Maria Luiza Merkert urodziła się dnia 21 września 1817 roku w Nysie, na ziemi śląskiej w rodzinie mieszczańskiej. Była drugą córką Karola Antoniego Merkert i Marii Barbary z domu Pfitzner. Całe jej życie, od narodzin poprzez działalność apostolsko-charytatywną, aż do śmierci było związane z Nysą i parafią pod wezwaniem św. Jakuba St. Ap. i św. Agnieszki. W tym kościele, następnego dnia po urodzeniu, została ochrzczona i otrzymała imiona Maria Luiza. Tu przyjęła sakramenty św.: pokuty, Eucharystii, bierzmowania. Tutaj też często uczestniczyła we Mszy św., również w dniu rozpoczęcia zorganizowanej działalności charytatywnej. Z tego kościoła, w dniu pogrzebu 18 listopada 1872 roku, w otoczeniu około 5 tysięcy wiernych została odprowadzona na Cmentarz Jerozolimski. Sława świętości, która przetrwała do dzisiaj, przyczyniła się do przeniesienia w dniu 16 lipca 1964 r. jej doczesnych szczątków z cmentarza do kościoła św. Jakuba.
Rodzice i starsza siostra Marii Luizy, Matylda byli członkami Bractwa Grobu Chrystusa, działającego przy kościele św. Piotra i Pawła w Nysie. Ojciec zmarł niespełna rok po urodzeniu się Marii. Dzięki troskliwości matki, która wychowywała swe córki w duchu autentycznych wartości chrześcijańskich, Maria Luiza od dzieciństwa wzrastała w klimacie wiary. Otrzymała staranne wychowanie i wykształcenie. W domu uczyła się miłości Boga i bliźniego, dostrzegania biednych i dzielenia się z potrzebującymi. Pod wpływem wyjątkowo religijnej atmosfery u Marii Luizy dojrzewała gotowość do podejmowania samarytańskiej posługi i kształtowało się jej powołanie zakonne. Podczas nieuleczalnej choroby matki, Maria była dla niej troskliwą pielęgniarką, a po jej śmierci w lipcu 1842 roku poświęciła się chorym i najbardziej potrzebującym, przeznaczając na ten cel swój skromny majątek. Posłuszna Bożemu wezwaniu i radzie spowiednika, odczytując ją jako wolę Bożą, we wrześniu 1842 r. wraz z rodzoną siostrą i koleżanką z lat szkolnych Franciszką Werner dołączyła do Klary Wolff, która w Nysie pielęgnowała chorych w ich własnych mieszkaniach. 27 września 1842 roku, pod duchową opieką księdza Franciszka Ksawerego Fischera, wikarego przy kościele św. Jakuba w Nysie, rozpoczęły wspólną drogę. Głęboko przejęte potrzebami ubogich – mieszkańców Nysy i okolic - gorąco pragnęły z miłości ku Bogu poświęcić czas i siły cierpiącej ludzkości, bez różnicy na wyznanie, narodowość, stan. Po pierwszych miesiącach radosnej służby nastąpiły bolesne doświadczenia, które Maria Luiza przeżywała w duchu głębokiej wiary, zawierzając wszystko Bożej Opatrzności. W grudniu 1846 roku, na polecenie opiekuna duchowego, rozpoczęła nowicjat w Zgromadzeniu Sióstr św. Karola Boromeusza w Pradze, pielęgnując chorych w szpitalach tegoż Zgromadzenia w Mělnìku Podolì i Litomierzycach, a od 27 lutego 1849 roku także w szpitalu w Nysie. Pragnąc pozostać wierną charyzmatowi początkowemu, po ponad trzech latach opuściła nowicjat Sióstr Boromeuszek. Dnia 19 listopada 1850 roku, Maria Luiza wraz z Franciszką Werner, po wielu trudnościach i cierpieniach, obierając za patronkę dzieła miłosierdzia św. Elżbietę Węgierską, wznowiły w rodzinnym mieście ambulatoryjną posługę chorym i opuszczonym. Bóg błogosławił młodemu Stowarzyszeniu Sióstr św. Elżbiety, dając mu zadziwiający wzrost już za życia pierwszej przełożonej Marii Luizy Merkert. Kilka lat po 1850 roku, Siostry przekroczyły granice Śląska, docierając w głąb Niemiec i na tereny województwa poznańskiego oraz Szwecji. Matka Maria przyjęła do Zgromadzenia blisko 500 Sióstr i założyła 90 placówek zakonnych. Odpowiadając na wyzwania Kościoła i potrzebujących XIX wieku, służyła z godnym podziwu wyrzeczeniem chorym, osobom starszym, opuszczonym i dzieciom. Odważnie i z optymizmem realizowała cele i zamierzenia związane z kształtowaniem i umacnianiem struktur nowej wspólnoty zakonnej. Dnia 4 września 1859 roku otrzymała od biskupa wrocławskiego Henryka Förstera zatwierdzenie diecezjalne dla Stowarzyszenia. W tym samym roku w grudniu została wybrana pierwszą Przełożoną Generalną Zgromadzenia. Dnia 5 maja 1860 roku Maria Luiza wraz z 25 Siostrami złożyła śluby zakonne. To dzięki jej staraniom w latach 1863-1865 został wybudowany Dom Macierzysty w Nysie, który istnieje do dnia dzisiejszego. Dnia 7 czerwca 1871 roku wyjednała u papieża Piusa IX dekret pochwalny dla Zgromadzenia, które zostało ostatecznie zatwierdzone przez Leona XIII w 1887 roku. Maria Luiza Merkert swe życie wewnętrzne ożywiała modlitwą i szczególną pobożnością do Eucharystii, Najświętszego Serca Jezusa, Matki Bożej, św. Józefa i św. Elżbiety Węgierskiej, którą obrała za Patronkę Zgromadzenia. Wszystko, co zasługiwało na pochwałę, przypisywała Bogu i ludziom, którzy Jej pomagali, a za swoje trudy nie żądała wynagrodzenia. Zmarła w opinii świętości dnia 14 listopada 1872 roku, pozostawiając w wielkiej żałobie córki duchowe, mieszkańców Nysy i okolic, którzy nazywali ją Kochaną Matką wszystkich, Matką ubogich i Śląską Samarytanką. Wszyscy, którzy doświadczyli jej troskliwej opieki, byli przekonani, że odszedł od nich ktoś święty, Anioł dobroci . Jako Współzałożycielka i pierwsza Przełożona Generalna Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety przeszła niedługą, bo 55-letnią drogę ziemskiego pielgrzymowania, naznaczoną niezrozumieniem i cierpieniem, chorobą i licznymi przeciwnościami, które przyjmowała z całkowitym poddaniem się woli Bożej. Postać Marii Luizy Merkert, mimo upływu lat jest ciągle żywa i aktualna. Przesłanie jakie pozostawiła, to wołanie o miłość Boga i bliźniego. Podejmowała posługę nawet w najtrudniejszych warunkach, zachęcając swoje córki duchowe, by czyniły podobnie: Proszę was, abyście z miłością i cierpliwością pielęgnowały chorych. Jesteśmy bowiem przynaglane, by pokazać, że chcemy wszystkim czynić wiele dobra i wszystkich kochać w Bogu. Służyła Mu w ubogich, chorych, najbardziej potrzebujących, zgodnie ze słowami Chrystusa: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40). Dziś Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety liczy około 1.700 członkiń. Siostry, za przykładem Matki Marii Luizy Merkert służą Kościołowi i światu w różnych państwach Europy, w Azji, w Ameryce Łacińskiej, a także w Ziemi Świętej, świadcząc życiem i posługą o miłości miłosiernej Boga. Dnia 30 września 2007 roku w rodzinnym mieście - Nysie, Maria Luiza Merkert, Śląska Samarytanka została wyniesiona do chwały ołtarzy i nazwana Błogosławioną. Święto wyznaczono na dzień jej narodzin dla nieba, tj 14 listopada
za: http://gabiula.pl.tl/B%26%23322%3Bogos%26%23322%3Bawiona-Maria-Luiza.htm
List pasterski Biskupa Opolskiego z okazji beatyfikacji Marii Luizy Merkert
Drogie Siostry i drodzy Bracia!
Drodzy Diecezjanie!
Razem z całą diecezją pragnę wyrazić radość i wdzięczność Bogu za beatyfikację Służebnicy Bożej Marii Luizy Merkert. Ta uroczystość beatyfikacyjna odbędzie się w najbliższą niedzielę, 30 września 2007 r., w kościele pokolegiackim w Nysie.
Będzie to niezwykłe i historyczne wydarzenie. Po raz pierwszy w ciągu ponad tysiącletnich dziejów na Śląsku w imieniu Ojca Świętego Benedykta XVI Kardynał Martins Saraiva, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych z Rzymu, wyniesie na ołtarze naszą Rodaczkę, nyską Samarytankę i wielki wzór chrześcijańskiej miłości wobec drugiego człowieka, zwłaszcza biednego i chorego. Cieszymy się wszyscy, że beatyfikacja będzie miała miejsce w Nysie, gdzie Matka Maria Merkert się urodziła, została ochrzczona i przyjęła pierwszą Komunię; tam też się modliła, pracowała i założyła swoje zgromadzenie zakonne Sióstr Elżbietanek. W Nysie znajdują się również jej relikwie.
I.
Kim była i jakimi heroicznymi cnotami odznaczała się nasza nowa Błogosławiona? Maria Luiza Merkert żyła w XIX wieku (1817-1872). Były to trudne czasy nie tylko dla Śląska, ale i dla całej Europy, rozdartej ruchami rewolucyjnymi, powstaniami i krwawymi wojnami. Ówczesnym przemianom społeczno-politycznym towarzyszyła wielka bieda materialna i duchowa. Nie było zorganizowanej opieki społecznej i zdrowotnej. Wzrastała liczba ludzi biednych i oczekujących pomocy, zwłaszcza w latach wojny, głodu i różnych epidemii. Brakowało szpitali i przytułków. W mieszkaniach ludzie chorzy pozostawali bez opieki i pomocy, a na ulicach żyły dzieci osierocone lub porzucone przez rodziny, które często pozbawione były pracy i mieszkań. W takim środowisku żyła i działała Maria Luiza. Sama od wczesnego dzieciństwa doświadczyła biedy, którą spowodowała śmierć ojca rok po jej urodzeniu. Utrzymaniem i wychowaniem Marii oraz jej o 3 lata starszej siostry Matyldy zajmowała się matka Barbara. Obie siostry ukończyły Katolicką Szkołę dla Dziewcząt w Nysie, a na zajęciach praktycznych nauczyły się rękodzielnictwa, co dało im możliwość skromnego utrzymania. Kiedy Maria miała 25 lat zmarła jej matka z powodu gruźlicy płuc. Z wielkim oddaniem pielęgnowała swoją chorą matkę przed śmiercią. Z pewnością wówczas zrodziło się jej powołanie do szczególnej opieki nad ubogimi chorymi w ich domach mieszkalnych, którym odtąd poświęciła całe swoje życie.
Wiedziała jednak, że sama niewiele może zdziałać, dlatego w 1842 r. wraz z rodzoną siostrą Matyldą i dwoma mieszkankami Nysy: Klarą Wolf i Franciszką Werner utworzyły prywatne stowarzyszenie dla pielęgnacji opuszczonych chorych. W ten sposób położyły podwaliny pod przyszłe zgromadzenie zakonne. Nie był to chwilowy odruch współczucia, ale odpowiedź na znak czasu, który dzięki Bożej pomocy umiała odczytać zgodnie z nakazem Ewangelii.
II.
Nie sposób wyliczyć w kilku słowach wszystkich zasług i heroizmu cnót naszej nowej Błogosławionej. Wraz ze swoimi współtowarzyszkami była otwarta na najbardziej konieczne potrzeby bliźnich. Dzięki szczególnej odwadze oraz nieustępliwemu dążeniu do celu, pomogła wielu ludziom i to bez względu na wyznanie, narodowość, wiek, płeć i status społeczny. Zawsze jednak najbiedniejsi mieli pierwszeństwo. Jej działalność charytatywna napotykała wiele życzliwości i pomocy, ale także sporo trudności, niezrozumienia i osamotnienia. Umiała jednak po Bożemu przełamywać wszelkie opory i podejmować odważne decyzje w walce z przeciwnościami. Wszystkich umiała przekonać przede wszystkim swoją postawą heroicznej służby najbardziej potrzebującym. Mimo początkowych oporów uregulowała podstawy prawne Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety i w 1859 roku została wybrana pierwszą przełożoną generalną, a 12 lat później otrzymała dla Zgromadzenia dekret pochwalny papieża Piusa IX. W 55. roku życia zmarła w opinii świętości w Nysie. Był to dzień 14 listopada 1872 roku. Data śmierci, czyli narodzin dla nieba, będzie odtąd jej liturgicznym wspomnieniem w kalendarzu naszej diecezji. Z pewnością będziemy pielgrzymować do jej grobu, bo jej relikwie spoczywają w kościele św. Jakuba i św. Agnieszki w Nysie.
III.
Drogie Siostry i drodzy Bracia!
W Kościele katolickim czcimy świętych z dwóch powodów: najpierw dlatego, że są naszymi orędownikami i wstawiają się za nami, a następnie dlatego, że są wzorami do naśladowania ich cnót. Czego zatem uczy nas dzisiaj błogosławiona Maria Luiza Merkert, nasza Śląska Smarytanka? Najpierw uczy nas umiejętnego dostrzegania ludzi najbardziej potrzebujących, zwłaszcza chorych. Nie brak ich również dzisiaj w naszych parafiach. Ona uczy nas, że służyć należy wszystkim, bez względu na narodowość, wyznanie i pochodzenie społeczne. Możemy powiedzieć, że jej postawa była bardzo ekumeniczna, co w tamtych czasach nie było czymś oczywistym. Pomagała wszystkim, dlatego szanowali i kochali ją nie tylko katolicy, ale również ewangelicy oraz Żydzi.
Błogosławiona Maria Luiza nigdy nie była zacieśniona narodowościowo. Przyjmowała kandydatki i zakładała domy zakonne nie tylko na Śląsku, ale i w Wielkopolsce, w Niemczech oraz w Czechach. Każdego przyjmowała z otwartym sercem. Dla niej liczył się tylko człowiek, zwłaszcza cierpiący, opuszczony i niezrozumiany. Do heroizmu jej służby należał też fakt, że ona sama i całe jej Zgromadzenie skupiało się wokół opieki nad ludźmi umierającymi. Wraz z innymi siostrami czuwała przy konających, śpiesząc im z pociechą modlitewną i ze słowami nadziei i głębokiej wiary. Umierających pocieszała ufnością w nowe i niekończące się życie wieczne. Jakże wzruszający to przykład integralnej troski o człowieka, zwłaszcza dziś przy pseudohumanitarnym i eutanazyjnym nastawieniu. Widzimy tu budujący przykład przeciwstawiania się cywilizacji śmierci i wzór budowania na każdym kroku cywilizacji miłości, do czego nawoływał nas wielokrotnie papież Jan Paweł II i co czyni nadal jego następca, Ojciec Święty Benedykt XVI.
Pragnę skierować również szczególny apel do Was, Drogie Dziewczyny. Czekają dziś na Was, jak wówczas na Marię Luizę, ludzie chorzy i potrzebujący. Jesteśmy wdzięczni Bogu, że wiele szlachetnych serc wybiera zawód pielęgniarki, jednak wielu czeka na większy heroizm i na większe poświęcenie się bliźnim poprzez realizację powołania zakonnego. Z bólem stwierdzamy fakt, że coraz mniej sióstr zakonnych pracuje w naszych parafiach, a także z powodu ich braku zamykane są każdego roku kolejne domy klasztorne. Żywimy nadzieję, że przykład i wstawiennictwo nowej Błogosławionej wyprosi nam liczne i dobre powołania zakonne w naszej diecezji, w Ojczyźnie i w całym Kościele. Siostry Elżbietanki zapraszają Was do Nysy na uroczystość beatyfikacyjną, zwłaszcza oczekiwana jest młodzież żeńska klas maturalnych, dla której przygotowano specjalny program.
Drodzy Diecezjanie!
W najbliższą niedzielę i w dniu wspomnienia przyszłej Błogosławionej, to jest 14 listopada, pragniemy przede wszystkim podziękować Bogu za wielki dar beatyfikacji. Niech to zbawcze wydarzenie ubogaci nas licznymi łaskami Nieba. Niech wstawiennictwo błogosławionej Marii Luizy przyczyni się do bardziej intensywnej działalności charytatywnej w naszych parafiach. Niech aktywne staną się Parafialne Zespoły Charytatywne i sekcje charytatywne Rad Duszpasterskich. Niech posługa miłości i służby wobec potrzebujących i chorych, z której nikt nie może być zwolniony, uwiarygodni nasze chrześcijaństwo. Niech z naszej pięknej Ziemi Nyskiej wyjdzie nowy powiew odnowy i pogłębionego życia religijnego w naszych rodzinach i parafiach. Niech obficie zaowocuje niedawno ukończony Pierwszy Synod Diecezji Opolskiej, który również sporo uwagi poświęcił odnowie parafii i realizacji najważniejszego przykazania miłości Boga i bliźniego.
Wypraszając orędownictwa naszej nowej Patronki z serca Wam błogosławię
Wasz Biskup
Abp Alfons Nossol
Opole, dnia 3 września 2007 r.
za:http://www.diecezja.opole.pl/index.php/wiadomosci/listy-pasterskie/biskupa-opolskiego-alfonsa-nossola/272-list-pasterski-biskupa-opolskiego-z-okazji-beatyfikacji-marii-luizy-merkert
Puenta: Czego uczą święci i błogosławieni? Głębokiej wiary i oddaniu nawet najmniejszego kawałka życia Panu Bogu.
Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo