Jakiś czas temu przeglądałem sobie ksiązki, które można kupić w jednej z księgarni internetowych. Przeglądając jedną po drugiej zawiesiłem wzrok na tytule "Oto czynię wszystko nowe... Orędzia z lat 2013-2014". Autor: Adam Człowiek. Książki nie znam, ale w opisie "stoi", że książka posiada pozwolenie ("nihil obstat") od ks. abp. Andrzeja Dzięgi dla prywatnej kontemplacji. Wujek Gógel po pytaniu "Adam Człowiek" wyrzucił z siebie taką oto odpowiedź; http://adam-czlowiek.blogspot.com/.
Wszedłem na tą stronę i tak z biegu zabrałem się za czytanie. Przeczytałem kilka z wpisów na tym blogu i doszedłem do wniosku, że warto się zapytać i poradzić osoby mądrzejszej od siebie, czyli osoby duchownej:).
Gdzieś w międzyczasie przyszła mi do głowy myśl, że słowa w tych orędziach, które odnoszącą się do krzyża, który jako Polacy mamy przyjąć, mogą odnosić do tego, co od długiego czasu mówi m. in. Witold Gadowski. Mówi on, że jesteśmy potencjalnym celem zamachu czy to w czasie Światowych Dni Młodzieży czy w czasie szczytu NATO. Nie powiem, ale jakaś zbytnia pewność się w mnie wkradła, co do prawdziwości tej interpretacji.
Po rozmowie i po przemyśleniu kilku rzeczy dochodzę do wniosku, że tak na prawdę nic nie wiem. Czy spotka nas cierpienie (zamachy = ofiary) w trakcie jednego czy drugiego wydarzenia? Nie wiem. Jedno jest dla mnie pewne, że jeśli się one zdarzą, to czekać mnie będzie odpowiedź na proste ale i bardzo trudne pytanie: co dalej? Znienawidzić, szukać zemsty czy też odpuścić i przebaczyć? Wylewać ból na forach internetowych czy w cichości i pokorze przyjąć to cierpienie i ofiarować je w jakiejś intencji?
Mogę tylko pisać za siebie, bo nie wiem kiedy i gdzie będę się znajdował, gdzie będą znajdować się moi bliscy, gdy takie zdarzenia może mieć miejsce. Tak sobie też myślę, że jest to też dobry temat do rozważań przez te dwa tygodnie przed Wielkim Piątkiem i Niedzielą Wilaknocną.
A co Ty drogi czytelniku o tym myślisz?
Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo