„Szczególnie ważne jest, by w sprawach zasadniczych opozycja była razem. PO i Nowoczesna nie muszą rezygnować z rywalizacji. Ale muszą pokazać, zgodnie z prawdą, że głównym zagrożeniem dla Polski jest PiS i że temu razem przeciwdziałają”, mówi były minister finansów.
Łukasz Pawłowski: Donald Tusk po 2,5 roku nieobecności w polskiej polityce wraca do kraju. Media relacjonują na żywo jego podróż pociągiem z Sopotu, w Warszawie witają go tłumy zwolenników i przeciwników, a komentatorzy pytają, jaki będzie wpływ tej jednej wizyty na notowania rządu. Co to mówi o polskiej polityce?
Leszek Balcerowicz: Snucie daleko idących sądów na podstawie jednego wydarzenia, nawet spektakularnego, nie jest zbyt poważne.
Nie zaskakuje pana to, że tylko Tusk i Kaczyński są w stanie mobilizować społeczne emocje? Tak jakby przez te kilkanaście ostatnich miesięcy nic się nie wydarzyło.
Przesadza pan. Do niedawna emocje skutecznie próbował mobilizować KOD – i mam nadzieję, że się odbuduje. A imponujący marsz czarnych parasolek? To tylko przykłady i jestem pewien, że będą następne.
W 2015 r. nazwał pan wybór pomiędzy PO a PiS-em wyborem pomiędzy grypą a gruźlicą.
No właśnie! Wiadomo przecież, że gruźlica jest o wiele gorsza od grypy. Krytykowałem nie tyle Donalda Tuska, co niektóre zaniechania jego i jego partii. Uderzenie w oszczędności OFE było moim zdaniem fatalne z punktu widzenia zaufania do państwa, a także z punktu widzenia stabilności gospodarki na dłuższą metę. Tusk nigdy jednak w sposób tak rażący nie odwoływał się do kłamstwa, nieprawdy, insynuacji, jak robi to Kaczyński wraz z PiS-em i jego przyległościami.
Chociaż ostatnie lata PO nie były dobre, to nie były one ustrojową destrukcją. Natomiast PiS podważa nasze największe osiągnięcia – państwo prawa, demokrację i stabilną, rosnącą gospodarkę. W przypadku PO głównym problemem było zaniechanie reform, czyli brak ruchu do przodu, ale nie było uderzenia w państwo prawa. Każdemu, kto cokolwiek rozumie ze świata, powinny się włączyć czerwone lampki na widok tego, co robi obecna partia rządząca z niezawisłymi sądami. Po upartyjnieniu sądownictwa nie ma państwa prawa i demokracji, bo każdego lidera opozycji można skazać. Tak robi się chociażby z Aleksiejem Nawalnym w Rosji, tak postępuje prezydent Maduro w Wenezueli. Sądy to ostateczny bastion praworządności.
Słynny licznik długu publicznego w centrum Warszawy powstał za czasów premiera Tuska…
I co z tego? Kiedyś musiał powstać. Ten moment nie był wybrany ze względu na PO. Wszędzie jest potrzeba informowania opinii publicznej o tym, co robią politycy na ich rachunek, bo w każdym niemalże kraju w polityce jest tendencja do zwiększania długu publicznego i trzeba ją redukować.
Porozmawiajmy w takim razie o dzisiejszym stanie gospodarki. PiS argumentuje, że system, który obowiązywał wcześniej był niesprawiedliwy…
Czy ja mam się odnosić do różnych kłamliwych bredni PiS-u? Czy wasi czytelnicy sami tego nie widzą?
Nie można ignorować decyzji, które ten rząd podejmuje, i narracji, którą znaczna część Polaków akceptuje. Mówiono, że nie stać nas na pewne działania w sferze socjalnej, a tu proszę – program Rodzina 500+ działa od ponad roku, a budżet się nie zawalił.
Cały wywiad TUTAJ
Leszek Balcerowicz
ekonomista, wicepremier i minister finansów w rządach Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego i Jerzego Buzka. W latach 2001–2007 prezes Narodowego Banku Polskiego. Od września 2007 r. Przewodniczący Rady Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Łukasz Pawłowski
sekretarz redakcji i publicysta „Kultury Liberalnej”. Z wykształcenia psycholog i socjolog, doktor socjologii. Twitter: @lukpawlowski
Inne tematy w dziale Polityka