Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Czy są np. nieduże domy/"przedszkola" do których rodzice/matki mogą zawieźć upośledzone dzieci na kilka godzin aby w tym czasie iść do pracy? No bo przecież powinny zapracować na swoją emeryturę I w tym czasie dzieci będą pod fachową opieką/rehabilitacją. Upośledzone dzieci stają się powoli dorosłymi, ich rodzice mogą odejść - co wtedy z nimi, żyjącymi tylko na wózkach?
Pod linkiem "pomoc panstwa" jest tam zasilek dla rodzica w wyskosci 1800+ i dla dziecka 200+.
Myslalem, ze jest gorzej.
Co innego tam mnie bawi:
"Należy pamiętać, że kobieta w okresie ciąży (posiadająca obywatelstwo polskie oraz zamieszkująca na terenie Rzeczpospolitej Polskiej), ma prawo do bezpłatnej opieki lekarskiej. Warunkiem jest okazanie w placówce medycznej dokumentu potwierdzającego narodowość oraz miejsce zamieszkania pacjentki."
Kazda kobieta posiadajacy obywatelstwo polskie i mieszkajaca w Polsce, ale u lekarza sprawdza sie jeszcze narodowosc.
Logiczne byloby, gdyby lekarz sprawdzal obwatelstwo. Bo najwidoczniej nie chca Slazakow, Kaszubow, Niemcow, Ukraincow, Bialorusina, Litwinow, Roma, ze wymienie pare niepolskich narodowosci obywateli polskich.
Chodzi mi o systemowe rozwiązania. Nie, że trzeba chodzić i prosić o pomoc - ale, że ta pomoc jest zagwarantowana przez państwo.
Ludzie - lepiej lub gorzej - dają sobie jakoś radę (dotychczas) - zdecydowali się na dziecko - więc całe swoje życie poświęcają jemu. I była droga - masz trudności - proś, apeluj, 0,5% podatku, fundacje, koncerty charytatywne itp
Teraz musi być odwrotny kierunek ruchu - państwo w chwili rejestracji dziecka niepełnosprawnego/upośledzonego musi mieć obowiązek dbania o rodzinę tego dziecka w pełni - aż do śmierci tego dziecka.
Co z tego, że siostry w Broniszewie są chętne - oczywiście jest to jak najbardziej chwalebne - ale rozumiem, że trzeba tam po prostu oddać dziecko na stałe. To jest wyjście dla rodziców, którzy nie mają fizycznej i psychicznej siły do opieki na takim dzieckiem.
Ale jakie są propozycje regularnej pomocy dla tych rodziców, którzy kochają dziecko i chcą żyć z nim ale też pracować, bo zdobyli wykształcenie, czy mają inne zdolności, które mogliby rozwijać...
Muszą to zmienić
Bredzisz 'ogrodniczka' . Kobiety dostają w naszych czasach takie pieniądze że we łbie sie nie mieści.
Powiedz to tym co protestowały w sejmie. Ha ha ha
Ale może też wreszcie powiedzmy że rodzić mają 19 - 20 letnie kobiety a nie trzydziestoletnie. Bo u tych 30 letnich wyczerpana już jest rezerwa jajeczkowa.
Większość podanych w linku organizacji pomaga samotnym matkom i dziewczynom z niechcianymi ciążami. A przecież nie o ten przypadek chodzi. Chodzi o pomoc w opiece nad ciężko niepełnosprawnym dzieckiem. Takiego rozwiązania - systemowego - u nas nie ma.