Kultura Liberalna Kultura Liberalna
282
BLOG

Ostrożnie, pożądanie. Wokół spektaklu „Śmierć i dziewczyna” w Teatrze Polskim

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Kultura Obserwuj notkę 8

Wrzawa wokół tego przedstawienia była właściwie bez precedensu w historii współczesnej polskiej sceny. Nikt jednak, kto choć czasem bywa w teatrze na ambitniejszych spektaklach i przynajmniej kojarzył wcześniej nazwisko reżyserki, raczej nie miał obaw, że będzie to jedynie tania sensacja.

To nie jest prowokacyjna ani skandalizująca sztuka. Biorąc pod uwagę jej całokształt, można powiedzieć, że jest nawet zachowawcza i tradycyjna, w dobrym rozumieniu tych słów. Jej treść nie odnosi się w żaden sposób do publicystycznej „bieżączki”. Należałoby zatem skupić się na ocenie jej wartości artystycznej. Protesty dodały spektaklowi wagi, jeśli mowa o czysto ludzkim aspekcie – podziwiać należy odwagę i determinację twórców oraz pracowników teatru, którzy musieli się zderzyć z nienawiścią grupy fanatyków, podburzanych wypowiedziami opiniotwórczych osób ze świata polityki. Na szczęście samozwańczym moralistom i obrońcom narodowej czci szybko opadł cenzorski zapał. Sztukę widziałem w niedzielę, 22 listopada, dzień po premierze i towarzyszących jej zamieszkach. Echo wydarzeń sprzed doby stanowiła jedynie obecność trzech policjantów, marznących i nudzących się w pobliżu teatru, oraz błąkających się bez celu reporterów, którzy tym razem musieli obejść się smakiem. Większa niż zwykle była za to kolejka po wejściówki, których zdobycie graniczyło z cudem, bo spektakl wyprzedał się na wszystkie kolejne dni.

Nie do końca jasne pozostają za to intencje reżyserki, która, jak można domniemywać, celowo i prowokacyjnie zapowiedziała seks na żywo podczas spektaklu. Być może wystarczyło wyraźniej zaznaczyć, że  jest on przeznaczony dla dorosłych, co zresztą zrobiono w opisie na stronie teatru. Wtedy sztuka zainteresowałaby pewnie tylko garstkę miłośników, a tak stała się najważniejszym wydarzeniem teatralnym ostatnich miesięcy, przynajmniej w wymiarze społecznym i politycznym.

Uruchomionej lawiny nie sposób zatrzymać – przedpremierowy szum bardzo zaważył na odbiorze spektaklu. Nie tylko spowodował, że rozpisywały się o nim media wszelkiej maści, a większość tekstów koncentrowała się wokół tego, czy na scenie był seks, czy nie, na ile był potrzebny i w jaki sposób go ukazano. Wpłynął również na ocenę wartości artystycznej sztuki. Wiele osób, którym jest bliski teatr i traktowały całe zajście bardzo emocjonalnie,  przyjęło dla dzieła Marciniak taryfę ulgową, by udowodnić, że było o co walczyć. O sztukę zawsze warto walczyć, ale gdy już opadł kurz, można pokusić się o bardziej krytyczne spojrzenie.

Pianistka w krainie czarów

Spektakl pierwotnie miał nosić tytuł „Pianistka” i być adaptacją jednego z najgłośniejszych dzieł Elfriede Jelinek, jednak nie uzyskano zgody autorki na przeniesienie tej książki na deski teatru. Podstawą  stały się więc, według zapowiedzi twórców, trzy krótkie teksty sceniczne austriackiej pisarki ze zbioru „Śmierć i dziewczyna I-V. Dramaty księżniczek”: „Królewna Śnieżka”, „Śpiąca Królewna” i „Rosamunde”, będące autorskimi interpretacjami słynnych baśni. W rzeczywistości jednak ramę spektaklu stanowi historia neurotycznej, dążącej do samozagłady nauczycielki muzyki wyjęta z powieści „Pianistka”, z domieszką fragmentów wspomnianych mikrodramatów. Nowy tytuł dobrze oddaje istotę dzieła Marciniak, bo o kobiecości i zatracie mówi się tu najwięcej, a połączenie tych kilku tekstów wzmacnia ich przekaz oraz wprowadza nowe, cenne konteksty.

Wszystko zaczyna się od widowiskowego mrugnięcia okiem do widzów. Po podniesieniu metalowej kurtyny, na scenie para aktorów porno uprawia seks w rożnych pozycjach, przy akompaniamencie agresywnej muzyki i intensywnego światła stroboskopu. Ta demonstracyjna, ukazana w krzywym zwierciadle projekcja wyobrażeń przeciwników jeszcze niewystawionego spektaklu, widzących w nim symbol upadku moralnego i artystycznego, trwa nie dłużej niż minutę. Kurtyna opada, zapalają się światła i wszyscy biją brawo. Po chwili rozpoczyna się właściwa akcja. Koniec żartów.

Nowe zniewolenie

Cały tekst recenzji TUTAJ

Karol Owczarek

doktorant w Instytucie Literatury Polskiej UW.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura