W ramach spłaty przez Republikę Czeską Polsce długu terytorialnego, który wynosi 368,44 hektarów (3,6844 km²), 286 ma zostać przekazane z terenów województwa morawsko-śląskiego, a konkretnie z Zaolzia. Poinformował o tym „Głos Ludu” (14.01.2016), gazeta zaolziańskich Polaków.
Jak podaje dziennik: Na naszym terenie dotyczy to konkretnie Bogumina, Lutyni Dolnej, Piotrowic koło Karwiny,Wędryni, Piosku i Nydku. Z nich najwięcej, bo przeszło 45 hektarów, ma oddać Nydek. Są to grunty, które należą do obywateli Rzplitej lub bezpośrednio do państwa czeskiego. Włodarze poszczególnych gmin nie są zadowoleni takim rozwiązaniem problemu granicznego między Pragą a Warszawą.
- Jeżeli państwo czeskie chce od nas, byśmy oddali część gruntów leżących na terenie naszej gminy, to niechaj zaproponuje nam rekompensatę -mówi dziennikarce „Głosu” wójt położonej nad Olzą Lutyni Dolnej, Pavel Buzek.
Kwestia rekompensaty za dług graniczny ciągnie się od 1958 roku, kiedy to ostatecznie wytyczono granicę między Polską a ówczesną Czechosłowacją. W ostatnich latach sugerowano, że zwrot należnych nam terenów obejmie ziemie w graniczących z województwem dolnośląskim Czechach Północnych. Teraz pojawia się informacja, że gros z nich będzie pochodziło z Zaolzia, z obszaru, który powstał w wyniku wojny czesko polskiej w 1919 i decyzji Rady Ambasadorów w Spa z 1920 przyznającej zachodnią część Śląska Cieszyńskiego, z dominującą tam ludnością polską Republice Czechosłowackiej. W 1938 roku po wystosowanym przez władze w Warszawie ultimatum subregion ten znalazł się w granicach Polski i jeszcze po II wojnie światowej przynależność państwowa tego obszaru nie była przesądzona.
Oddawanie nawet skromnych hektarów z terenu, o który toczył się spór nie należy do zbyt roztropnych decyzji, przede wszystkim ze względu na żyjącą na tym terenie autochtoniczną mniejszość polską (7,8 proc. ludności) i może stać się zarzewiem konfliktu i rozbudzeniem antypolskich nastrojów wśród części czeskich mieszkańców tego subregionu.
Stąd rodzi się pytanie, czy taka propozycja rozwiązania długu terytorialnego podyktowała nieznajomość zaolziańskich realiów w Pradze i w Warszawie, czy też jest to działanie prowokacyjne, mające na celu zadrażnienie stosunków polsko-czeskich na Zaolziu i na całym Śląsku Cieszyńskim po obu stronach granicy.
Inne tematy w dziale Polityka