy.
I taka jeszcze uwaga ogólna: przykład dość nachalnego forsowania Prochorowa przez Kreml w kampanii prezydenckiej wydaje się świadczyć o tym, że umacnianie i rozbudowa dekoracji w pozorowanej, fasadowej demokracji staje się – po kręgu państw UE - pomału również specjalnością rosyjską.
Obrzydliwie bogaty i ekscentryczny elektorat Prochorowa i umocowanego w kapitale finansjery międzynarodowej Kudrina, nie zapewnią tej grupie większego powodzenia w kampanii. Prawdziwej (w znaczeniu zachodnim) i licznej klasy średniej Rosja nie posiada, a jej elity gospodarcze i tak zagłosują na Putina, z którym ułożyły sobie jakoś stosunki w poprzednim dziesięcioleciu. Zdeklarowani i konsekwentni przeciwnicy W.W. Putina zostali – wzorem Chodorkowskiego – już dawno przeczołgani przez putinowski system i skutecznie unieruchomieni; pozostali nie bardzo mają wybór.
Można więc zakładać, że Prochorow stanowić będzie dla wizerunku Putina-„demokraty” element scenografii teatralnej, mający przekonać nieprzekonanych, że w Rosji można demokratycznie wybrać sobie prezydenta spośród wielu kandydatów na ten urząd. Prochorow nie liczy chyba na wejście do II tury wyborów i na perspektywę zagrania va bank z Putinem o najwyższą stawkę. Zgadzam się z opiniami [4], że w sprzyjających warunkach jego elektorat na pewno swoje głosy przełoży na Putina.
M. Prochorow ma jeszcze innego rodzaju problemy. Nie jest żonaty, ale gorliwie obiecuje szybki ślub i obdarowanie Rosjan potencjalną Pierwszą Damą. Przyjmijmy to z przymrużeniem oka, bo jeśli ma być jedynie statystą w putinowskim cyrku, to i żenić się nie będzie musiał.
Czy jego obyczajowe ekscesy i ciąganie go przez sądy francuskie za stręczycielstwo (!), jak i niejasne powiązania finansowe, mogą być atrakcyjne politycznie?[5]
Ciekawy wydaje się niedawny (17.12.2011.) ranking „The Financial Times”, typujący 25 najbardziej znaczących osób w Rosji, mających mieć największy potencjał wpływania w niedalekiej przyszłości na losy Rosji [6]. Ranking ten Prochorowa… w ogóle nie wymienia. Putina, zresztą, również nie!
Na pierwszym miejscu natomiast wymieniany jest… A. Navalnyj, najbardziej znany rosyjski bloger i działacz orientacji demokratycznej, nieposiadający fortuny Prochorowa, ani też wpływów Putina. Przyznać więc trzeba, że towarzysząca A. Nawalnemu aura bliska baśni o współczesnym Janosiku – reprezentowana w wersji hard-rosyjskiej A.D. 2011. - może się okazać atrakcyjna, kusząca i skuteczna, zwiększając - już i tak wysoką - społeczną popularność tego przystojnego 35-latka.
3. - Grupa trzecia kandydatów i ich elektoratów wydaje się najciekawsza: to jest właśnie środowisko Aleksieja Nawalnego: są tutaj blogerzy, młoda inteligencja, młodzi sfrustrowani i zdecydowanie domagający się ustąpienia Putina, a tym samym także likwidacji rosyjskiego systemu-dziwoląga „MiedPuta” oraz autentycznej demokratyzacji ustroju państwa. To jest chyba 90% manifestujących w dniu 8.12. i uznających Navalnego swoim i trybunem, i jednocześnie idolem.
Ciekawe są wyniki sondy przeprowadzonej wśród internautów. Na pytanie, kogo chcieliby usłyszeć na demonstracji planowanej na 24 grudnia, na drugim miejscu jest właśnie Aleksiej Navalnyj, a na siódmej dopiero pozycji – M. Prochorow [7].
Zaplecze, czy też „środowisko naturalne” A. Navalnego jest niemożliwe na dzień dzisiejszy do opisania i scharakteryzowania. Cóż bowiem można powiedzieć o dziesiątkach, może setkach tysięcy niezadowolonych w Rosji? Na razie wyartykułowali jedno bardzo konkretne żądanie : chcą wolnych, demokratycznych wyborów. Ale dla każdego jest jasne, że żądanie to umocowane jest w silnych, negatywnych emocjach, które towarzyszą znacznie szerszej, negatywnej ocenie systemu putinowskiego. I spodziewać się można, że ocena ta będzie, z biegiem czasu, coraz bardziej konkretyzowana. Działalność blogerska Navalnego, skupiona na walce z korupcją, też nie przypadkiem przyniosła mu niespotykaną dotąd w rosyjskim internecie popularność. Spodziewać się więc można merytorycznej, solidnej i systemowej krytyki ustroju państwa rosyjskiego ze strony tego środowiska/tych środowisk.
Niezależnie od tego, jak potoczą się polityczne losy Aleksieja Nawalnego w tej kampanii prezydenckiej (skończył 35 lat i konstytucja FR umożliwia mu stanięcie w szranki wyborcze), już teraz jego osoba stanowi nowe zjawisko w rosyjskiej panoramie politycznej. Czy jest jedynie „wielkim projektem pijarowskim”, jak go ocenia młody Dmitrij Gryzłow, syn niedawnego szefa Dumy Państwowej [8], czy też rzeczywiście „samorodkiem”, który dopiero zaczyna błyszczeć własnym światłem? A może diamentem całej grupy znanych i zdolnych rosyjskich 35-latków? Autor jednego z opracowań poświęconych A. Navalnemu wymienia z nazwiska tę grupę: „Анастасия Волочкова, Сергей Семак, Владимир Кличко, Антон Комолов, Вадим Галыгин, Егор Титов, Пётр Буслов, Дана Борисова, Земфира Рамазанова, Роналдо, Михаэль Баллак, Андрей Шевченко. Рамзан Кадыров и Николай Басков. Всем им сегодня за 35… Поколение ярких состоявшихся личностей, согласитесь?”{„Pokolenie energicznych, samodzielnych, „stających” się właśnie osobowościami, zgadzacie się?”} [9].
Na jednym z blogów [10] pisałam już trochę o A. Navalnym, więc tutaj jedynie przypomnę najważniejsze dane, uzupełniając wcześniejsze luki.
Aleksiej Navalnyj ur. 4.07.1976 w miasteczku wojennym Butyń, podmoskiewski rejon Odyńcowo. Rodzice: ojciec Anatolij Iwanowicz Navalnyj, do 1993 r. był oficerem rosyjskich wojsk rakietowych w Centralnym Okręgu Federalnym FR, matka Ludmiła Iwanowna, do 1993 r. niepracująca zawodowo, z wykształcenia ekonomistka. Rodzina w latach 80. mieszkała w rejonie Alabino – Kubinka (wojskowe osiedle Kalininiec), gdzie stacjonują liczne rodzaje wojsk FR: rakietowe, lotnicze, specjalne, a w samym Alabino mieści się jeden z największych poligonów wojskowych, na którym co roku odbywają się próbne ćwiczenia przed paradą wojsk z okazji 9 Maja. Szkołę średnią Aleksiej ukończył właśnie tutaj, w Alabino i następnie wyjechał do Moskwy.
W okresie tym rodzina przeprowadzała się trzykrotnie, w związku z rozkazami, jakie wypełniał Anatolij Navalnyj, nie opuszczając jednak okręgu moskiewskiego. Kiedy Aleksiej ukończył szkołę i wyjechał na studia do Moskwy, rodzice przejęli od upadającego sowchozu w Kobiakowie fabrykę wyplatania wikliny (zob. zdjęcia powyżej) i rozpoczęli własną działalność gospodarczą. Do chwili obecnej rodzina A. Nawalnego prowadzi w/w fabrykę, kilka punktów handlowych i magazynów. Cały kapitał rodzinny jest własnością 4 osób: obojga rodziców Aleksieja, samego Aleksieja i jego młodszego o 7 lat brata, Olega. Sam Aleksiej jest żonaty, ma dwoje dzieci, zamieszkuje na jednym z podmoskiewskich osiedli sypialnianych (Марьино) w blokowiskach, w standardowym mieszkaniu moskiewskim.
A.Navalnyj w l. 1993-1998 studiował prawo w Rosyjskim Uniwersytecie Przyjaźni Narodów im. P.Lummumby (РУДН); w l. 1999-2001 natomiast na kierunku finansowo-kredytowym rządowej Akademii Finansowej. Po studiach pracował jako prawnik w kompanii deweloperskiej i w innych. Wkrótce założył własną firmę prawniczą „Navalnyj & Partnerzy”.
Wybór dość egzotycznej uczelni, jaką był (jest?) РУДН, prowokuje pytanie: dlaczego właśnie tutaj młody Navalnyj postanowił kończyć studia? Za namową ojca-oficera wojsk rakietowych? Korzystając z zachęt i wskazówek ze strony innych środowisk? Przecież dobrych kierunków prawniczych w Moskwie jest całe multum, co – biorąc pod uwagę przyszłą planowaną karierę zawodową (prawniczą) naszego bohatera – powinno Navalnego interesować, gdyż akurat w tym zawodzie prestiż kończonej uczelni sporo znaczy.
W przypadku osób odgrywających w życiu politycznym Rosji ważną rolę, często kończono uczelnie „resortowe”, związane z KGB/FSB, tamtejszym MON-em lub Min. Spraw Wewnętrznych. Sądzę, że placówki te stanowią (i stanowiły wcześniej) rodzaj „listu żelaznego” dla absolwenta w jego przyszłej karierze: służbowej/ resortowej, administracyjnej, politycznej; rodzaj „glejtu”, który oznaczał elementarne zaufanie ze strony służb. Pochodzenie z rodziny wojskowej (nie wiem, jaki stopień wojskowy Anatolij Navalny uzyskał przed odejściem na emeryturę, a mógł być przecież także wysokim generałem wojsk rakietowych/kosmicznych), być może, uruchamiało inny system „przechodzenia przez sita weryfikacyjne” i Navalnyj nie musiał w żadnym wypadku wiązać się ze szkolnictwem „resortowym”. Mógł swobodnie pójść na uczelnię właśnie taką, jak Rosyjski Uniwersytet Przyjaźni Narodów [11].
Jeszcze na studiach wstąpił do partii demokratycznej Jabłoko i tam wspomagał prace deputowanych Dumy miasta Moskwy. W latach 2004-2007 był zastępcą przedstawiciela partii Jabłoko na okręg moskiewski. Blisko powiązany był też z ludźmi partii Sojusz Prawych Sił - "Союз правых сил" (z Nikitą Biełych, który obecnie jest gubernatorem oblasti kirowskiej).
W Jabłoku szybko awansował do władz okręgowych i następnie federalnych partii.
Od 2006 r. jest prawdopodobnie jednym z czołowych organizatorów „Russkiego Marszu” (prawdopodobnie, bo sam Navalnyj tego nie potwierdza). Wiąże się coraz mocniej z nurtem narodowym, nawiązującym do haseł łączących idee demokratyczne z dążeniem do większej ochrony praw rdzennych Rosjan, którego przedstawiciele coraz wyraźniej określają siebie mianem „nacjonalistycznych demokratów” (w znaczeniu: narodowych demokratów). Musiało to spowodować rozstanie z Jabłokiem (2008), z którego został wyrzucony „za nacjonalizm”, tj. za poglądy patriotyczno-narodowe.
.Z tego też powodu odbyty niedawno, w dniu 17.12.2011., zjazd partii Jabłoko nie przegłosował pozytywnie wniosku o wysunięcie kandydatury A. Nawalnego do wyborów prezydenta FR na dzień 4.03.2012., tłumacząc to koniecznością pełnego zaaprobowania przez narodowca Navalnego programu partii, która programowo zwalcza idee nacjonalistyczne [12].
Aktywnie uczestniczył w publicznych i telewizyjnych debatach politycznych, w trakcie których wyraźnie odczuwał dyskredytowanie swojej osoby na forum publicznym, co prowadziło do zrywania debat. A. Nawalny był przekonany, że działo się to wskutek presji politycznych szarż putinowców, którzy nie bardzo potrafili zapanować nad rosnącą wówczas aktywnością grup młodego pokolenia.
Od 2009 r. jest doradcą gubernatora obłasti kirowskiej i szefem fundacji wspomagającej inicjatywy gubernatora. W 2010 r. blog internetowy Nawalnego uzyskał wyróżnienie portalu "LiveJournal", a rok później przyznano mu tytuł „Człowieka Roku” (redakcja pisma „GQ”).
Wiele wskazuje na to, że błyskotliwa kariera młodego A. Nawalnego przebiega wyjątkowo pod wieloma względami. A aspekt medialny wydaje się tutaj bardzo ważny. Nie będąc medioznawcą, nie pokuszę się o żadną analizę, chociaż sądzę, że sprawa zastosowania w wypadku promocji A. Nawalnego najnowszych technik komunikacji medialnej będzie jeszcze niejednokrotnie przedstawiana.
Czy Aleksiej Navalnyj, to jakiś nowy «Социо-психо-юро-гражданский эксперимент» („Socjo-psycho-obywatelski eksperyment”)? [13].
Sterowany na dodatek przez Kreml? Bowiem 17.12.2011. jeden z blogerów informuje, że trzy dni wcześniej telewizyjny „Kanał 1” pokazał długi film o trybunie niezadowolonych, Aleksieju Nawalnym [14], więc jakby dyskretne wsparcie ze strony władz mogłoby mieć tutaj miejsce… Ale trudno też nie wziąć pod uwagę faktu, iż takim szybkim karierom towarzyszą często zawistne – by nie powiedzieć: jadowite – komentarze i czarny pijar tworzony przez przeciwników. Stąd i rozmaite próby hamowania tej rozpędzonej gwiazdy A.Navalnego…
Na ocenę niewątpliwie trzeba będzie poczekać nieco dłużej. Wydaje się jednak, że nawet możliwość nieodniesienia przez Aleksieja spektakularnego sukcesu w dniu 4. marca 2012. niczego w jego przypadku nie kończy.
W następnych wyborach będzie miał dopiero 41 lat…
Źródła:
[1.]Termin „Rosjanie” obejmuje ogół mieszkańców wielonarodowej FR; nie wprowadzam tutaj rozróżnienia: „Rossijanin” – „Russkij”, z których to jedynie drugie pojęcie odnosi się, w sensie etnicznym, do narodowości rosyjskiej.
[2.] http://digit.ru/internet/20111208/387189645.html
[3.]http://search.incredimail.com/?q=%D0%9F%D1%80%D0%BE%D1%85%D0%BE%D1%80%D0%BE%D0%B2+%D0%9C%D0%98%D0%A5%D0%90%D0%98%D0%9B&lang=polish&source=171060040105&u=1036325904682009031&a=1eynMHGYWkD&p=2
[4.]@Witek:http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/
[5.] Odważniej zaprezentowałam swój pogląd w komentarzach na blogu: http://mediawiki.salon24.pl/374439,michail-prochorow-kupi-kommiersanta#comment_5459114 ; http://mediawiki.salon24.pl/373654,rewolucja-blogerow-w-rosji-a-w-polsce
[6.] http://www.ft.com/cms/s/2/d9aae44a-26ca-11e1-9ed3-00144feabdc0.html#axzz1gm0WxZ7y
[7.] http://ria.ru/infografika/20111214/516435701.html
[8.] http://dailytalking.ru/interview/gryzlov-dmitriy-borisovich/361/
[9.]http://fictionbook.ru/author/roman_maslennikov/princip_navalnogo_putevoditel_yenciklope/read_online.html?page=1
[10.] http://mediawiki.salon24.pl/373654,rewolucja-blogerow-w-rosji-a-w-polsce
[11.] http://mediawiki.salon24.pl/373654,rewolucja-blogerow-w-rosji-a-w-polsce
[12.] http://ria.ru/politics/20111218/519888384.html;http://polish.ruvr.ru/2011/12/18/62449902.html
[13.]http://fictionbook.ru/author/roman_maslennikov/princip_navalnogo_putevoditel_yenciklope/read_online.html?page=1
[14.]http://www.anticompromat.org/navalny/index.html
Sprawy rodzinne i finansowe Aleksieja, szczegóły – linki:
http://www.golitsyno-city.ru/news/?id=33100
http://fictionbook.ru/author/konstantin_voronkov/alekseyi_navalnyiyi_groza_julikov_i_vorov/read_online.html?page=2
http://fictionbook.ru/author/roman_maslennikov/princip_navalnogo_putevoditel_yenciklope/read_online.html?page=3
http://www.politonline.ru/ventilyator/8670.html
http://rumafia.com/ru/person.php?id=166
http://demotivation.me/6ml911ypx4dopic.html
Inne tematy w dziale Polityka