Jarosław jot-Drużycki Jarosław jot-Drużycki
659
BLOG

Lepper wiedział?... Już nie powie

Jarosław jot-Drużycki Jarosław jot-Drużycki Polityka Obserwuj notkę 0

Andrzej Lepper był odważnym i cholernie inteligentnym człowiekiem. Załóżmy. Więc załóżmy także, że było sobie tak: pomysł lub pieniądze (a może jedno i drugie) na powstanie "Samoobrony" pochodziły z Moskwy. Nic w tym dziwnego. Nie byłby to w końcu pierwszy przypadek w krótkich dziejach III Rzplitej, aby jakaś społeczno-polityczna organizacja powstała z inicjatywy i/lub za pieniądze rosyjskich służb. Prawda?

Dealmógł być dosyć prosty - w pewnej sferze robisz co chcesz, a w kwestiach zewnętrznych przyjmujesz naszą opcję, git? Fajnie. Rusza zatem na Warszawę gwiaździsty zlot cystern wypełnionych benzyną, zboże sypie się na podkłady kolejowe, a "Balcerowicz musi odejść". Ale autor tych słów, ów polski Katon, jest jednocześnie przeciwko wejściu Rzplitej do NATO i Unii Europejskiej, bierze udział w wszechsłowiańskich zjazdach organizowanych przez prokremlowskiego polityka i jeździ na poddaną europejskiemu ostracyzmowi łukaszenkowską Białoruś.

Jednakże przekazywane politykowi pieniądze muszą mieć pokrycie. Powiedzmy więc, że mają je w drobnych kompromatach obciążających ważne postaci z kręgu polskiego biznesu i polityki. Takie niewielkie haczki, które stanowią dostateczne zabezpieczenie, aby "nasz człowiek", w którego zainwestowaliśmy nie zakończył kariery zbyt szybko. By się z nim liczono, by zapraszali go dziennikarze na radiowo-telewizyjne pogadanki, no i przede wszystkim aby sądy się go nie imały. Bo wystarczy, że wypali na sejmowym forum, że ten a ten przesiąkł korupcją, że tamten jest złodziejem, że utrzymywane są poufne, handlowe na przykład kontakty (z których płyną lukratywne kontrakty) z pewnymi państwami lub grupami w danych państwach, od których władze Najjaśniejszej oficjalnie odżegnują się na każdym kroku.

I teraz nagle, w momencie startu kampanii wyborczej do parlamentu ów odważny i cholernie inteligentny człowiek kończy swój żywot. Czy na minutę przed śmiercią spotkał się ze swego rodzaju wysłannikiem barona Ungerna tak jak pan Ferdynand Ossendowski? A może doszło do spotkania z kimś zupełnie innym?

Mogło być tak, mogło być inaczej. Ale w to, że Lepper ot tak po prostu obraził się na ten Boży świat jakoś nie chce mi się wierzyć. Bo martwy człowiek poza tym, że ma zdecydowanie niższą temperaturę od tego, któremu serce toczy krew, no i ma fioletowe wargi, charakteryzuje się jeszcze jednym - że nic już nie powie.

PS. Ewentualnym PT. Komentatorom, żeby było jasne - это не был герой моего романа.
 

Wtrynia swe trzy grosze od 26 maja 2009 r. "Hospicjum Zaolzie" - rzecz o umieraniu polskości na zachodnim brzegu Olzy Wydawnictwo Beskidy, Wędrynia 2014 Teksty rozproszone (w sieci) Kogo mierzi Księstwo Cieszyńskie. W poszukiwaniu istoty bycia "stela" (Dziennik Zachodni) Mocne uderzenie (obrazki z Wileńszczyzny) (zw.lt) Wraca sprawa Zaolzia (Rzeczpospolita) Cień Czarnej Julki (gazetacodzienna.pl)   Lubczasopismo   Sympatie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka