Bóg potrafi człowieka zaskoczyć, szczgólnie humorem:). Uczy nas codziennie by uważnie patrzeć, słuchać a przede wszystkim wytrwale szukać Jego głosu. A wzywa nas do tego, byśmy dążyli do świętości.
Dziś chciałem rozpocząć serię o ludziach, którzy usłyszeli głos Boga i poszli za nim. Niektórzy przypieczętowali życie męczeństwem, niektórzy świętymi potrafili byli już za życia, a niektórzy pokorą, skromnością i wytrwałością otworzyli sobie bramy Nieba.
Czy można pisać o nich równocześnie myślać o honorze? Wydaję mi się, że tak, bo honorem dla nich było służyć Bogu i nieść swój krzyż w ślad za Jezusem.
Pomyślałem, żeby stworzyć dla nich osobne miejsce, gdzie będzie można o nich poczytać. Zapraszam wszystkich do nowego lubczasopisma "Święci i błogosławieni polscy" http://lubczasopismo.salon24.pl/PSIB/
Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo