Prokurator generalny twierdzi, że incydent z rosyjskim Iłem - chodzi o nieudane lądowanie(a) - miał miejsce kilkadziesiąt minut przed katastrofą. Nie ma powodu, by mu nie wierzyć. Nie oznacza to jednak, że około 08:30 nad lotniskiem był tylko polski samolot.
Wg świadków samolot okrążał lotnisko kilkukrotnie (3-4 razy), latał od pół do dwóch godzin. Wszystkie media to podawały. Na podstawie relacji kontrolera oraz prawdopodobnego momentu katastrofy wiemy dzisiaj, że nie był to Tu-154M nr 101. Może prokurator generalny wie, co to był za samolot? A może zna dokładny czas katastrofy?
Ił-62 czy Ił-76? Ciekawe dlaczego przez długi czas byłem przekonany, że funkcjonariusze FSB podróżowali Iłem-62 (a to zupełnie inna maszyna)? Zauważyłem, że nie tylko ja byłem w błędzie. Czyżby tu też zadziałała dezinformacja?
08:22 - nr 101 opuszcza obszar białoruski
08:26 - planowany przylot nr 101 do Smoleńska
08:30 - planowane powitanie delegacji na lotnisku
08:30-08:41 - przypuszczalny czas katastrofy.
Czy doniesienia dziennikarzy, czasy pojawnienia się pierwszych wiadomości na stronach www, to gorsze przesłanki od przyjmowanego momentu zerwania linii energetycznej, czy końca zapisu na czarnej skrzynce?
PS
W jednym z przekazów GW pojawia się antena radiolatarni o wysokości 50 metrów (sic!)
Nigdy nie zabraknie ludzi, którzy twierdzą, że odkryli ostateczną prawdę, uniwersalne rozwiązanie dla wszelkich ludzkich bolączek oraz niezawodny sposób organizacji społeczeństwa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka