Jarosław jot-Drużycki Jarosław jot-Drużycki
512
BLOG

Komorowski się myli. Bojkot wyborów Polsce nie zaszkodzi

Jarosław jot-Drużycki Jarosław jot-Drużycki Polityka Obserwuj notkę 5

Prezydent Bronisław Komorowski zaangażował się wczoraj w walkę o wysoką frekwencję w nadchodzących wyborach. "Spotykam coraz więcej osób, które zniechęciły się do polityki i polityków. Można to zrozumieć, obserwując na co dzień zbyt agresywną i czasami niezrozumiałą debatę polityczną w naszym kraju. Niektórzy z Państwa otwarcie deklarują, że w akcie protestu lub bezradności nie wezmą udziału w wyborach. Staram się zrozumieć to zniechęcenie i zniecierpliwienie, ale jednocześnie wiem, że wstrzymanie się od głosu w nadchodzących wyborach zaszkodzi nam samym, zaszkodzi Polsce i polskiej demokracji", czytamy w apelu głowy państwa. A ponieważ identyfikuję się z owymi "niektórymi", poczułem się przeto wezwany do tablicy. I to przez samego Pana Prezydenta.

Bojkot wyborów jest jedną z form obywatelskiego nieposłuszeństwa. Stosowany w latach 80-tych miał zademonstrować peerelowskiej władzy, że obywatele nie utożsamiają się z ówczesnym państwem, nie popierają decyzji z 13 grudnia 1981 r., nie godzą się na kneblowanie ust, cenzurę, puste sklepy, inwigilację służb, pobicia przez nieznanych świadków, skrytobójstwa etc. etc.

Natomiast w wolnej już Polsce bojkot oznacza co innego - jest odruchem sprzeciwu wobec formy uprawiania polityki tak przez partie koalicji, jak i opozycji (pisałem o tym przed ponad rokiem), jest protestem przeciwko szafarzom niespełnionych obietnic, przeciwko lekceważeniu obywatelskich inicjatyw ustawodawczych, przeciwko nie liczeniu się z wyborcami (vide ostatni monitoring Stowarzyszenia Pro Collegio), finansowaniu działalności stronnictw politycznych z publicznych pieniędzy etc. etc. Niska frekwencja w tym momencie ma uzmysłowić rządzącym "w imieniu narodu", że tenże nie spełnia pokładanych w nich nadziei, stanowi swego rodzaju sygnał ostrzegawczy: "chłopaki, ale wy nie macie naszego mandatu".

Dlatego też nie mogę się zgodzić ze wspomnianymi słowami Pana Prezydenta, że "wstrzymanie się od głosu w nadchodzących wyborach zaszkodzi nam samym, zaszkodzi Polsce i polskiej demokracji", ponieważ jeżeli nawet do urn pójdzie li tylko pięć procent uprawnionych, to państwo się nie zawali - gwarantuje to ordynacja wyborcza, w której nie ma mowy o quorum głosujących. Wybory zatem i tak będą ważne. Zbierze się Sejm, wyłoni marszałka, powstanie rząd, prezydent rozda ministerialne teki i wszystko będzie tak jak zawsze. A to, że wyższa frekwencja mogłaby wesprzeć, podług mediów, jedne partie a niska inne - to już zupełnie inna bajka.
___________

Apel Prezydenta Bronisława Komorowskiego

Wtrynia swe trzy grosze od 26 maja 2009 r. "Hospicjum Zaolzie" - rzecz o umieraniu polskości na zachodnim brzegu Olzy Wydawnictwo Beskidy, Wędrynia 2014 Teksty rozproszone (w sieci) Kogo mierzi Księstwo Cieszyńskie. W poszukiwaniu istoty bycia "stela" (Dziennik Zachodni) Mocne uderzenie (obrazki z Wileńszczyzny) (zw.lt) Wraca sprawa Zaolzia (Rzeczpospolita) Cień Czarnej Julki (gazetacodzienna.pl)   Lubczasopismo   Sympatie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka