Tak sobie poszedłem z ciekawości na spotkanie z amb. Anną Azari w Gliwicach. Miałem też niecny plan, żeby zadać kilka niewygodnych pytań, ale o efekcie tego planu napiszę nieco niżej.
Przy wejściu do Muzeum Żydów Górnośląskich było już ciekawie. Więcej radiowozów widziałem tylko na meczach Piasta z Górnikiem:).
Z resztą widać powyżej również połowę samochodu z ambasady. Ogólnie policjantów naliczyłem aż dwóch (przynajmniej na zewnątrz budynku). Sama p. ambasador była z kierowcą i ochroniarzem. Oprócz tego ochrona była również tutejsza. Ale było jeszcze paru ochroniarzy w "cywilu" - chyba chłopaki z gliwickiej sekcji Krav Magi. Po samym spotkaniu doliczyłem się ich z ośmiu. Było ich łatwo, bo się zbili w kupę na wysokości samochodu z ambasady przy zaparkowanym radiowozie.
Spotkanie miało rozpocząć się o 17, a było lekko spóźnione, bo o 10 min. W pierwszej części spotkania poświęcona była historii Izraela i 70 rocznicy uzyskania niepodległości. W drugiej części padały pytania, ale o tym też za chwilę.
Właściwie pierwsza części była dość krótka, bo jeden slajd był o powstaniu syjonizmu, kolejny deklaracji Balfoura, dalej już szły sljady o deklaracji ONZ, wojnach i pokoju, o kibucach (o dziwo padł komentarz o tym, że są dzieci z kibuców, które mają traumy, ale mimo wszystko, głównie dzięki kibucom, Żydzi mieli co jeść w pierwszych latach niepodległości),
o transportach Żydów z innych krajów do Izraela (Jemen, Irak, Etiopia wraz datami z liczbami przetransportowanej ludności,
a przy Sowietach były tylko wpisane lata 1967-1989 i 1989-1992, bez podania liczb) Dlaczego? Nie wiem.
Tekst z lewej strony jest związany z biblijnym wyjściem Żydów z Egiptu (Wj 5,1), jakby ktoś się nie domyślił. Czyżby w Sowiety to był drugi Egipt, a Żydzi byli znowu niewolnikami? Czy ktoś nam podziękował, że dołożyliśmy się do tego, żeby mogli bezpiecznie dotrzeć do Izraela (Operacja Most i utworzenie GROM-u)?
Była też i cześć współczesna, czyli jaki jest dzisiaj Izrael od strony gospodarczej, naukowej i demograficznej. Ogólnie promocja Izraela na całego, bo jeszcze pojawiły się przerywniki filmowe. W sumie nie miałem nic przeciwko, bo też się nie nastawiłem specjalnie na jakąś pogłębioną opisówkę historyczną. Właściwie ciekawy byłem, co na niej będzie, i rzeczywiście po części było to ciekawe.
No i przyszła część druga spotkania. Myślałem, żeby zaczekać ze swoimi pytaniami, bo nie wiedziałem, czy ktoś mnie w tym nie wyręczy. I się nie myliłem. Pierwsza wstała pani z ni to pytaniem, ni to oświadczeniem a temat tegorocznych obchodów wyzwolenia Auschwitz. Chodziło o to, że ta pani była na obchodach i nie mogła wraz z wieloma osobami rozwinąć polskich flag. Był też pan który pytał się o Żydów z Armii Andersa i ich dezercji. Pani Ambasador twierdziła, że gen. Anders zezwolił Żydom na pozostanie w Palestynie. Coś się tutaj nie zgadza:). LINK
Sam zapytałem o Irgun, bo chciałem, żeby p. Ambasador mogła powiedzieć coś więcej na ten temat. Pytanie ogólne, to i odpowiedź ogólna: była to jedna z trzech organizacji paramilitarnych, których członkowie przeszli później do armii izraelskiej. Nic nie wspomniała o zamachach terrorystycznych (Hotel Król David, albo tzw. sprawę sierżantów - 1 sierpnia 1947 roku, jakby ktoś był ciekawy) czym też nie byłem zaskoczony.
Wstała też pewna dziewczyna i pytała o lichwę i sztuczki prawne. Sens pytania rozumiałem, ale nie jak nie było ono sensownie zadane, bo było z tezą, że to Żydzi są zaplątani po uszy w ten interes. Prawda jest taka, że nie każdy Żyd jest bankowcem lub/i prawnikiem. Z resztą do tego nie trzeba nim być, by być jednym lub drugim. Chciwość, oszustwa, naciąganie prawa jest rzeczą ogólnoludzką. Jakiś facet za mną skomentował to pytanie: Proszę Panią, to nie średniowiecze!.
Dyskusję zakończyło wejście a w zasadzie stwierdzenie pani: Proszę Państwa, niech Państwo zobaczą, co jak wiele osiągnęli Żydzi przez 70 lat, musimy się od nich uczyć! Nie jest to słowo w słowo, to co powiedziała, ale chyba sens zapamiętałem. W zasadzie zdążyłem zareagować mówiąc głośno: "że jak?!". Niestety nie pociągnąłem dyskusji na forum ogólnym. I na tym się spotkanie skończyło.
Po nim podszedłem do tej pani i zacząłem z nią rozmawiać, bo nie zgodziłem się z jest stwierdzeniem. Pogadałem z nią z 10, czy 15 minut z jednej strony argumentując, że się myli, a z drugiej strony mówiąc, o co mi chodzi. Próbowałem też zrozumieć, o co jej w tym wszystkim chodziło. Wpierw myślałem, że jest gdzieś ze strony lewicowo - liberalnej, a tu się okazało, że głosowała na PiS i nadal go wspiera. To dopiero zobaczyłem przeglądając jej tweetera. (https://twitter.com/dianadwstudio)
Część rzeczy zdążyłem powiedzieć, ale chciałem jej tutaj pewne rzeczy dopowiedzieć (jak ktoś może podesłać ten wpis na twittera albo na fb tej pani, to byłbym wdzięczny, bo nie używam ani jednego):
(Do Pani Diany)
Nie musimy się uczyć od Izraela innowacyjności, gospodarności czy jeszcze innych rzeczy, bo:
1. Wśród Żydów, którzy przeżyli wojnę było wielu dobrze wykształconych ludzi. U nas mordowano wpierw inteligencję (inżynierowie, lekarze, prawnicy, księża), bo była ona najbardziej świadoma swojej polskości (była jej nośnikiem), np. Akcja AB. Sowieci robili to samo, choćby w Katyniu, Miednoje, Charkowie czy poprzez wywózki na wschód do Gułagu. Mimo to, że skończyliśmy wojnę w liczbie 24-25 mln ludności, do końca lat 80 było nas już 38 mln. To się nazywa żywotność, nie mówiąc już o tym, że co chwila pokazywaliśmy swoje niezadowolenie i chęci do bycia wolnym (Żołnierze Wyklęci, Poznań 56, Wybrzeże 70, Radom 76, Solidarność roku 80 i 81, krwawe protesty w latach 81-83, protesty na roku 88 i 89).
2. W zasadzie do roku 89 (a tak na prawdę do 93) mieliśmy Sowietów na karku. Mimo tego nie dali rady nas złamać na duchu.
3. Z jakiego stanu gospodarczego startowaliśmy w roku 89? Z komunistycznie beznadziejnego. I mimo kłód rzucanych nam pod nogi (promowanie kapitału zagranicznego, wyprzedawanie i niszczenie polskich przedsiębiorstw, itd) przez kolejne rządy liberałów i komunistów dzisiaj widać, że daliśmy radę, nadal dajemy i to coraz lepiej.
Widziałem wpisy na Pani koncie i komentarze i jest mi przykro, że tak wiele nienawiści na Panią się wylało. Możliwe, że gdyby nie wchodziła Pani w polemiką i olała takie wpisy, miałaby Pani po prostu spokój. Powiedziała mi Pani, że zakochała się w rok temu w Izraelu, to słuchając Pani słów w czasie rozmowy, patrząc na wpisy, zdjęcia i ręce chyba zrozumiałem, dlaczego tak się stało.
Patrząc na to, co dzisiaj wiem i widzę, to Żydzi mogą się od nas uczyć:
1. Stanięcie w prawdzie ze swoją historią (Judenraty, policja żydowska w gettach, donosicielstwo, współpracę z Niemcami, finansowanie Hitlera przed wojną)
2. Popatrzenie na dzieje Izraela z innego punktu widzenia niż tylko z punktu widzenia ofiary i oblężonej twierdzy.
Z resztą polityki to się od nas uczyli za I Rzeczypospolitej. Nie moje to słowa, ale historyka, który zna się na tym temacie.
Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo