Leszek. Leszek.
294
BLOG

O wyższości MMA nad nie wiem czym :)

Leszek. Leszek. Sporty walki Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Kolega xsior napisał notkę postponującą piękną dyscypliną sportową jaką jest MMA czyli Wszechstylowe Sporty Walki.
Pomijając już że gusta to nie jest coś, o czym winno się dyskutować - pozwolę się z taką opinią nie zgodzić podając argumentu merytoryczne i zupełnie pozamerytoryczne.

Otóż MMA  to z definicji - sztuka walki, polegajaca na tym, że dwóch panów bez użycia broni i ograniczonych kilkoma prostymi przepisami stara się nawzajem pozbawić zdolności do daleszej walki.
Zakazane jest w MMA jedynie kika rzeczy - nie wolno gryźć, uderzać głową,nie wolno bić w tył głowy i ponizej pasa. Walka trwa zwykle dwie pięciominutowe rundy plus ewentualnie trzecia w przypadtku braku rozstrzygnięcia.i z rzadka stosuje się roztrzynięcie o wyniku decyzją sędziów.
Nie twierdzę że jest to sport "piękny" bo to kreytńskie określenie - to sport walki i tyle.
Dwie cechy wyróżniają MMA od np. boksu i obie w moim przekonaniu pozytwnie - w boksie trudno już obejrzeć nie ustawioną walkę (zwlaszcza na wyższych poziomach) a w MMA (zwykle) wygrywa lepszy.
No i umiejętnści zawodników MMA muszą być z definicji o wiele większe i bardziej "rozległe" a przy tym - żeby przetrwać w MMA i cokolwiek tam osiągnąć trzeba być twardym i taki na przykład pan Gołota (przy całym, wielkim uznaniu dla jego umiejętności techniczych - był to bowiem do niedawna  w mojej opinii najlepiej technicznie wyszkolony bokser wagi ciężkiej) w ringu z poślednim nawet zawodnikiem MMA nie miałby czego szukać, bo to mięczak.
Zresztą - boks jeszcze do niedawna - to była dopiero jatka: walka trwała do czasu, kiedy jeden z przeciwnikównie był w stanie jej kontynuowac i najdłuższa bodaj walka trwała z górą STO trzyminutowych rund.

Że to sport "brutalny?
no - brutalny - i co niby z tego ma wynikać?
Life w ogóle is brutal i póki oglądanie czegoś tam o czynnym udziale nie wspominajac nie jest obowiązkowe i takie dyscypliny powinny istnieć i się rozwijać.
Bo też litości - cóż jest porywającego w takiej siatkówce?
Prymitywna, ograniczona do ledwie kilku technik dyscyplina sportowa której gigantyczna popularność wzięła się niemal wyłącznie z tradycyjnego, czysto socjotechnicznego nadymania do granic byle sukcesu i sukcesiku przez tv i ze zbliżeń na wyprężone i spocone ciała zawodniczek (i być może zawodników) odzianych w obcisłe kostiumy.
Sport prymitywny i najzwyczajniej nieciekawy jako że "ubogi".

Piłka nożna? no - da się to oglądać jedynie w wykonaniu garstki czołowych klubów czy reprezenatacji ale 50% jej polularności to "napęd" tv i góry kasy jaką zawalani są co lepsi kopacze a 30% to przyzwyczajenie i kalka w umysłach, że "futbool" to najpopularniejszy sport.
Poza zdolnością mojego pojmowania jest to, że ludzie w ogóle interesują się tą dyscypiną na poziomie rozgrywek ligowych (zwłaszcza w Polsce) gdzie stałym fragmentem gry i to od kilkudziesięciu lat jast niedziela cudów a odsetek tymaczasowo aresztowanych w sprawie szwindli działaczy i zawodników jest o wiele wyższy niż odsetek osadzonych członków zespołów na przykład Wołomina czy Pruszkowa.
No i - jeśli dwadzieścia drużyn (niemal tysiąc osób z trenerami, rezerwowymi, lekarzami, sądziami i kto tam jeszcze) w czesie dziesięciu meczy (15 godzin) zdobywa pięć bramek  i sytuacja punktowa w tabelach pozostaje bez zmian to trudno się tym doprawdy fascynować (według mnie oczywiście).

Skoki narciarskie?
Nie no - pewnie że osiągnięcia takiego Małysza są duże czy nawet bardzo duże, ale też cały ten rwetes kolo niego i wogóle skoków to przecież cyrk - "wybitne osiagnięcia trenera Tajnera" i jego rewelacyjna praca z Adamem Małyszem... ocknijcie się, oprócz takiego Małysza w kadrze było i jest kilku jeszcze zawodników i jakoś w ich przypadku owe genialne metody owocowały z rzadka miejscami w pierwszej trzydziestce.

Reasumując - sport  to namiastka życia i nośnik potencjalnie sporych dla  biorących w nim udział ludzi kasy, a także sposób na kanalizację ludzkiej aktywności i to wszystko.
W spsiałych, demokratycznych czasach i sport toczy gangrena masowości i taniego poklasku rodząc zupełnie kretyńskie sytuacje.
Cztery czy pięć lat temu, gdyby wybory prezydenckie odbywały się zimą - Małysz w pierwszej turze uzyskalby 80% głosów światłych wyborców i to mówi wszystko - zarówno o demokracji jak i roli mass mediów, choć nieco mniej o sporcie.

Leszek.
O mnie Leszek.

Osobnicy o inteligencji niższej lub równej inteligencji owczarka niemieckiego, trolle a także gawędziarze nie potrafiący rozpoznać meritum notki na tym blogu banowani są niezwłocznie i z przyjemnością.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Sport