Momotoro Momotoro
66
BLOG

Co się w sercu kryje cz.15

Momotoro Momotoro Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Fragment z Ewangelii (Mt 22, 1-14)

"Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: «Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść.
Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę; woły i tuczne zwierzęta ubite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!” Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy, pozabijali.
Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić.
Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta weselna wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala weselna zapełniła się biesiadnikami.
Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka nieubranego w strój weselny. Rzekł do niego: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś, nie mając stroju weselnego?” Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych»."


Czasami ciężko jest mi wstać. Różne myśli kłębią się głowie, raz mocniej raz słabiej, a wynik jest taki, że i czasami kawałek nocy też jest nieprzespany. W zmęczeniu i niewyspaniu trudno mi się patrzy na kolejny dzień jako część zaproszenia na wielką ucztę.
W jej centrum jest miłość, która jest trudna do uchwycenia we właściwy sposób. Chce mi się ją czasami spłycić, ograniczyć do samych uczuć i to tylko tych pozytywnych. Tak jakby miłość była czymś, co przychodzi bez decyzji, a i bez przykrych konsekwencji czy komplikacji.
Nigdy nie mówiłeś, ze zawsze będzie lato, pełne słońca i smaku miodu. Mówiłeś, że nie raz będzie pod górkę, wbrew sobie i innym, w pewien sposób wbrew temu, co się najgłębiej chce i pragnie.  Chciałbym, by życie było prostsze, mniej zakręcone i mniej boleśnie szybkie. Żeby kroki, które stawiam, nie były tak horrendalnie trudne. By praca nad sobą była usłana różami i sukcesami, a nie w ekstremalnym przypadku zlana potem, krwią i łzami. Mimo to idę raz szybciej, raz wolniej, raz z uśmiechem na twarzy, a raz z sercem przebitym na wylot. Idę, bo chcę, a i dlatego, że powiedziałem Ci "Tak".

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości