Tym razem nieco inaczej.
Otóż okazuje się, że chyba jesteśmy zamożnym społeczeństwem. Do takiego wniosku pchnęło mnie porównanie cen biletów na koncerty kwartetu, któremu przewodzi trębacz Avishai Cohen.
Bardzo go lubię. A jeszcze bardziej lubi go moja Żona. Byliśmy razem na jego koncercie 2-3 lata temu w Bielsku; piękne wrażenia. Do tego nagrywa i wydaje u Manfreda.
Tak się składa, że nagrał nowa płytę i rusza w trasę ja promującą. Tak się również składa, że Żona ma niebawem okrągłe urodziny i płyta zdążyła się ukazać (wyszła tydzień temu), a ja ją już kupiłem. Ale pomyślałem, że świetnym dopełnieniem byłby koncert. Tak się składa, że niebawem ruszy w trasę - na oficjalnej stronie wydawnictwa* można znaleźć 10 miejsc, w których kwartet zagra w listopadzie. Nie ma tam Polski... ale to jakieś niedopatrzenie lub koncert wskoczył w niedawno i nikt tego nie zaktualizował; tak czy siak zagrają i u nas - 28.11. w Warszawie, w klubie Jassmine.
Za 'jedyne' 253,99 zł. Daje to przy dzisiejszym kursie (4,31 zł) 58,93 euro.
Z ciekawości spojrzałem na ceny w Europie i tak [uwaga: wybrałem wyłącznie pojedyncze koncerty - nie ma sensu porównywac koncertów, które są w ramach fetiwali]:
- Bruksela: 34 euro,
- Saint Louis: 28 euro,
- Haga: 42 euro,
- Amsterdam: 41 euro,
- Nantes: 25 euro,
- Oslo: 390 koron norweskich (144,3 zł -> 33,48 euro).
Być może koncert u nas odbywa się na 'innych zasadach' niż ww. miejscówkach; np. tam sale są większe, może koncerty organizowane są przez podmioty dotowane... nie wiem jak jest, ale wiem, że dla mnie nasza rodzima cena to 'kapkę' za dużo. Nie, żebym nie miał takich pieniędzy - po prostu uważam, że ten towar nie jest wart tyle pieniędzy. I nie wykluczam, że dołożę do warszawskiej ceny 300-400 zł i zrobię sobie wycieczkę do Oslo.
--------------------------------------------------------
* https://ecmrecords.com/product/ashes-to-gold-avishai-cohen-yonathan-avishai-barak-mori-ziv-ravitz/#tab_concerts_tab
Inne tematy w dziale Kultura