Sprytnie na łamach dzisiejszej (3-4.07.2010) "Gazety" red. Michał Ogórek wpisuje się w wyborczą ciszę: "W trakcie kampanii wyborczej okazało się, że rządzący w roku 1980 Edward Gierek był patriotą i najlepszym I sekretarzem w PRL. (...) Gdyby takie bezwarunkowe poparcie okazać Gierkowi nie obecnie, ale podczas jego rządów (...) z jego autora zrobiłoby to co najmniej premiera już wtedy".
Tymczasem na łamach "Wyborczej" i z ust jej samego naczelnego, pryncypała red. Ogórka, wielokrotnie w minionym dwudziestoleciu padały sugestie o mocy trzystuprocentowej pewności, że pewien wojskowy, mający na sumieniu nie tyle "ścieżki zdrowia", co śmiertelne ofiary był "patriotą i najlepszym I sekretarzem w PRL". Cóż, gdyby takie bezwarunkowe poparcie okazać generałowi nie teraz, ale podczas jego aksamitnych rządów - z jego autora i najbliższych współpracowników zrobiłoby to co najmniej wiodące postaci polskiej żurnalistyki już wtedy.
Inne tematy w dziale Polityka