http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=18
http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=18
Momotoro Momotoro
135
BLOG

Teodor Sąsała - Sługa Boży

Momotoro Momotoro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Kalendarium życia
1888 (7 XI) narodziny w Szczepanowicach k/Opola
1888 (11 XI) chrzest św.
1903 – 1914 nauka w Nysie i w Sankt Gabriel pod Wiedniem
1914 (8 IX) święcenia kapłańskie
1914 – 1918 służba w armii niemieckiej jako kapelan wojskowy we Francji
1921 pobyt w Bytomiu
1922 nauczyciel i wychowawca w gimnazjum w Rybniku
1924 – 1927 rektor Domu misyjnego w Rybniku
1929 – 1939 praca dydaktyczna w Niższym Seminarium w Górnej Grupie
1939 (28 X) internowanie wraz z innymi mieszkańcami w Domu Misyjnym w Górnej Grupie
1940 (5 II) wywóz internowanych księży w kierunku Gdańska
1940 (9 II) przewiezienie do obozu koncentracyjnego w Sztutowie
1940 (9 IV) przeniesienie do obozu koncentracynego w Sachsenhausen
1940 (16 IV) męczeńska śmierć
2003 (17 IX) początek procesu beatyfikacyjnego
2008 (23 IV) zakończenie procesu beatyfikacyjnego na poziomie diecezjalnym
O. Teodor Sąsała SVD (1888 1940)
Sługa Boży o. Teodor Sąsała urodził się 7 listopada 1888 r. w Szczepanowicach koło Opola. Wychowywał się w ubogiej rodzinie katolickiej pielęgnującej wartości religijne. Najpierw służył przy ołtarzu jako ministrant, później zapragnął zostać misjonarzem. Gdy powiedział o tym ojcu, w pierwszej chwili nie otrzymał zgody na rozpoczęcie nauki w niższym seminarium. Na szczęście rodzice byli bardzo oszczędni, więc zgromadzili potrzebne środki na dalszą edukację syna. 21 kwietnia 1903 r. Teodor rozpoczął naukę w Niższym Seminarium Duchownym w Nysie, zaś dalszą formację zakonno – misyjną kontynuował w Santk Gabriel pod Wiedniem. Tam też 9 września 1911 r. złożył swoje pierwsze śluby zakonne. Wybuch I wojny światowej przesunął datę sk ładania ślubów wieczystych, gdyż musiał stawić się przed komisją poborową, która i tak odroczyła jego służbę wojskową. Śluby wieczyste złożył 3 września 1914 r. w Domu Misyjnym św. Krzyża w Nysie. Tu również otrzymał święcenia diakonatu, a od 8 września 1914 r. był już kapłanem w Zgromadzeniu Słowa Bożego. Wprawdzie o. Teodor Sąsała otrzymał przeznaczenie do pracy misyjnej w Mozambiku, ale pod koniec 1914 r. został zaciągnięty do armii niemieckiej i służył jako kapelan wojskowy we Francji. Po wojnie pracował jeszcze wśród polskich emigrantów w Niemczech, po czym powrócił na Śląsk. Po otwarciu pierwszego w Polsce Domu Misyjnego Księży Werbistów w Rybniku, pełnił funkcję rektora oraz uczył w prywatnym gimnazjum. W tym czasie przyczynił się do rozkrzewienia idei misyjnej, a przez życzliwy stosunek do ludzi pozyskał wielu przyjaciół i dobrodziejów misji. Również wśród dzieci i młodzieży pogłębiał świadomość misyjną, ucząc jak codzienne obowiązki, cierpienia i modlitwy ofiarować za misjonarzy. Mówił: Misje, to dzieło łaski, a tę trzeba wypraszać modlitwami i dobrymi uczynkami. Po skończonej kadencji otrzymał przeznaczenie do pracy wśród polskich robotników w Zagłębiu Ruhry w Niemczech. Pomimo poparcia ówczesnego prymasa Polski, Augusta Hlonda, jak i też kardynała z Kolonii, nie otrzymał wymaganej wizy, stąd nie doszło do wyjazdu. W międzyczasie był słuchaczem Uniwersytetu Poznańskiego, otrzymując 1929 r. dyplom Nauczyciela Szkół Średnich. Następnie został przeniesiony do Domu Misyjnego św. Józefa w Górnej Grupie, będąc tam głównym wykładowcą francuskiego. Ponadto uczył rysunku i robót ręcznych, a jednocześnie był ojcem duchownym braci. W dniu wybuchu wojny o. Teodor przebywał w Domu Misyjnym św. Józefa w Górnej Grupie. Już 2 września 1939 r. niemieckie lotnictwo zbombardowało całą miejscowość. Gdy klasztor był bombardowany, o. Teodor Sąsała ukrywał się w pobliskim lesie. W tym czasie odmawiał z ludźmi różaniec i podtrzymywał wszystkich na duchu. Gdy 4 września zakonnicy powrócili do klasztoru, wojsko niemieckie zdołało zająć i splądrować cały klasztor. Następnie usunięto wszystkich domowników z ich pomieszczeń i ulokowano we wspólnych salach. 28 października 1939 r. internowano wszystkich mieszkańców Domu Misyjnego św. Józefa i utworzono w tym miejscu tymczasowy obóz, do którego gestapo zaczęło przywozić transporty księży z regencji bydgoskiej. 18 listopada 1939 r. rozstrzelano w pobliskim lesie siedemnastu księży i trzech kleryków. Tymczasem internowani byli zmuszani stawać codziennie do apelu, wykonywać liczne prace w ogrodzie lub okolicznych niemieckich gospodarstwach. W połowie grudnia 1939 r. domownicy musieli zdeklarować się co do swojego pochodzenia. Wówczas o. Teodor opowiedział się za katolicyzmem i polską narodowością, co w konsekwencji zadecydowało o jego późniejszym wywiezieniu do obozu koncentracyjnego. 5 lutego 1940 r., wcześnie rano, o. Teodor wraz z pozostałymi księżmi został wtłoczony do autobusów, które następnie pod eskortą policyjnych samochodów ruszyły w kierunku Gdańska. W Nowym Porcie w Gdańsku został spisany, po czym odebrano mu bagaż, brewiarz i inne rzeczy osobiste. 9 lutego 1940 r. przewieziono go do obozu koncentracyjnego w Sztutowie. Tu otrzymał nową tożsamość – stał się numerem 9132. Również i tutaj personel obozowy składał się z niemieckich zbrodniarzy, którzy byli szczególnie okrutni wobec osób duchownych. Poza tym obecne warunki mieszkalne urągały ludzkiej godności, gdyż wszyscy mieszkali w nieogrzewanych barakach przy mrozie minus 40 stopni. Choć już wcześniej o. Teodor narzekał na astmę, to przy obecnym trybie życia całkowicie podupadł na zdrowiu. Co raz częściej dusił się. 9 kwietnia 1940 r. o. Teodor został przewieziony w bydlęcych wagonach do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Obóz ten znajdował się 35 km od Berlina. Tuż po przyjeździe odizolowano nowo przybyłych więźniów od pozostałych, by wyeliminować chorych i niezdolnych do pracy. W ramach kwarantanny stosowano karne ćwiczenia, kilkugodzinne apele, marsz w miejscu. Dodatkowo księża musieli wykonywać marsz wojskowy, biegi, czołganie się po ziemi, podskoki i przysiady z wyciągniętymi do przodu rękami, polewanie i zanurzanie w lodowatej wodzie. Za posiadanie różańca lub innych przedmiotów kultu religijnego można było stracić życie. Karano również tych przyłapanych na modlitwie. Cel tych działań był zawsze ten sam – złamać i odebrać ludzką godność. Ciężkie warunki obozowe, w tym wyczerpujące, wielogodzinne ćwiczenia sportowe znacznie osłabiły organizm Sługi Bożego. Nie tylko dusił go kaszel, ale ciężki oddech i brak powietrza odbiły się na jego sercu. Zaledwie po pięciu dniach pobytu w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen, o. Teodor Sąsała nagle zemdlał w trakcie ćwiczeń. Zmarł 16 kwietnia 1940 r. w drodze do obozowego szpitala, niesiony na rękach przyjaciół. Pamięć o Słudze Bożym o. Teodorze Sąsale jest ciągle żywa w licznych świadectwach współbraci ze Zgromadzenia Słowa Bożego. W Polskiej Prowincji Zgromadzenia Słowa Bożego traktuje się o. Teodora wraz z innymi werbistami pomordowanymi w obozach koncentracyjnych jako męczennika za wiarę, gdyż był aresztowany i prześladowany ze względu na przynależność do stanu duchownego.

za: http://www.seminarium.org.pl/meczennicy/sasala/sasala.html

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo