Dzisiaj pojawiała się taka oto informacja:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Od-wtorku-czasowe-wstrzymanie-wydobycia-w-2-kopalniach-JSW-i-10-kopalniach-PGG-Sasin-7900655.html
Ważna jest w tym taka oto wypowiedź (cytat z powyższego artykułu):
Realizacja tej decyzji - według "S" - "w praktyce doprowadzi do trwałego zamknięcia tych zakładów i upadłości likwidacyjnej Polskiej Grupy Górniczej". Związkowcy ocenili, iż - jak napisano - "każdy, kto ma elementarną wiedzę na temat funkcjonowania kopalń węgla kamiennego, wie, że tego typu zakładów nie można zatrzymać z dnia na dzień bez odpowiedniego zabezpieczenia technologicznego. Co więcej, żeby górnicy po tak długiej przerwie mieli do czego wracać, kopalnia musi działać co najmniej na 50 proc. swoich mocy" - wskazano w liście.
Zdziwienie strony społecznej - głosi związkowe stanowisko - wzbudziła także podana w poniedziałek przez wicepremiera Jacka Sasina informacja, że podczas zapowiedzianego trzytygodniowego postoju górnicy mają otrzymywać 100 proc. wynagrodzenia.
"W chwili obecnej nie ma żadnych rozwiązań prawnych pozwalających na sfinansowanie takiej operacji ze środków innych niż zasoby pieniężne Polskiej Grupy Górniczej. Z kolei obciążenie tymi kosztami PGG przy jednoczesnym pozbawieniu spółki możliwości uzyskiwania przychodów, wygenerowałoby w ciągu miesiąca stratę PGG na poziomie około 500 mln zł" - uważają przedstawiciele Solidarności.
(koniec cytatu)
Poniżej film pokazujący pracę ściany wydobywczej.
W momencie, kiedy zostanie wstrzymane wydobycie, to dojdzie do zaciśnięcia górotworu na niepracujących maszynach (widocznych na filmie, głównie dotyczy to odbudów mechanicznych, które nadążają za przesuwającym się kombajnem).
Oznacza to straty materialne w maszynach i urządzeniach, których nie będzie można powtórnie wykorzystać. Oznacza też to zmarnowanie pieniędzy zainwestowanych w otwarcie danej ściany wydobywczej (prace przygotowawcze).
Oznacza to również stratę węgla z danej ściany wydobywczej, bo jeśli mnie pamięć nie myli to taką ścianę nie da wydobywać z drugiej strony.
Oznacza to straty rzędu 100-200 mln zł na jedną ścianę wydobywczą. Licząc 12 kopalń po 2 ściany wydobywcze daje to potencjalne straty rzędu 2-2,5 mld złotych, które trzeba będzie na nowo zainwestować (maszyny, urządzenia, pracę ludzką). Zmarnowana ilość węgla to może i drugie tyle. Z takich szacunków bardzo uproszczonych 4-5 mld zł.
Chyba, że chodzi o jakiś przekręt, przy których maseczki, to tylko drobne.
Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka