Urodził się 28.vi.1913 r. w kujawskiej wsi Bytoń. Był synem Władysława i Anny z domu Lichmańskiej. Ochrzczony został w parafialnym kościele pw. św. Stanisława biskupa i męczennika (dziś diecezja włocławska). Po ukończeniu 5-klasowej szkoły powszechnej w Morzycach (dziś Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej) uczył się w Gimnazjum Męskim (dziś Zespół Szkół Katolickich) im. ks. Jana Długosza we Włocławku. Po maturze zdawał na wydział matematyczno-przyrodniczy Uniwersytetu Warszawskiego, jednak nie został przyjęty. Wtedy zwyciężyło powołanie i wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku. W czasie studiów był prezesem bractwa III Zakonu św. Franciszka, czyli pot. tercjarzy franciszkańskich. Po jego ukończeniu, 20.vi.1937 r., przyjął święcenia kapłańskie z rąk bpa Karola Mieczysława Radońskiego (1883, Kociałkowa Górka - 1951, Włocławek), ordynariusza włocławskiego… Na dalsze studia teologiczne został skierowany, przez tegoż bpa Radońskiego, do Lublina, na Katolicki Uniwersytet Lubelski (dziś Katolicki Uniwersytet Lubelski im. bł. Jana Pawła II), a po roku na Papieski Uniwersytet Gregoriański (wł. Pontificia Università Gregoriana) do Rzymu. W 1939 r. uzyskał licencjat z teologii i na wakacje – przed dalszą edukacją w Rzymie - zdecydował się pojechać do Polski. I tam, w rodzinnej wsi, zastał go 1.ix.1939 r., wybuch II wojny światowej i agresja niemiecka na Rzeczpospolitą… Rozpoczęły się niesłychane represje, w pierwszym rzędzie skierowane przeciwko polskiej inteligencji. Objęły cały obszar zajęty przez Niemcy, a także we wschodniej części kraju – przez Rosjan. Katoliccy kapłani znaleźli się wśród pierwszych ofiar. Był wśród nich proboszcz bytońskiej parafii, ks. Edmund Wolski (? - 1939, Piotrków Kujawski), zatrzymany na początku x.1939 r. I wtedy obowiązki aresztowanego duszpasterza rodzinnej wsi przejął Leon. Wielokrotnie proszono go, by ukrył się. Odmawiał odpowiadając, że mimo wszelkich niebezpieczeństw „nie może opuszczać ludu, który go teraz bardziej potrzebuje niż kiedykolwiek”: szczególnie w momencie, gdy Bytoń został, po podpisaniu 28.ix.1939 r. przez obie zaborcze potęgi – Niemcy i Rosję – traktatu „o granicach i przyjaźni”, włączony (dekretami z 8.x i 12.x.1939 r.) bezpośrednio do Niemiec, do okrę gu Kraju Warty (niem. Reichsgau Wartheland)… Nie długo cieszył się wolnością. Już 24.x.1939 r. – gdy szedł do kościoła odprawić nabożeństwo różańcowe - został aresztowany przez niemiecką tajną policję państwową (niem. Geheime Staatspolizei) - Gestapo i przewieziony do Piotrkowa Kujawskiego. Znalazł się pośród kilku innych duchownych z okolicznych parafii, przetrzymywanych w piotrkowskim domu parafialnym, zatrzymanych ostentacyjnie jako „zabezpieczenie” przed atakami na niemieckich żołdaków i kolonistów… Wśród aresztowanych znaleźli się: ks. Paweł Bobotek (? - 1939 Piotrków Kujawski), proboszcz parafii pw. św. Benona w Broniszewie; ks. Franciszek Gawlikowski (1863 - 1939, Piotrków Kujawski), proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy w Połajewie; ks. Jan Mikołajczyk (? - 1939, Piotrków Kujawski), proboszcz parafii pw. św. Mikołaja w Sadlnie; ks. Wiktor Pietkiewicz (1870, Rewel - 1939, Piotrków Kujawski), proboszcz parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Mąkoszynie; ks. Romuald Tomiec (? - 1939, Piotrków Kujawski), administrator sąsiedniej parafii pw. św. Andrzeja Apostoła w Witowie; wspomniany proboszcz parafii Bytoń, ks. Edmund Wolski; i ks. Antoni Wysocki (? - 1939, Piotrków Kujawski), wikariusz w parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Piotrkowie Kujawskim. W owym „areszcie” kilkukrotnie odwiedzali go rodzice i rodzeństwo, przynosząc żywność. Wszyscy namawiali do ucieczki. Jak przed zatrzymaniem, tak i teraz, stanowczo odmawiał mówiąc, że „nie będzie uciekał, by nie narażać innych na represje gestapo” – chodziło mu o rodzinę, o parafian… Po tygodniu, w nocy z 31.x na 1.xi.1939 r., Niemcy wyprowadzili wszystkich 8 więzionych księży i w parku majątku Tabaczyńskich (przejętym po II wojnie światowej przez komunazistów – dziś jednym z parków Piotrkowa Kujawskiego) rozstrzelali… Zwłoki pomordowanych jeszcze nocą wywieziono, pustymi drogami – obowiązywała godzina policyjna! – z Piotrkowa i pogrzebano w zbiorowej mogile, przy drodze wyjazdowej… Nie udało się Niemcom zatrzeć ślady tej zbrodni i po zakończeniu działań wojennych zwłoki pomordowanych zostały ekshumowane. Spoczęły na cmentarzu parafialnym w Piotrkowie Kujawskim… Leon beatyfikowany został 13.vi.1999 r. w Warszawie przez Jana Pawła II w gronie 108 błogosławionych polskich męczenników II wojny światowej. Osiem lat wcześniej, 7.vi.1991 r., Jan Paweł II odwiedził Włocławek. W homilii wygłoszonej podczas uroczystej Mszy św. mówił: „Oto Pismo mówi: ‘Kość jego nie będzie złamana’J 19, 36; por. Wj 12, 46, i tak też stało się w odróżnieniu od dwóch innych ukrzyżowanych. Pismo mówi także: ‘Będą patrzeć na Tego, którego przebodli’por. J 19, 37; Za 12, 10. Będą patrzeć na Ukrzyżowanego. Będą wpatrywać się w Jego Serce. W tych słowach zawiera się klucz do tajemnicy […]. Klucz do dziejów duszy wielu ludzi, którzy poprzez tę otwartą ranę w boku ukrzyżowanego Chrystusa, widoczną na zewnątrz, docierają do tego, co jest ukryte dla wzroku. Patrzą na Jego Serce. Wpatrują się w Jego Serce. Iluż takich ludzi, zapatrzonych w Serce Odkupiciela, przeszło przez tę nadwiślańską ziemię […]? Czy […] [takimi ludźmi nie byli] męczennicy […], w których diecezji włocławskiej wypadło zapłacić szczególnie wysoką cenę krwi? Samych tylko kapłanów zginęło podczas ostatniej wojny aż 220, co stanowiło ponad połowę duchowieństwa waszej diecezji. Wpatrywali się oni wszyscy w to przebite na krzyżu Serce — i znajdowali nadludzką moc, ażeby dawać Mu świadectwo życia i śmierci. Serce, które jest źródłem życia i świętości”… I radził i ostrzegał zarazem: „Trzeba, abyśmy idąc po śladach tylu synów i córek tej kujawskiej ziemi […] wpatrywali się w to Boskie Serce. Z niego płynie ‘wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka’Ef 3, 16, jak uczy Apostoł […]. Znajduje się tutaj zarazem odpowiedź na tyle słabości i grzechów ludzi współczesnych, którzy nie żyją życiem wewnętrznym. Żyją zewnętrznie. Żyją zmysłami, żyją odruchem instynktów. […] ‘Jeżeli będziecie żyli wedle ciała — pisze Apostoł — czeka was śmierć’Rz 8, 13. Ciało samo nie ma innej perspektywy — tylko duch ją ma. ‘Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała — będziecie żyli’Rz 8, 13. A siły ducha są w człowieku. I działa też w sercach ludzkich miłość, która jest z Ducha Świętego”… Leon do końca wpatrywał się w Boskie Serce – w ową miłość, pochodzącą z Ducha Świętego…
za: http://www.swzygmunt.knc.pl/SAINTs/HTMs/1031blLEONNOWAKOWSKImartyr01.htm
Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo