http://heroinasdacristandade.blogspot.com/2011/10/beata-angela-maria-truszkowska.html
http://heroinasdacristandade.blogspot.com/2011/10/beata-angela-maria-truszkowska.html
Momotoro Momotoro
586
BLOG

bł. Angela Maria Truszkowska

Momotoro Momotoro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

 

 

Urodziła się 16 maja 1825 r. w Kaliszu jako pierwsze z siedmiorga dzieci Józefa, podprokuratora przy Sądzie Policji Poprawczej Wydziału Kaliskiego, i Józefy z Rudzińskich. Na chrzcie św. otrzymała imiona Zofia Kamila. Na podstawie zachowanych zapisów w Dziennikach Urzędowych Królestwa Polskiego wiemy, że w 1834 r. rodzina Truszkowskich przeniosła się do Warszawy. Rodzice zadbali o dobre wychowanie i solidne wykształcenie swojej najstarszej córki. Zofia rozpoczęła regularną naukę na Wyższej Pensji p. Laury Brzezińskiej-Guerin. Zetknęła się tam z wybitnym pedagogiem, bajkopisarzem i filantropem Stanisławem Jachowiczem, który podobnie jak pierwsza nauczycielka Zofii, Anastazja Kotowicz, wywarł na nią ogromny wpływ. Niestety, jej słabe zdrowie zmusiło ją do przerwania nauki. W wieku 16 lat Zofia była zagrożona chorobą płuc i wyjechała na rok do Szwajcarii w towarzystwie Anastazji. W otoczeniu pięknej przyrody wsłuchiwała się w głos Boga w swej duszy, rozmiłowała się w modlitwie. Pobyt w Szwajcarii wzmocnił jej siły fizyczne i duchowe, jednak po powrocie do Warszawy nie wróciła już na pensję. Mimo rozmiłowania w nauce i ukończenia klasy drugiej z bardzo dobrymi wynikami, z powodu słabego zdrowia musiała powrócić do systemu edukacji domowej. Uczyła się sama. Chętnie przebywała w bogatej bibliotece ojca, pogłębiając swą wiedzę i znajomość języków obcych, zwłaszcza języka francuskiego. Równocześnie rodzice powierzyli jej trosce młodsze rodzeństwo. Żyjąc w ciszy rodzinnego domu, Zofia zapragnęła poświęcić swe życie na służbę Bogu. Jej myśli kierowały się w stronę klasztoru Sióstr Wizytek. Niestety, rodzice nie pozwolili jej na realizację marzeń o życiu ukrytym przed światem, chociaż jej postawę cechowała głęboka pobożność i umiłowanie modlitwy oraz niezwykła wrażliwość na nędzę innych. Na przeszkodzie stanął również wyjazd z chorym ojcem do Salzbrunn. Po skończonej kuracji oboje zwiedzili Kolonię w Niemczech. Tam, w gotyckiej katedrze, Zofia doznała szczególnej Bożej łaski: zrozumiała, że Bóg nie powołuje jej do Sióstr Wizytek. Wieloletnia formacja wewnętrzna pod kierunkiem o. Augustyna Brzężkiewicza, prowadzona w duchu założyciela zakonu augustianów, ugruntowała w niej głęboką pobożność eucharystyczną, wrażliwość na ludzkie cierpienie i otwartość na bogactwo innych duchowości. Gdy w 1854r. zaczęto w Warszawie organizować Stowarzyszenie Pań Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo przy kościele Św. Krzyża, Zofia Truszkowska włączyła się w jego działalność, kierując się potrzebą serca, jako jedna z pierwszych. Wnet zorientowała się, że podanie ubogiemu dziecku kawałka chleba nie wystarcza, że potrzebna jest mu także opieka duchowa. Rodzice, widząc jej zapał do pracy charytatywnej, a równocześnie ciesząc się, że zaprzestała myśleć o wstąpieniu do zakonu klauzurowego, wspomagali materialnie jej poczynania. Wkrótce Zofia stała się jedną z najaktywniejszych członkiń Stowarzyszenia. Przy współpracy swej kuzynki Klotyldy Ciechanowskiej i hrabiny Gabrieli z Brezów Wrotnowskiej w listopadzie 1854r. wynajęła mieszkanie przy ul. Kościelnej 10 na Nowym Mieście w Warszawie i zorganizowała schronisko dla kilku bezdomnych sierot i staruszek. Tam miały miejsce dwa ważne wydarzenia: w dniu 3 czerwca 1855r. Zofia i Klotylda przyjęły habit tercjarski z rąk o. Honorata Koźmińskiego, kapucyna, słynnego wówczas kaznodziei i ich duchowego kierownika. Wraz z przyjęciem habitu otrzymały nowe imiona: Zofia – s. Angeli, a Klotylda – s. Weroniki. Natomiast w dniu 21 listopada tego samego roku oddały się pod opiekę Matki Bożej Częstochowskiej. Tę datę siostry felicjanki uważają za datę powstania Zgromadzenia. W dniu 12 kwietnia 1856r. Zofia wynajęła większe mieszkanie przy ul. Mostowej, gdzie przeniosły się dzieci i staruszki. O tym wydarzeniu obszernie pisał „Kurier Warszawski”. Wówczas instytucja Panny Truszkowskiej otrzymała nazwę „Zakład św. Feliksa”. Zofia powierzyła swój Zakład opiece św. Feliksa z Kantalicjo (kapucyna, zm. w 1587r.), ponieważ często modliła się przed ołtarzem jemu dedykowanym w kościele ojców kapucynów przy ul. Miodowej w Warszawie. W lipcu 1856r. Zofia i Klotylda przeniosły się na stałe do Zakładu i poświęciły się całkowicie wychowaniu dzieci i opiece nad staruszkami. Dzieło s. Angeli rozrastało się bardzo szybko. Po niedługim czasie – 8 lipca 1857r. – Zakład przeniósł się do dawnej Biblioteki Załuskich przy ul. Daniłłowiczowskiej. Przykład s. Angeli przyciągnął wiele młodych dziewcząt, które ofiarowały Bogu swe życie na służbę potrzebującym. Dla tamtych czasów nowością było powstanie obok znanych już wspólnot sióstr klauzurowych większej liczebnie grupy sióstr czynnych. Od 1860 r. Matka Maria Angela została włączona do klauzury, skąd kierowała zarówno klauzurą, jak i siostrami czynnymi. W roku 1859 Siostry Felicjanki rozpoczęły posługiwanie wśród ludu wiejskiego. W Ceranowie na Podlasiu, w majątku Ludwika Górskiego, powstała pierwsza ochronka. Po czterech latach siostry prowadziły już wśród unitów podlaskich jedenaście podobnych ochronek, a na terenie całego zaboru rosyjskiego dwadzieścia siedem. W czasie sprawowania przez Matkę Angelę urzędu przełożonej generalnej Zgromadzenia doszło do wielkiego zrywu niepodległościowego polskiego narodu. Podczas Powstania Styczniowego wiele domów Zgromadzenia zamieniono na prowizoryczne szpitale. Za udział w powstaniu rząd carski ukarał Felicjanki kasatą Zgromadzenia w całym Królestwie Polskim. Część sióstr udała się do Krakowa, gdzie istniała jedyna nie objęta ukazem carskim placówka Zgromadzenia. M. Angela po kasacie wywieziona razem z felicjankami klauzurowymi do Łowicza, przebywała tam do maja 1866 r., kiedy to dołączyła do odradzającej się w Krakowie czynnej gałęzi Zgromadzenia i rozpoczęła na nowo organizować życie zakonne sióstr felicjanek. Na szczególną uwagę zasługuje bogate życie wewnętrzne M. Angeli. Umiała szukać, radzić się innych, a przede wszystkim ufać całkowicie Bogu i wiernie wypełniać rozpoznaną wolę Bożą. Niosła pociechę i pomoc innym, mimo iż sama szła krzyżową drogą. Nabożeństwo do Chrystusa Eucharystycznego i do Niepokalanego Serca Maryi stanowiło centrum jej życia. Po przekazaniu urzędu przełożonej i złożeniu funkcji matki duchownej z powodu postępującej choroby głuchoty, od końca 1869 r. zajmowała się haftowaniem szat liturgicznych i hodowaniem kwiatów. W chwilach dla Zgromadzenia ważnych zabierała jednak głos, który - choć nie zawsze zgadzał się z pragnieniami aktualnych przełożonych i radami O. Honorata - często bywał decydujący. Angażowała się też w prace nad Konstytucjami i przynaglała do ich jak najszybszego zakończenia. Doczekała radosnej chwili zatwierdzenia przez Kościół założonego przez siebie Zgromadzenia Sióstr Felicjanek. Miesiąc przed śmiercią ks. bp Jan Puzyna wręczył jej dekret Stolicy Świętej zatwierdzający Zgromadzenie. Matka Maria Angela zmarła 10 października 1899r. w domu macierzystym Zgromadzenia w Krakowie przy ul. Smoleńsk i tam – za specjalnym pozwoleniem władz austriackich – została pochowana w kaplicy przy kościele Niepokalanego Serca Maryi, gdzie spoczywała do roku 1993. Wiele łask otrzymywanych od Boga przez jej wstawiennictwo stało się inspiracją do rozpoczęcia przez J. E. kard. Karola Wojtyłę procesu beatyfikacyjnego. W dniu 18 kwietnia 1993r. w Rzymie Ojciec Święty Jan Paweł II, który jako kard. Karol Wojtyła w 1969 r. zamykał jej proces apostolski w Krakowie, ogłosił ją błogosławioną. Wówczas jej relikwie przeniesiono do kościoła Niepokalanego Serca Maryi w Krakowie. Święto Błogosławionej obchodzone jest w Kościele 10 października.
za:http://www.felicjanki.waw.pl/index.php?idstrona=27

 

 

Bł. Maria Angela Truszkowska, ze chrztu Zofia Kamila, urodziła się w Kaliszu w roku 1825 jako pierwsze dziecko głęboko wierzącej, ziemiańskiej rodziny. Wyjątkowa wrażliwość Zofii na znaki czasu ma wyraźny wpływ na kształtowanie się jej osobowości i na jej duchowość.Zofia myśli początkowo o życiu klauzurowym u wizytek. Na przeszkodzie staje jednak poważna choroba ojca i brak zgody z jego strony. Jako opiekunka ojca wyjeżdża do Salzbrunn. W drodze powrotnej zwiedza katedrę kolońską. Tam przeżywa głębokie, wewnętrzne wołanie Boga, wyznaczające jej drogę życia. Zatopiona w kontemplacji poznaje, że jej powołaniem jest budowanie w sercach ludzkich świątyni Bogu żywemu, podobnie jak to czynił Biedaczyna z Asyżu. Chociaż w odnalezieniu swojej drogi korzysta z rad i pomocy innych, to jednak pozostaje zawsze człowiekiem samodzielnych, dojrzałych decyzji, podejmowanych w klimacie własnej duchowości. W założone przez siebie Zgromadzenie tchnie ducha Franciszkowego. Chce nieść wszystkim Chrystusa. Pragnie, by Bóg był wszędzie i przez wszystkich znany, kochany i wielbiony. Inspirowana tym pragnieniem otacza opieką opuszczone dzieci i samotne staruszki z Warszawy, bo tam zamieszkała z rodzicami. Dołączają do niej liczne, młode kobiety stolicy. Podjęte dzieło przyjmuje stopniowo kształty coraz bardziej uformowanej wspólnoty zakonnej. Nie przerażają jej trudności. „Skałą", na której buduje swoje Zgromadzenie, jest jej heroiczna wiara. Uwierzyła Miłości i zapalona jej ogniem, chce nim zapalać nie tylko swoje siostry, ale nieść go wszędzie zagubionemu światu, by Miłość była kochana. Franciszkańskiej duchowości nadaje Matka Angela własne kształty znaczone szczególnymi wymiarami. Wyrażają się one w życiu pełnią Ewangelii, w niezwykłej miłości i czci do Eucharystii, w wierności Kościołowi oraz w zapatrzeniu się w Maryję – wzór zawierzenia Bogu i bezwarunkowego oddania. Swoim córkom duchowym zostawia niejako w testamencie słowa proste, żywcem prawie wzięte z Ewangelii:.. nad ojca, nad matkę, nad wszystko na świecie miłujcie wolę Bożą, by zatonąć w niej. Pragnie jak Jezus stać się ofiarą zadośćczynną, żertwą Bożej miłości. Tę ideę żertwy, karmionej wypełnianiem woli Bożej, wpaja swoim siostrom. I w tym kontekście widzi swoje powołanie i formowane przez siebie Zgromadzenie. W pełnieniu woli Bożej znajduje też wyraz pokorna służba bliźnim. Bezgraniczna miłość Boga Matki Angeli i wynikający z niej maksymalizm nie pozwala na zakreślanie granic poświęcaniu się dla drugich. Idzie tam, gdzie widzi potrzebę, gdzie nie pójdą inni, by służyć, by nieść Chrystusa. Pragnienie pełnienia woli Bożej wyraża się u Marii Angeli w wielkim umiłowaniu posłuszeństwa, które przedkłada nad wszystkie łaski nadzwyczajne, nad zachwycenia, nad dar modlitwy. Bóg wiedział, że może od niej wymagać wiele. I wymagał. Z godnością Jego oblubienicy niesie heroicznie przez całe życie krzyż cierpień fizycznych i moralnych, krzyż niezrozumienia, krzyż ciemnej nocy ducha. W pełni życia, w wieku czterdziestu czterech lat odchodzi w cień, zmuszona do wycofania się z czynnego kierowania Zgromadzeniem. Choroba raka i postępująca szybko utrata słuchu uniemożliwia kontakt z otoczeniem. Trzydzieści następnych lat przeżywa w samotności, zatroskana cały czas o rozwój Zgromadzenia. Zawierzyła je Bogu i jest pewna, że jej nie zawiedzie. O niej, jako o człowieku wielkiego zawierzenia, napisze Winowska: W obliczu prób, jakimi Bóg szlifował oblicze Matki Fundatorki, słowa ludzkie wydają się dziwnie wiotkie i ubogie. Nagi krzyż nie jest na miarę słów, lecz milczenia. Zofia zaufała Bogu, lecz jakże Bóg musiał jej zaufać, skoro aż tak ją ogołocil i z ziemią zrównał, i oto widzimy rozrastający się na jej grobie bogaty plon. Miłość Eucharystii u Matki Angeli jest bardzo związana z umiłowaną ideą żertwy - ofiary całopalnej. Zapatrzona w Eucharystię w postawie pokory, zadośćuczynienia i uznawania własnej słabości stara się żyć Eucharystią, stawać się niejako Eucharystią dla innych. Jej wiara i miłość wyraża się także w relacji do Kościoła i Namiestnika Chrystusowego. Jako wierna córa św. Franciszka, pragnie jak on naprawiać dom Boży w sercach ludzi. Wzorem pełnienia woli Bożej jest dla Matki Angeli Maryja. Od Niej uczy się postawy pokory, zawierzenia, posłuszeństwa i męstwa w cierpieniu. Razem z Maryją zasłuchana w Słowo Boga uczy się kochać miłością, która pozwala ogarnąć wszystkich ludzi. Kocha różaniec i jest przekonana, że tą modlitwą wyprasza łaski sobie, Zgromadzeniu i całemu Kościołowi. Już w roku 1864 Założycielka oddaje uroczyście całe Zgromadzenie Niepokalanemu Sercu Maryi. Jest pewna, że tylko w tym Sercu może wzrastać ku pełni Ewangelii. Maria Angela była darem dla Kościoła XIX wieku, była kobietą odznaczającą się nie tylko wielką wiarą i niepospolitą pobożnością, ale także inteligentną i mądrą, w szczególności zaś przedsiębiorczą i szlachetną, słowem, jedną z tych kobiet, o których się mówi, że urodziły się, by rządzić królestwem (Ernest de Beaulieu). Jest darem dla Kościoła naszych czasów. Staje przed nami, jako strażniczka wewnętrznej prawdy, w świetle której jedyną wielkością i miłością jest Bóg.
za:http://feliciansisters.org/givelove.cfm?lang=P

 

 Puenta: Powołanie jest czasami w poprzek naszych oczekiwań i myśli. Bóg najlepiej wie, co dla nas dobre i właściwe, i która ścieżka będzie niosła najwięcej owoców.

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo