Zaintrygował mnie „Salon 24” pod skrzydłami sławnej „Rzeczpospolitej”, którą czytam od chwili powstania . Mimo, że wielu moich znajomych już dawno tego nie robi. Więc mam niejakie prawo do tego monumentalnego salonu. Nigdy nie byłem w żadnym salonie , poza „Salonem Stanisława Dygata” , ale to było bardzo dawno temu. Można powiedzieć zatęskniłem za salonem, a ciekawi mnie także „życie intymne” naszej elity prawicowej. I powiem od razu - nie zawiodłem się, a nawet jest lepiej niż przypuszczałem. Czuję się jak termometr włożony w niej swój tyłek, ale jest klawo i mnie narkotycznie wkręca. Poza tym powstaje ciekawy dokument, który będą mogli badać uczeni. Ostatnio zafrapował mnie „Jacek 1”, który napisał zwięźle – „Pan Kuc – w wersji SSmańskiej Kutz.” Szkoda, że pan Jacek nie pisze większych kawałków, bo mógłby dojść do Nobla.
Czasem w Salonie24 doznaję zgoła mesjańskich uniesień, które musiały być bliskie Adamowi Mickiewiczowi w "Salonie T. Towiańskiego" na paryskim bruku.
Inne tematy w dziale Polityka