Jak co roku następuje... majówka:). W głowie tkwi coś takiego, że jak majówka następuje, to trzeba gdzieś się ruszyć:). I tym razem się ruszyłem na... rekolekcje motocyklowe organizowane przez Jazdę Ducha (jazdaducha.pl). Bazą wypadową był klasztor pobenedyktyński w Mogilnie. Na początek taki miałem widok z okna:
Tak było 29 kwietnia, kiedy rekolekcje się rozpoczynały:). Droga do była ciekawa, bo Bożym zrządzeniem losu przejeżdżałem pomiędzy chmurami z deszczem, dlatego też prawie wcale mnie nie zmoczyło:). Polska jest piękna, gdy jeździ się lokalnymi drogami:).
Każdy dzień zaczynaliśmy prawie w ten sam sposób: Msza Św., śniadanie, wyjazd na wcześniej "upatrzone pozycje" razem z konferencją, obiadokolacja, warsztaty ministerialne:), Apel Jasnogórski.
A jako to wyglądało dzień po dniu.
30 kwietnia.
Co do szczegółów to wyglądały one jak pisałem wcześniej, ale wybraliśmy się Szlakiem Piastowski. Wpierw zawitaliśmy do Niestronna, do kościoła pw. św. Michała Archanioła, gdzie wysłuchaliśmy konferencji pod tytułem "Zwolnij".
Później pojechaliśmy do Muzeum Pierwszych Piastów w Lednicy, a następnie na Ostrów Lednicki.
Ostatnim z różnych względów (Niedzielny Rybak - kto był, ten wie, o co mi chodzi:)) zakończyliśmy zwiedzanie na Polach Lednickich.
Wieczorem przed Apelem Jasnogórskim spotkaliśmy się na pierwszych warsztatach ministerialnych, na których uczyliśmy się jak dobrze i godnie służyć przy ołtarzu jako ministranci:).
1.05.2017
Pierwszym przystankiem była Kalwaria Pakoska. W Kościele Ukrzyżowania wysłuchaliśmy kolejnej konferencji "Rozejrzyj się".
Kolejnym przystankiem był Klasztor Franciszkanów w Pakości
W czasie zwiedzania mogliśmy się przekonać jakie skarby kryj on w sobie, np. największy w Polsce relikwiarz z elementami Krzyża Św., czy monstrancja z XVII wieku.
Sam klasztor powstał poprzez przebudowanie średniowiecznego zamku.
Wiele innych szczegółów mogliśmy się dowiedzieć od zakonników, którzy tam służą.
Następnym przystankiem było Strzelno wraz z dwoma kościołami, które mają swój początek w XI-XII w. Pierwszy z nich to kościół farny.
Drugi kościół jest częścią dawnego klasztoru Norbertanek, w którym znajdują się jeszcze ciekawsze rzeczy, np. rzeźbione kolumny, które są ewenementem na skalę światową. Na dwóch kolumnach przedstawione są dobre i złe postawy (uczynki) ludzi.
Po lewej stronie kościoła znajduje się też ołtarz w którym znajduje się ponad 300 relikwii. Jeśli dobrze zapamiętałem, to w całym kościele znajduje się ok. 1000 relikwii.
Ciekawym miejscem jest zakrystia z malowanym sklepieniem oraz muzeum, w którym znajdują się również ciekawe eksponaty, jak na przykład rzeźbione elementy architektoniczne (3 kolejne zdjęcia).
Po obu kościołach oraz Muzeum oprowadzał nas przewodnik i słuchało się naprawdę super:).
Kolejny przystanek i ostatni tego dnia była Kruszwica. Wpierw zwiedziliśmy kolegiatę pw. Św. Piotra i Pawła.
Później przyszła kolej na wieżę "mysią":). Widoki z wieży były tego dnia mniej więcej takie:).
Wieczorem przed Apelem Jasnogórskim spotkaliśmy się na drugich warsztatach ministerialnych, gdzie dowiedzieliśmy się m. in. jak odpowiednio "ustawiać" Mszał:).
2.05.2017
Pierwszym punktem wyprawy był kościół św. Mikołaja w Gąsawie. Usłyszeliśmy trzecią konferencję pod tytułem "Pochyl się".
Kościół drewniany z XVII wieku, a w środku same niespodzianki, jak np. polichromie na ścianach i na suficie.
Kolejnym przystankiem była Wenecja i ruiny kasztelu (zaraz obok skansenu kolejowego) i rekonstrukcji średniowiecznych machin oblężniczych (podobno jedyna taka rekonstrukcja w Polsce).
Kolejny przystankiem było miejsce, które chciałem dawno odwiedzić, a jakoś nie było ku temu okazji - Biskupin:). Wpierw zobaczyliśmy rekonstrukcję osady neolitycznej oraz co jakiś moment rekonstrukcje różnych dawnych zawodów:)
A sam Biskupin wygląda mniej więcej tak:).
W samym muzeum są jeszcze inne ciekawe miejsca takie jak średniowieczna wioska, gdzie można ciekawe rzeczy kupić i zjeść:).
Ostatnim przystankiem było katedra w Gnieźnie. Oprowadzał nas proboszcz katedry a przy tym historyk sztuki, dlatego nawet jakbym chciał, to bym nie zapamiętał wszystkich szczegółów:).
Po powrocie do Mogilna mogliśmy zwiedzić podziemia klasztoru. Niesamowicie wyglądają, zdjęć niestety nie zrobiłem:(.
3.05.2017
Dawno tak nie pospałem, bo śniadanie było o godzinie 9:). Na mszę wraz z obchodami odpustowymi pojechaliśmy do Dąbrowy (kościół p.w. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski). Po niej według planu miały być ostatnia konferencja pt. "Dodaj gazu", ale ze względu, że się spieszyłem do Łodzi dodawałem gazu na A2:).
Podsumowanie.
Dużo wrażeń, dużo dobrych przeżyć, dużo modlitwy i dużo drogi - ok. 1000 km. Warto było pojechać i pozwiedzać to, czego nie widziałem rok temu:)
Polecam każdemu tereny, widoki i miejsca. Szczególnie klasztor w Mogilnie:).
Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo