No i się stało pojechałem na pierwszy rajd motocyklowy... w tym roku:).
Tym razem środkowa część Polski - okolice Łodzi.
W piątek spotkaliśmy się w miejscu zbornym w Bychlewie. Pod długiej i nieco chłodnej nocy wyruszyliśmy ranem w sobotę w trasę. Pierwszym przystankiem było miejsce, w pobliżu którego nastąpił pierwszy kontakt bojowy jednostek polskich z niemieckimi (tutaj) w ramach bitwy nad Bzurą.
Następnym przystankiem był cmentarz w Łęczycy. Znajduje się tam kwatera żołnierzy, którzy zginęli w trakcie bitwy. Złożyliśmy dwa znicze i pomodliliśmy się za dusze tych, którzy zostali tutaj pogrzebani.
Jadąc wzdłuż Bzury wstąpiliśmy w Tumu, by znów odwiedzić Archikolegiatę.
Kilometr i czas mijały by trafić na do Muzeum Bitwy nad Bzurą.
Po przystanku na zregenerowanie sił pojechaliśmy dalej, by dotrzeć na cmentarz wojskowy w Łowiczu.
Ostatnim miejscem, gdzie zapaliliśmy zniczy, był cmentarz w Kożlu.
Czas dalej mijał i nim się człowiek obejrzał, nastała niedziela. Ostatnie parę kilometrów przed powrotem do domu. Wpierw tablica pamiątkowa w Bychlewie.
Następnie skwer Anny Walnetynowicz w Pabianicach.
Tablica pamięci Józefa Salwy
Mural przy ulicy Warszawskiej.
Cały Rajd zakończył się najważniejszym - niedzielną Msza Św. w Pabianicach.
Dalej, dalej i jeszcze raz dalej. a zarazem coraz bliżej. Coraz bliżej życia, coraz bliżej codziennej rzeczywistości:)
Bogu niech będą dzięki!
Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo