Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Ja mam nozyczki tej wspanialej firmy.
Wiec ja mogie.
ubezpieczenie należy wykupić
nie - nie należy;
w sensie - nie jest wymagane prawem;
Na Słowacji
jeżeli helikopter był w akcji a nie było ubezpieczenia to d.. w szafie ; Polacy, bez ubezpieczenia , już płacili zwrot kosztów za helikopter
za akcje Horskiej, bez helikoptera - też się płaci
I TAK POWINNO BYC
Każdy kto wybiera sie na określonej trudności szlaki -winien mieć wykupione drogie ubezpieczenie.
>>Gdyby wspinali się na wprost, mieli by trudniej ale pewnie by nie spadli.
nieuprawniona spekulacja;
spadli wszyscy, bo się nie asekurowali, a związali;
była to nie popularna dwójka-samobójka, a trójka;
Chcieli obejść łatwiej grań trawersem i spadli.
---------------------------------------------------------------
Trasa zwana Wielicką Próbą prowadzi nieco poniżej grani nad Gerlachowskim Kotłem a następnie nad Batyżowiecką Doliną.
Wariant ściśle granią stanowiłby dłuższy czasowo ( i trudniejszy) wybór.
jest na takim poziomie przygotowania i organizacji jak nasz styczniowy CIT 2.
Wycofał się z "wyprawy" i dlatego żyje.
Gdyby nie "czwarty" uczestnik ciała znaleziono by w lecie.
Szczegóły na nowviny.sk
Ani tego kto dobrowolnie wychodzi na ulicę, a już w szczególności tego co idzie dobrowolnie do swojej łazienki i się poślizgnie.
nie wiem - nie musieli być;
wystarczy, że byli w OEAV; wówczas mieli od razu ubezpieczenie;
oczywiście ono może nie wystarczyć, jak sobie HZS zawyży fakturę poprzez wpisanie większej liczby ratowników albo czasu śmigła;
....sprawdziłem ... jużnie II tylko III, no i bez szpeju ...
w komentarzu wyżej napisałem jak to wygląda w praktyce od lat:
"jeśli masz kask przy plecaku, wystająca zeń linę i nie szwędasz się po Gerlachu to pies z kulawa noga się nie interesuje czy spełniasz wymienione przeze mnie w notce 2 warunki;"
pozdrawiam
Ojej, słowacki przewodnik miał siniaki!
----------------------------------------------------------
Piszą, że 70 letniego vodcę zabrali vrtulnikiem do nemocnicy .
https://spis.korzar.sme.sk/c/22487582/horsky-vodca-sa-zranil-pri-zostupe-z-gerlachovskeho-stitu.html
ps. SZkoda, że pozwolił Pan typowi podpisującemu się Diego Mendoza na niemal 100% strollowanie dyskusji.
Żaden szanujący się taternik nie będzie wspinał się w lecie drogą II+/III , choć dla takiego jest faktycznie łatwo.
Takie drogi zwykle wiodą przez rzęchy : krucho, strome trawki czy ślisko i błoto. W zimie i owszem, gdy zakryje wszystko śnieg i scali mróz.
Dla przeciętnego turysty taternickie drogi II+/III to nieosiągalny kosmos trudności.
Wystarczy czasem być na Orlej Perci i zobaczyć co tam "wyrabiają" niektórzy turyści:
- zawisanie tylko na rękach na łańcuchach (najlepiej z ciężkim plecakiem), choć w koło jest
pełno dobrych chwytów i stopni;
- lub np. próba zejścia na kolanach (!?) po drabinie na Kozią przełęcz.
Sprzęt wspinaczkowy, jak rower, może sobie kupić teraz każdy. Co nie znaczy, że w momencie zakupu zostanie taternikiem. Rowerem generalnie, a w szczególności w górach, też trzeba się nauczyć jeździć, bo inaczej po wyjechaniu kolejką na Skrzyczne, trzeba go będzie prowadzić w dół, szlakiem na Biały Krzyż :-)
pzdr
ps.
blogerzy, którzy trollowali ten temat to bezrefleksyjni idioci.
>>Żaden szanujący się taternik nie będzie wspinał się w lecie drogą II+/III , choć dla takiego jest faktycznie łatwo.
i tak, i nie;
nie wszystkie drogi wspinaczkowe kończą się zjazdami; czasem trzeba zrobić grzędę, grań i zejście; terenłatwy a eksponowany;
zejście zimą z Mięgusza jest tą trudniejsza częścią zadnia przy robieniu Diretki; i to ono stanowi o powadze przedsięwzięcia;
latem zejście z Galerii Gankowej jest świetnym przykładem trudności z poruszaniem się w takim właśnie terenie;
i nawet wiem skąd się to bierze - za dużo wspinania, a za mało chodzenia po górach;
jak byłem w okresie przejściowym pomiędzy turystą a taternikiem, to doskonale sobie radziłem na dwójko-trójkach;
pozdrawiam
>>blogerzy, którzy trollowali ten temat to bezrefleksyjni idioci.
trollowaniem zajęli się komentatorzy, nie blogerzy;
pozdrawiam
Nie obchodzi mnie poziom wyszkolenia i umiejętności wspinaczy, bo i tak jest on niebotyczny w porównaniu ze zwykłymi
turystami. I ten fakt podkreślałem w mojej wypowiedzi.
Więc mamy do wyboru:
kilka lat szkolenia oraz samodoskonalenia i ostatecznie samodzielność taternicka
lub marsz na skróty (dla zaawansowanych maniaków turystyki górskiej), czyli przewodnik.
Tak czy siak, dla jednych i drugich są góry.
ps.
Na każdy szczyt słowacki (gdy nie ma szlaku) turyści mogą wejść tylko z przewodnikiem.
>>Na każdy szczyt słowacki (gdy nie ma szlaku) turyści mogą wejść tylko z przewodnikiem.
nie gdy idą trudniej niż II; tyle przepis; a jak to wygląda w praktyce to wyżej w komentarzu;
>>Nie obchodzi mnie poziom wyszkolenia i umiejętności wspinaczy, bo i tak jest on niebotyczny w porównaniu ze zwykłymi turystami. I ten fakt podkreślałem w mojej wypowiedzi.
mylisz się; jest duża grupa wspinaczy w Tatrach, która ma mniejsze doświadczenie w poruszaniu się po górach niż "zwykli turyści";
pozdrawiam