Kultura Liberalna Kultura Liberalna
221
BLOG

"Bardzo się staram nie zrzędzić". Rozmowa z Markiem Raczkowskim

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

 "Długi weekend to jest jakaś potworność, ale najgorsze były święta. Budziły moje przerażenie, bo wszystko było zamknięte. Na miłość boską, nie wszyscy siedzą przez trzy dni z rodziną na wersalce przed telewizorem! Ja chcę żyć swoim trybem, a nagle ktoś mi to rozwala".

 

Marek Raczkowski: Wygląda pan dokładnie tak, jak brzmi przez telefon…

Łukasz Pawłowski: To dobrze, czy źle?

To zależy, czy jest pan przesądny.

Niespecjalnie. Pewnie tak jak Niels Bohr, który wieszał podkowę na drzwiach, choć nie wierzył, że przynosi szczęście, bo – jak twierdził – pomaga nawet tym, którzy w to nie wierzą. Albo jak ten sportowiec z pana rysunku, który w modlitwie mówi, „Boże, proszę pozwól mi wygrać bez Twojej pomocy”. Ale nie o tym chciałem rozmawiać. Miało być o Polakach w czasie wolnym.

Dobrze, zacznijmy. Niech pan zada swoje pytania, ale niech mnie pan pilnuje, bo ja lubię dygresje i dygresje od dygresji.

Jak spędzi majówkę Stanisław z Łodzi?

Stanisław z Łodzi to dla mnie już trochę anachroniczna postać. Już nie kontynuuję tego cyklu.

Co się z nim stało?

Uciekam od niego, ponieważ bohaterowie moich komiksów pojawiają się w tak różnych okolicznościach, tak różne spełniają funkcje, że nie mogą cały czas nazywać się tak samo. Gdybym ciągle wracał do Stanisława z Łodzi, musiałbym w końcu powiedzieć o nim coś więcej, a ja chciałbym uniknąć umieszczenia go w konkretnym kontekście. To ograniczające. Nie chcę wiedzieć, czy Stanisław jest żonaty, jak ma na nazwisko i jaki wykonuje zawód. To ludzik, który może być kimkolwiek – urzędnikiem, robotnikiem, artystą, mną. Nie jest to wyraźnie zdefiniowany bohater. Poza tym trochę zaczęła mnie mierzić postać takiego mężczyzny jako polskiego bohatera komediowego.

Jakiego mężczyzny?

Rozkoszny facecik, którego wszyscy lubią, ale który zwykle jest łajzą – jak Maksiu z „Seksmisji”.

Skąd ta zmiana?

Być może z rodzenia się w mnie feministycznego światopoglądu. Moje wszystkie koleżanki w ten sposób patrzą na kulturę i literaturę. Czasem to przyjmuje karykaturalne kształty, bo jak wymagać od XIX-wiecznych pisarzy wrażliwości na problemy współczesnych feministek. Ale mimo wszystko zacząłem się Stanisława trochę wstydzić. Bałem się, że stworzę kogoś, kto się okaże zwykłą szowinistyczną męską świnią, ubraną w aurę jakiegoś pokracznego wdzięku.

Nie ma pan kontroli nad swoimi postaciami?

Nie mogę zaplanować, kim będą i co będą reprezentowały. Stanisław nie może być gejem. No po prostu nie może. A ja z kolei nie chciałbym, żeby był konserwatystą, chociaż czasami coś takiego z niego wyłazi. To obrzydliwe.

Stanisław z Łodzi ofiarą feminizmu. Tego się nie spodziewałem. Ale o czasie wolnym miało być…

W ogóle ten podział na czas wolny i niewolny to jakieś wielkie nieporozumienie. Ja mam tak mniej więcej 70 do 100 lat wolnego czasu – całe moje życie. Bo czym ma być ten czas wolny? Nicnierobieniem? Przerażenie ogarnia mnie na myśl, że miałbym nie pracować, to znaczy naprawdę nic nie robić. Dawno temu zwrócił się do mnie pewien mój dalszy znajomy, który w tym czasie rozkręcał jakąś firmę. Któregoś razu zapytał mnie, czy w wolnym czasie nie mógłbym mu zrobić logotypu dla tej firmy. Odpowiedziałem, że nie mogę, bo jak będę miał wolny czas i zacznę projektować logo, to przestanie to być wolny czas. Jednym słowem nie da się. Zresztą ja mam jeszcze inny problem. W jednej z książek Marqueza jest opis niezwykle wprawnego fryzjera, który szybko i pięknie strzyże ludzi, a dodatkowo wykonuje jeszcze zupełnie zbędne cięcia w powietrzu. W ten sposób rozładowuje nadmiar wirtuozerii. Ja rozładowuję nadmiar kreatywności.

Jak to się objawia?

Czytaj więcej na stronie "Kultury Liberalnej"

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo