„Mamy ograniczony budżet węglowy, czyli ilość węgla, którą możemy jeszcze wprowadzić do atmosfery, zanim dojdzie do katastrofy. Kiedy przekroczymy próg krytyczny, kompletnie stracimy kontrolę nad sytuacją”, mówi profesor Szymon Malinowski, współautor książki „Nauka o klimacie”.
Tomasz Sawczuk: W Skierniewicach zabrakło wody.
Szymon P. Malinowski: To nas czeka. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że klimat jest stabilny, a sposób życia zmienia się powoli. Ale zmiana klimatu przyspiesza.
To nie jest myśl, z którą jesteśmy oswojeni.
Jeśli chodzi o świadomość społeczną, to rzeczywiście tak jest. Jakie pociąga to konsekwencje? Wszystkie nasze działania, a także nasza infrastruktura projektowane są dla warunków, które się nie zmieniają. System wodociągów Lindleya jest do dzisiaj ważnym składnikiem systemu wodociągów warszawskich.
Wiele osób mówi, że skoro zmienia się klimat, to może się zaadaptujmy. To jest niestety źle postawiony problem.
Dlaczego?
Ponieważ klimat zmienia się szybko, a będzie zmieniał się coraz szybciej, na skutek emisji gazów cieplarnianych i wzmacniających efekt cieplarniany sprzężeń zwrotnych. Jeżeli natychmiast nie przestaniemy go destabilizować, to w pewnym momencie nie nadążymy za tymi zmianami.
To znaczy kiedy?
Są miejsca, w których ma to znaczenie już teraz. Przykładem jest Syria, gdzie na skutek rekordowej suszy, która przerosła możliwości infrastruktury, tysiące ludzi wyemigrowały ze wsi do miast. Spowodowało to ogromne napięcia i zapoczątkowało wojnę domową.
Zmiana klimatu? W Polsce już ją widać
Czasem słyszymy w mediach o ekstremalnych temperaturach w Indiach albo o tym, że na Pacyfiku zatonie jakaś wyspa, ale dla wielu osób wciąż są to bardzo abstrakcyjne sprawy.
Aż nagle zaczyna brakować wody w Skierniewicach.
Prawie w ogóle nie doświadczamy świata zewnętrznego. Wodę bierzemy z kranu, jedzenie ze sklepu, paliwo z dystrybutora, a naszym oknem na świat jest telewizor. Jesteśmy de facto oderwani od rzeczywistości fizycznej. Żyjemy w tym świecie, jednak przestaliśmy dostrzegać zależności, które były oczywiste dla naszych ojców i dziadów. Moje ulubione pytanie to: „skąd wieje wiatr?”. Dla kogoś, kto żył w jakimkolwiek związku z naturą, była to krytycznie ważna sprawa.
Może nasza lokalna susza to taka konkretna rzecz, która pomoże zrozumieć, że coś się zmienia?
Gdy poczujemy zmiany na własnej skórze, niestety może już być za późno. Jeśli część elektrowni przestanie wytwarzać prąd, to stracą zasilanie chłodnie, w których przechowujemy żywność, a w sklepach nie będzie jedzenia. Przestaną działać pompy, które pozwalają nam nalać paliwo do baku, a także część infrastruktury komunikacyjnej i telekomunikacyjnej. Wtedy może się zdarzyć, że cały świat, w którym żyjemy, nagle stanie w miejscu.
I pan mówi, że to nie jest fikcyjny scenariusz, tylko realna perspektywa, na którą trzeba się przygotowywać?
To jest absolutnie realna perspektywa. I w związku z tym dwie rzeczy są natychmiast do zrobienia. Po pierwsze, trzeba ustabilizować system klimatyczny – spowolnić zmiany albo doprowadzić do tego, żeby po pewnym czasie ustały. Po drugie, trzeba spowodować, żeby systemy podtrzymujące życie były mniej wrażliwe na różnego rodzaju ekstremalne zjawiska, których będzie coraz więcej.
Czy jesteśmy w stanie to zrobić? To wymaga, tak naprawdę, zmiany wszystkich naszych przyzwyczajeń, całej organizacji codziennego życia, która doprowadziła do obecnej niestabilności klimatu i do oderwania się ludzi od rzeczywistości.
Czego potrzeba najbardziej?
Przede wszystkim chodzi o zmianę nawyków konsumpcyjnych. Musimy rozumieć i szanować to, że każda nasza działalność wpływa na środowisko i na innych. Jest nas już na Ziemi ponad 7 miliardów. Całe życie na Ziemi podtrzymywane jest przez dopływ energii ze Słońca i kaskadę procesów biologicznych, którą podkopujemy u samej podstawy. To nie jest sytuacja stabilna, lecz taka, która grozi katastrofą.
Czy nasza polityka w ogóle dostrzega te problemy?
Nasza? Zupełnie ich nie dostrzega.
A gdyby do pana przyszedł premier, to co by pan mu poradził?
Cały wywiad na kulturaliberalna.pl
Szymon P. Malinowski
prof. dr hab., fizyk atmosfery z Instytutu Geofizyki Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego; przewodniczący Komitetu Geofizyki PAN, współautor książki „Nauka o klimacie”.
Tomasz Sawczuk
dziennikarz działu politycznego „Kultury Liberalnej”. W serii Biblioteka Kultury Liberalnej ukazała się jego książka „Nowy liberalizm. Jak zrozumieć i wykorzystać kryzys III RP”. Twitter: @tomasz_sawczuk
Inne tematy w dziale Rozmaitości