Autor: Paweł Biełogorcew
http://bielogorcew.wordpress.com/moje-prace-3/moje-prace-2/
Autor: Paweł Biełogorcew http://bielogorcew.wordpress.com/moje-prace-3/moje-prace-2/
Momotoro Momotoro
1256
BLOG

Św. Urszula Ledóchowska

Momotoro Momotoro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Urodziła się w Austrii w 1865r., w Poniedziałek Wielkanocny, gdy jeszcze nie wybrzmiały rezurekcyjne dzwony, a wielkanocne Alleluja wciąż ogłaszało światu orędzie Zmartwychwstania. Trudno nie zauważyć tego szczególnego czasu jej narodzin, bowiem Tajemnica męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa w sposób szczególny wpisała się w jej życie i odcisnęła istotne znamię na jej duchowości. Złączona heroiczną miłością ze swym Stwórcą i Zbawicielem, celebrowała liturgię Wielkich Dni w codziennych, zwykłych obowiązkach, wśród ludzi, do których posłał ją Bóg. Nie cofając się przed trudem i cierpieniem, z bogactwem chrześcijańskiego optymizmu, z bezgranicznym oddaniem, z uśmiechem, pogodą ducha, serdeczną dobrocią i prostotą realizowała największe pragnienie swego życia: "żeby wszystkim dać Boga". To głębokie pragnienie serca m. Urszuli Ledóchowskiej, by każdemu człowiekowi dać Boga, było zakotwiczone w centralnej prawdzie wiary chrześcijańskiej, która głosi, że Jezus Chrystus w dziele zbawienia świata oddał się całkowicie i bez reszty każdemu człowiekowi i pragnie, aby Jego ofiara, którą najpełniej wyraża misterium paschalne, była przyjęta przez każdego z ludzi. Z rodzinnego domu wyniosła żywą i głęboką wiarę, mocne zasady moralne, wysoką kulturę osobistą i religijną, szacunek dla każdego człowieka i pragnienie przyjścia z pomocą potrzebującym. Po matce odziedziczyła liczne walory duchowe - pogodne i radosne usposobienie, wewnętrzny pokój, hart ducha, ofiarność, gotowość do wyrzeczeń, skromność, prostotę, a przede wszystkim umiejętność harmonijnego łączenia głębokiej wiary w Boga, heroicznego zaufania i poddania się Jego woli z zaangażowaniem i szeroko otwartym sercem na codzienne sprawy życia. Jej życiową aktywność wspierał i umacniał testament ufności pozostawiony przez matkę: "Dzieci, choćby wam się wiodło bardzo źle, nie traćcie nadziei". Już jako dziecko wykazywała subtelną wrażliwość na sprawy jej najbliższych, szczególnie młodszego rodzeństwa. Była jego troskliwą i czułą opiekunką. Zawsze chciała sprawiać radość innym, gotowa do pomocy i poświęcenia nawet kosztem własnych przyjemności. Jako młoda dziewczyna poszerzyła krąg swego oddziaływania na sąsiadów z Lipnicy Murowanej, do której sprowadziła się rodzina Ledóchowskich, po powrocie z emigracji w Austrii, oraz na relacje z rówieśnikami. Swoje pragnienie niesienia innym Boga realizowała w ofiarnej i delikatnej pomocy ubogim, chorym, tym, którzy przychodzili do niej, nawet z odległych miejscowości, prosić o radę, a czasem także o rozstrzyganie sąsiedzkich sporów i nieporozumień. Młodzieńcze zwierzenia, którymi dzieliła się ze swoją przyjaciółką, stanowią klucz do zrozumienia głębi i bogactwa jej wewnętrznego życia i szczególnego wybrania przez Boga. Jej życiowe pragnienie dojrzewało i doskonaliło się, modelowane łaską Bożą, w kolejnych etapach życia. Jako młoda zakonnica formułowała je w słowach: "żebym tylko miłować umiała" i realizowała to w pracy nauczycielki i wychowawczyni. Stając się odważną misjonarką Wschodu, dała wyraz swej wierności i przywiązaniu do wartości narodowych i patriotycznych, a także otwartości umysłu i zdolności rezygnacji z tradycyjnych form życia i pracy, gdy wymagało tego dobro człowieka. Jako wygnanka i tułaczka po Skandynawii, uczyniła przewodnim motywem swego apostolstwa również troskę o człowieka. Pragnęła, by celem wychowania i wykształcenia dzieci i młodzieży, którymi się opiekowała, był harmonijny rozwój i dojrzewanie w człowieczeństwie. W Skandynawii, bezgranicznie oddana pracy na rzecz ofiar I wojny światowej, przyjęła na siebie także zadanie ambasadorki polskości. Pisała i wygłaszała odczyty sławiące histerię i kulturę nieśmiertelnej Ojczyzny, spotykała się z wielkimi tego świata, by zdobyć środki i móc wesprzeć duchowo i materialnie walczących Polaków. Gdy Polska odzyskała niepodległość, wróciła do wolnej Ojczyzny wraz z siostrami i grupą dzieci, którymi opiekowała się w Danii. Założyła nowe zgromadzenie zakonne w Kościele. Stała się Matką. W duchu przyjętej życiowej dewizy prowadziła dzieła miłosierdzia duchowego i materialnego. Wrażliwa na cierpienie i biedę. Opiekunka sierot. Otwarta i życzliwa dla ludzi różnych przekonań i klas. Orędowniczka i prekursorka ekumenizmu. Przewodniczka i orędowniczka kobiet Wielka Polka i patriotka. Codzienność była jej świątynią, choć dobrze znała wartość i smak modlitwy u stóp Tabernakulum. Urszula była niewiastą Eucharystii. Miała ogromną, autentyczną i niezwykle żywą świadomość obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii. Jej wiara w realną obecność Boga, Pana wszechświata, Władcy nieba i ziemi w konsekrowanym Chlebie, przenikała całe jej życie; kształtowała je i uświęcała. Jezus-Hostia dla tej Apostołki Eucharystii był Opoką, życiową Ostoją, ową ewangeliczną Perłą, bezcennym Skarbem, który nieskończenie przewyższa wszelkie dobra. Karmiona Jego Ciałem, pielęgnowała i strzegła Go ze wszystkich sił, aby Go nigdy nie utracić. "Przenajświętszy Sakrament to słońce naszego życia - opiewała obecność żywego Boga wśród ludzi - to nasz skarb, nasze szczęście, nasze wszystko na ziemi". Tym przesłaniem swojego życia wpisuje się w aktualnie przeżywany w Kościele powszechnym Rok Eucharystii, który 17 października 2004 r. ogłosił Ojciec Święty Jan Paweł II. Urszula nigdy nie traciła z oczu perspektywy wieczności, wymiar nadprzyrodzony przenikał jej codzienność. Ze zdrojów konającego i zmartwychwstałego Serca Jezusa czerpała moc, która była źródłem jej dynamizmu apostolskiego i dawała wytchnienie oraz siłę do pokonywania życiowych przeciwności. Widziała daleko, przenikała widnokrąg swoich czasów, przekraczała granice jej współczesności, wybiegała w odległą przyszłość. Po latach została włączona mocą autorytetu Kościoła w poczet świętych kobiet. Przeszła przez życie jak niewiasta mężna, której czyny sławią księgi Starego Testamentu, jak kobieta mocna wychwalana przez Księgę Przysłów. W jej życiu spełniła się Dobra Nowiną bo rzeczywiście stała się solą ziemi i światłością świata. Znalazła się w gronie ewangelicznych panien mądrych, które niosą w swych rękach niegasnące ognie umysłu i serca. Poszła w ślady Panny wiernej, która swą ewangeliczną mądrość czerpała z kontemplacji Bożego Serca.

Im więcej pracy, tym bardziej czujemy,
że wszystko zależy od naszej pracy wewnętrznej:
im więcej będzie pracy wewnętrznej,
tym bardziej i Pan Bóg pobłogosławi...
Trzeba modlić się zawsze i nigdy nie ustawać...
Starajcie się o nieustanne złączenie z Bogiem,
kierując myśl do Jezusa, jak kwiat do słońca!
Szczególnie polecam wam jedno:
korzystajcie pilnie z chwil straconych. Czekając,
chodząc po ulicach z jednego miejsca na drugie,
módlcie się - to są chwile,
kiedy zwykle o niczym mądrym się nie myśli:
trapimy się troskami albo nierozsądnymi planami na przyszłość.}
O wiele więcej zrobicie, modląc się.
Urszula Ledóchowska
za:http://ruda_parafianin.republika.pl/swi/u/urszul2.htm

Puenta:
Tak łatwo zapomnieć o dobru, które jest w nas, bądź je po prostu odrzucić. Bo na codzień przeszkadza, bo utrudnia zdobycie pozycji i znaczenia, itp. Coż po ziemskich bogactwach, gdy zbliżamy się do grobu?

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo