Wiem, że są dziś sprawy istotniejsze - ale nie mogę przejść obojętnie nad medialnym pompowaniem niczego;
niczego, poza ojca ego...
https://www.sport.pl/inne/7,64998,28143294,polski-6-latek-na-wysokosci-5364-m-n-p-m-przeszedl-do-historii.html
tamże:
"6-latek z Polski pobił rekord świata. 5364 m n.p.m. Historyczny wyczyn."
"W niedzielę o godz. 10:05 czasu polskiego 6-letni Mikołaj Adamczyk przeszedł do historii jako najmłodszy zdobywca bazy pod Mount Everest (5364 m.n.p.m.). - Mikołaj jest szczęśliwy. Pyta kiedy robimy bazę pod K2 - w rozmowie z "Super Expressem" powiedział tata chłopca, Łukasz."
Słowo wyjaśnienia:
Pryma ogólna: dotarcie do tej bazy nie jest żadnym wyczynem z "fizycznego" punktu widzenia; to jedynie wyzwanie logistyczno-finansowe - nic więcej.
Sekunda szczególna - w listopadzie 2021 r. do ww. bazy pod Everestem dotarł czteroletni chłopczyk z Indii; więc to żaden rekord.
I to by było na tyle - dziękuję, do widzenia.
Inne tematy w dziale Sport