Jedną z pierwszych decyzji prezydenta Dudy po objęciu urzędu było ułaskawienie Mariusza Kamińskiego, byłego szefa CBA i jego zastępcy Macieja Wąsika. W 2015 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia skazał Kamińskiego (ówczesnego szefa CBA) oraz innych członków kierownictwa tej służby za przekroczenie uprawnień w aferze gruntowej.

W 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego i jego trzech podwładnych. Zarzucono im przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy.
Według prokuratury biuro stworzyło fikcyjną sprawę odrolnienia ziemi za łapówkę, choć nie miało wcześniej wiarygodnej informacji o przestępstwie, a tylko to pozwala służbom zacząć akcję "kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej" wobec podejrzewanych. Dlatego prokuratura uznała działania szefów CBA za podżeganie do przestępstwa.
Ponadto na potrzeby operacji CBA sfabrykowało - zdaniem prokuratury bezprawnie - dokumenty (opatrując je pieczęciami gminy i podpisami urzędników), które potem przedłożono do "przepchnięcia" przez resort rolnictwa. Miało też dojść do nielegalnego podsłuchiwania osób m.in. z Samoobrony.
Afera gruntowa" doprowadziła do dymisji z rządu Leppera, rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów.
Duda podpisał akt ułaskawienie nie czekając na prawomocne zakończenie sprawy.
Następnie Sąd Najwyższy wydał uchwałę, z której wynikało, że prezydent nie mógł tego zrobić.
To z kolei spowodowało, że ówczesny marszałek Sejmu zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między prezydentem a SN.
W związku z tym proces obecnego ministra MSWiA na skutek kasacji trafił do SN, ale musiał zostać zawieszony do czasu rozpoznania przez TK.
Tyle, że upolityczniony trybunał przez niemal sześć lat nie zajął się sprawą.
Po tym czasie Sąd Najwyższy na początku marca br. zdecydował się odwiesić postępowanie kasacyjne.
W tym momencie z letargu obudził się kierowany przez mgr Przyłębską TK.
Postanowił wrócić do sprawy.
Na jego stronie pojawiła się informacja, że rozprawa w sprawie sporu kompetencyjnego odbędzie się 26 kwietnia.
Wśród komentarzy prawników pojawiają się opinie, że jest to próba zablokowania procesu ministrów partii rządzącej.
TK zażądał wydania akt postępowania kasacyjnego.
Można założyć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że po przejęciu akt sprawy Kamińskiego i Wąsika, TK zapadłby w ponowny letarg.
Tymczasem SN zdecydował, że TK nie dostanie akt, a jedynie ich odpisy.
Plan zamrożenia sprawy bezprawnego ułaskawienia polityków PiS spalił na panewce.
Źródło:
"Dziennik Gazeta Prawna"
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/trybunal-konstytucyjny-zazadal-akt-kaminskiego-proba-zablokowania-procesu/j3lfkts
Inne tematy w dziale Polityka