Na przekór współczesnej kulturze - której ambasadorami jawi się niezbyt wykwintna angielszczyzna, gąbczasty hamburger i hollywoodzki celuloid - coraz częściej dostrzegalny jest wzrost zainteresowania peryferiami, regionalizmem, sui generis "korzennością". Stąd obecny renesans genealogii, który idzie w parze z odkrywaniem małych ojczyzn, niekiedy tak małych, że ich rozmiar określa linia horyzontu. I podczas tej eksploracji niejednokrotnie pada pytanie o tożsamość - kim my właściwie jesteśmy?
- My też siebie szukamy - zwierzają się Andrzej Drobik, Dawid Legierski i Justyna Szczepańska, autorzy wydanych w tym roku "Rozmów o Śląsku Cieszyńskim". Trójka ustroniaków postanowiła zaprosić na swe poszukiwania dwadzieścia znaczących postaci dla regionu i również im zadać pytanie o Śląsk, o cieszyńskość, o tożsamość. I mierzy się z tymi kwestiami między innymi czeski pieśniarz Jaromír Nohavica, który swoją twórczością przyczynił się do spopularyzowania Cieszyna nie tylko nad Wełtawą, ale także i w Polsce (sic!), tłumaczka jego piosenek Renata Putzlacher, promotorka disignu Ewa Gołębiowska, stojąca na czele Zamku Cieszyn, Jolanta Dygoś - inicjatorka festiwalu filmowego "Kino na Granicy", poeta Jerzy Kronhold - jeden z założycieli Solidarności Polsko-Czecho-Słowackiej i były konsulaRzplitej w Ostrawie, Krystian Legierski z Koniakowa, radny miasta stołecznego Warszawy, a także działacz środowisk homoseksualnych, aktor Bogusław Słupczyński - założyciel Cieszyńskiego Studia Teatralnego, tłumacz i felietonista Darek Jedzok z Zaolzia czy wreszcie Józef Szymeczek - prezes Kongresu Polaków w Republice Czeskiej.
Jedni rozmówcy są jak najbardziej "(tu)stela" czyli córy i synowie cieszyńskiej ziemi, inni to przyjezdni, którzy dopiero w tej krainie odnaleźli swoje miejsce. Każdy opowiada, każdy próbuje uchwycić tę śląsko-cieszyńską specyfikę i mentalność. Bo ciekawy to region, jeden z bardziej zajmujących na terenach obecnej Rzplitej. Zhołdowany królom czeskim w pierwszej połowie XIV stulecia w granice państwa polskiego wrócił (choć jedynie w jednej trzeciej swego terytorium, bo reszta ostała się pod administracją czeskiego sąsiada) dopiero - uwaga! - w 1920 roku. I mimo że od momentu "powrotu do Macierzy" minął prawie wiek, to do dziś ziemia ta zachowuje swój własny charakter i odrębność, którą silnie akcentuje zarówno wobec kultury polskiej, jak i czeskiej lub niemieckiej, wobec Moraw, Małopolski a także "pruskiego" Górnego Śląska czy to pod względem historycznym, geograficznym, czy - a może zwłaszcza - mentalnym.
Podczas lektury (choć można odnieść wrażenie, że tak naprawdę tych rozmów się nie czyta, tylko mniej lub bardziej przypadkowo podsłuchuje w jednej z miejscowych kawiarni) wyłania się obraz Śląska Cieszyńskiego. Może niekiedy nieco chaotyczny, może trochę mglisty i może zbyt zniuansowany jak dla czytelnika, którego pierwsze rendez-vous z tą nadolziańsko-nadwiślańską krainą odbywa się dzięki książce Drobika i jego przyjaciół, ale w związku z tym, że wypowiedzi rozmówców często się zazębiają, powtarzają, opisują te same zjawiska, choć niekiedy pod różnym kątem. I obraz powoli się krystalizuje. I coraz wyraźniej widać co jest ważne dla Cieszynioków i na czym ma polegać wyjątkowość ich i regionu, w którym mieszkają.
Przez 260 stronic toczą się rozmowy o wielokulturowości, o przeplataniu się rozmaitych wpływów, prądów, wartości i idei - bo na tak małym terenie o rozmiarach nieco ponad pięciu tysięcy kilometrów kwadratowych (włączając w to ziemie po obu stronach polsko-czeskiej granicy) mieszkają i górale, i dolanie, katolicy i ewangelicy, Polacy i Czesi, choć i Niemców czy osób deklarujących śląskość można się doszukać, są Zaolziacy i szkopyrtocy, są miejscowi i przyjezdni. I Cieszyniocy dumni są z tej mieszanki, a zachwyca też ona i przybyszów, że tak tu otwarcie, tak tolerancyjnie, tak ekumenicznie, tak harmonijnie... Lecz tą idyllę burzy jedna z rozmówczyń Drobika
- Cieszyńskie rodziny miewają w swoich szafach trupy. Ale szafy mamy też cieszyńskie - porządne, więc odorek raczej się z nich nie wydostaje.
Bohaterowie "Rozmów" przyznają, że w tym najpiękniejszym zakątku świata, istnieje podział ludzi "stela" i "werbusów", że popiera się swoich, kosztem obcych, a i kwestie konfesyjne mają dość ważkie znaczenie - acz pada to między wierszami - że choćby na szczeblu gminnym można się spotkać z wyznaniowym parytetem.
A zatem mamy dumnych Cieszynioków, przywiązanych do ziemi i kultury przodków, a zwłaszcza gwary, niechętnych do migracji, pracowitych, uczciwych, w odróżnieniu od innych regionów Polski nad wyraz zdolnych do saomoorganizacji i przedsiębiorczości, ludzi wykształconych i oczytanych. Ale pojawia się i drugie z tego janusowego oblicza: to miejsca zasiedlone przez ksenofobów, którzy niezbyt łaskawym okiem patrzą na przybyszów oraz zbyt szybko przyzwyczajających się do nowej sytuacji historyczno-politycznej konformistów, a także fachmanów od podcinania skrzydeł. I że miasto Cieszyn jest zakochane w sobie niczym biedny Narcyz i zdaje się nie martwić, że nie ma stacji kolejowej z prawdziwego zdarzenia, dworca autobusowego i dogodnego połączenia z centrum Polski. Ale równolegle płyną piękne słowa o magii tego miasta, jego uroku, swoistym genius loci. I mówią to zarówno Cieszyniocy jak i "werbusy". I jedni, i drudzy pokazują te świetliste i te ciemne strony miasta i regionu. Jednakże "poszukujący siebie", pytający o tożsamość autorzy "Rozmów" niekiedy wydają się być przytłoczeni nawałem informacji, spostrzeżeń i komentarzy, które do nich docierają.
- Przy każdym wywiadzie okazuje się, że wiemy mniej, niż myśleliśmy - zwierza się w pewnym momencie Drobik jednemu z interlokutorów.
Tożsamość okazuje się być gęsta od znaczeń, mitów, przyzwyczajeń, stereotypów, postaw, sądów, wyobrażeń, odczuć etc. etc. Każdy na nią spogląda inaczej, a można o niej mówić godzinami i nie wyczerpać tematu. I taką właśnie nadzieję ma też Andrzej Drobik, sugerując we wstępie do "Rozmów", by nie ograniczyły się one li tylko do wydanej książki, ale wyszły z jej kart i znalazły swoją kontynuację w gronie rodzinnym przy niedzielnym obiedzie albo wśród znajomych przy stoliku w barze. Gdziekolwiek. Bo najważniejsze jest aby znaleźć siebie.
_ _ _ _ _
"Rozmowy o Śląsku Cieszyńskim", red. Andrzej Drobik, wyd. Made in SCI, Ustroń 2014, ss. 260
(rozmówcy: Józef Budniak, Jolanta Dygoś, Dariusz Gierdal, Ewa Gołębiowska, Darek Jedzok, Jerzy Kronhold, Krystian Legierski, Mariusz Makowski, Michael Morys-Twarowski, Jaromír Nohavica, Renata Putzlacher, Leszek Richter, Tadeusz Sławek, Bogusław Słupczyński, Grażyna Staniszewska, Marek Szołtysek, Jan Sztefek, Józef Szymeczek, Zbigniew Wałach, Marcin Żerański)
Inne tematy w dziale Kultura