Protest Ryszarda Siwca (1909-1968) przeciwko agresji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji nie od razu został zauważony. O tym co się wydarzyło na Stadionie Dziesięciolecia podczas partyjno-państwowych dożynek 8 września 1968 r. świat dowiedział się dopiero po pół roku. Wiosną 1969 r. polska sekcja Radia Wolna Europa otrzymała z kraju informację, że na oczach blisko stutysięcznej widowni podpalił się człowiek.
Piękny, słoneczny dzień. Złota polska jesień. Po gorąco oklaskiwanym przemówieniu sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki ku trybunie honorowej zdąża delegacja z dożynkowym wieńcem – polne kwiaty, kłosy zboża i Biały Orzeł. Orkiestra zaczyna grać, a na murawie stadionu rozwija się taneczny korowód. W tym samym czasie siedzący w pierwszych ławkach starszy mężczyzna w berecie wyjmuje z teczki dwie butelki rozpuszczalnika, odkorkowuje, wylewa zawartość na siebie i trze zapałką o draskę…
Niecałe trzy tygodnie wcześniej „Trybuna Ludu” poinformowała, że „grupa wiernych ideom socjalizmu i internacjonalizmu proletariackiego” czechosłowackich komunistów „zwróciła się do rządów i partii komunistycznych bratnich państw o udzielenie natychmiastowej pomocy narodowi czechosłowackiemu”. Te zaś „postanowiły uwzględnić wspomnianą prośbę w sprawie udzielenia bratniemu narodowi czechosłowackiemu niezbędnej pomocy”. Sojusznicze armie, w tym oddziały Ludowego Wojska Polskiego, wkroczyły na terytorium Czechosłowacji, w której od wielu miesięcy próbowano wypracować własną, niezależną od Sowietów drogę do socjalizmu. „Praska Wiosna” nie w smak była pozostałym bratnim stolicom, gdzie zdawano sobie sprawę, że droga obrana przez czechosłowackich towarzyszy niebezpiecznie zmierza w stronę demokracji, a to mogłoby wywołać samozapłon w całym obozie.
…Na stadionie wybucha nagle snop czarnego dymu. Słychać krzyki. W górę frunie parę ulotek sporządzonych na maszynie: „Protestuję przeciw nie sprowokowanej agresji na bratnią Czechosłowację…”. Decydując się na akt samospalenia, Siwiec powtórzył gest buddyjskich mnichów z Wietnamu, którzy w tamtych czasach w tak radykalny sposób wyrażali swój sprzeciw wobec wojny i zabijaniu drugiego człowieka. „Postanowiłem zaprotestować przeciwko totalnej tyranii zła, nienawiści i kłamstwa opanowującego świat” – napisał w testamencie Siwiec.
Ludzie się rozbiegają. Ktoś próbuje ugasić płonącego. Ktoś robi zdjęcia. Pojawia się tajniak. Szczęk otwieranego aparatu. Promienie słońca prześwietlają kliszę. Wjeżdża karetka. Nosze. Odjazd. Na stadionie mazurki, kujawiaki i oberki. Nikt nic nie zauważył. Zabawa trwa.
Ryszard Siwiec zmarł w wyniku poparzeń w szpitalu 12 września 1968 r. Pośmiertnie w 2001 r. został uhonorowany czeskim Orderem Tomasza G. Masaryka, a w 2006 r. – słowackim Orderem Białego Podwójnego Krzyża.
[Na podstawie m.in. listy montażowej filmu „Usłyszcie mój krzyk” i tekstu słuchowiska „Testament” wyreżyserowanych przez Macieja J. Drygasa; „Kwartalnik filmowy”, nr 1/1993]
__________
Niniejszy tekst - w skróconej formie - ukazał się w 2007 r. na warszawskich stronach "Dziennika" w ramach cyklu "Alfabet warszawski". Wydawca nie podpisał był jednak z autorem stosownej umowy, zaś otrzymane przezeń honorarium urągało dobremu imieniu Wydawcy oraz jego - powszechnie znanym w całej Europie - możliwościom finansowym.
Inne tematy w dziale Kultura