Kultura Liberalna Kultura Liberalna
148
BLOG

Pamięć ukryta w przedmiotach. Recenzja książki „Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie”

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Kultura Obserwuj notkę 0

Za życia narzekał na izolację i niezrozumienie. Uważał, że nie pisze gorzej niż Sartre, Camus czy Steinbeck. Skala zainteresowania, jakie budzi od kilku lat jego twórczość i biografia wśród badaczy, być może w końcu by go usatysfakcjonowała, a nawet onieśmieliła.

Zapisane przez niego strony trudno zliczyć, gdyż był jednym z najbardziej płodnych pisarzy w historii polskiej literatury. 1226 – tyle zaś pozostało po nim przedmiotów według katalogów znajdujących się w Stawisku, dworku Iwaszkiewicza zamienionym po jego śmierci w muzeum. Przepastna twórczość literacka autora „Panien z Wilka” została już gruntownie przebadana, podobnie jak jego bogata i fascynująca biografia, którą mógłby obdzielić kilku innych literatów. Ostatnie lata to istny wysyp poświęconych mu opracowań i analiz: „Iwaszkiewicz. Pisarz po katastrofie” Marka Radziwona, „Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza” Radosława Romaniuka i „Pra. O rodzinie Iwaszkiewiczów” Ludwiki Włodek – by wymienić tylko te najobszerniejsze i nieakademickie pozycje. Nie tak dawno opublikowano również trzy tomy „Dzienników” bez skrótów i cenzurowania, opatrzonych dodatkowo obszernymi i szczegółowymi przypisami. Choć można było przypuszczać, że trudno o coś nowego w dziedzinie „iwaszkiewiczologii”, to dzięki nowej książce Anny Król okazuje się, że ze skarbca biografii i twórczości pisarza można jeszcze wiele wyciągnąć.

Autorka zwróciła bowiem uwagę przede wszystkim na przedmioty należące kiedyś do Iwaszkiewicza, których jako zdeklarowany esteta i namiętny zbieracz pozostawił bez liku. Interesowało ją nie tylko 1226 pozycji skatalogowanych w Stawisku, ale również to, co w katalogu nie zostało ujęte, a co skrywało się w szufladach i szafach i mało kogo do tej pory zaciekawiło. Z tych niepozornych szpargałów, jak guziki, krawaty, bilety kolejowe, niedokończone kremy i perfumy, portfel, ciupaga czy pocztówka z „Chrystusem o krzywych nogach”, uczyniła klucz do nowatorskiego i osobistego odczytania biografii pisarza. Buduje z nich quasi-biograficzną opowieść wzbogaconą własnymi, fikcjonalnymi impresjami – jak to nazwałby Hłasko – „prawdziwymi zmyśleniami”, w których rekonstruuje wybrane momenty z życia Iwaszkiewicza. Otrzymujemy książkę będącą połączeniem reportażu i powieści, elementy faktograficzne są tu przefiltrowane przez wrażliwość i wyobraźnię autorki.

Fedrowanie wyroków

„Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie” zaczynają się od końca – od śmierci pisarza i jego pogrzebu. W zbiorowej świadomości to wydarzenie kojarzy się z jedną konkretną rzeczą – z mundurem górnika, w którym Iwaszkiewicz został pochowany. Do dziś niektórzy uznają to za symboliczny i, nomen omen, ostateczny dowód na konformizm artysty, który w ten sposób chciał pośmiertnie przypodobać się Gierkowi. Inni na przestrzeni lat próbowali bronić twórcy. Zdaniem Juliana Stryjkowskiego Iwaszkiewicz, z którym byli przyjaciółmi, sądził, że w tym mundurze po prostu ładnie wygląda. Janusz Głowacki pisał w „Przyszłem”: „chciał [on] pokazać, że trud pisarza, drążącego w głąb słowa, duszy, myśli, jest tak straszliwy jak praca górnika”. Autor „Sławy i chwały” otrzymał tytuł honorowego górnika podczas XX Zjazdu Związku Literatów Polskich w 1978 r., na dwa lata przed śmiercią. Przy tej okazji dostał także górniczy strój, w którym lubił później dla żartu spacerować po podwórku, mówiąc, że „będzie w sam raz do trumny”. Anna Król pisze, że Iwaszkiewicz tuż przed śmiercią prosił o koszulę i buty, a Maria, jego córka, wydała dyspozycję, by przywieźć do szpitala czarny strój. Autorka przytacza jej słowa: „Wszyscy byliśmy wtedy zdenerwowani i działaliśmy w pośpiechu. Ponoć Szymon [sekretarz, kierowca i przyjaciel pisarza] nie znalazł w szafie żadnego ciemnego ubrania albo takiego, które wydawało mu się wystarczająco godne do trumny, i wziął ten mundur” (s. 22). Nie sposób dowieść, na ile o pochówku w budzącym kontrowersje stroju zadecydował splot przypadków, a na ile była to świadoma decyzja. Sprawa munduru, niezależnie od jej genezy i oceny, skupia jak w soczewce fenomen Iwaszkiewicza, rozdartego między władzą, rodziną, przyjaciółmi a własnymi upodobaniami, człowieka uwikłanego w PRL-owski aparat, a zarazem niezależnego w swoich wyborach artystycznych i osobistych, czym budził niechęć wielu i przez co do dziś trudno o jednoznaczne oceny jego decyzji.

Cały tekst na kulturaliberalna.pl

Karol Owczarek

doktorant w Instytucie Literatury Polskiej UW.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura