Wczoraj Wiktor Orban spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim (potem doproszono jeszcze Ziobrę i Gowina).
W sprawie veta dla budżetu europejskiego na lata 2021 - 2027.
Trzech ludzi, czyli Kaczyński, Orban i Ziobro ( Morawiecki to tylko bezwolny wykonawca politycznych poleceń, o Gowinie nie wspomnę) postanowiło pozbawić 400 mln Europejczyków środków finansowych które są im niezbędne do walki że skutkami pandemii z jaką świat nie zmagał się od czasów hiszpanki.
Dlaczego to robią ?
Twierdzą, że dla dobra Unii Europejskiej.
Żeby Polska i Węgry nie straciły suwerenności.
Jaka jest tymczasem prawda ?
Prozaiczna i pragmatyczna.
Jeśli idzie o Orbana...
Stworzył układ towarzysko rodzinny który wyprowadza środku unijne.
Lajos Simicska, były współzałożyciel rządzącej partii Fidesz oraz jej skarbnik, Lorinc Mészáros - kolega z rodzinnej wsi Orbana to tylko dwaj biznesmeni którzy dzięki ustawianym przetargów publicznym stali się oligarchami.
Mészáros zostal najbogatszym Węgrem w 2020 roku.
István Tiborcz, zięć premiera Orbána, wygrał przetarg na montaż LED-owego oświetlenia ulicznego. Warta 40 mln euro inwestycja była współfinansowana z Funduszu Spójności. Firma Tiborcza nie miała żadnego doświadczenia w tego typu przedsięwzięciach, zaskakująco jednak wygrywała tam, gdzie akurat rządzili politycy Fideszu. Po fakcie okazało się, że oferta firmy zięcia premiera była średnio droższa o ponad 50 proc. od zwykłej ceny rynkowej. W dodatku wymiana oświetlenia nie obniżyła kosztów zużycia prądu w gminach, a miał to być główny powód jego wymiany.
Sprawą zajmuje się OLAF , unijna instytucja ds. nadużyć finansowych, i choć ma wiele zastrzeżeń dotyczących przetargu, to nie może zrobić więcej, niż prosić węgierską prokuraturę o wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Śledczy jednak podporządkowani są węgierskiemu ministerstwu sprawiedliwości. Na razie żadna sprawa wobec Tiborcza nie ruszyła.
Zarówno Parlament Europejski, jak i Komisja Europejska są świadome, że trudno jest walczyć z nadużyciami, gdy w grę wchodzą środki unijne, bo Bruksela zdana jest na łaskę krajowych prokuratur decydujących o tym, czy rozpoczynać śledztwa.
To jest prawdziwy powód veta Wiktora Orbana.
W przypadku Kaczyńskiego i Ziobry powód jest inny.
Tu chodzi o notoryczne łamanie prawa polskiego przez partię rządzącą i ministerstwo kierowane przez Ziobrę.
O praworządność nazywaną przez polityków ZP "Tak zwaną praworządnością ".
Przykłady mrożna mnożyć.
Zniszczenie TK.
Powołanie neoKRS złożonej w większości z nominatów politycznych wbrew Konstytucji.
Skrócenie kadencji I Prezes SN.
Upolitycznienie systemu sądowniczego.
Powołanie Izby Dyscyplinarnej w SN zakwestionowanej przez TSUE.
Etc...etc ...
Dlatego też Politycy ZP niczym diabeł święconej wody, boją się powiązania wypłat środków unijnych z praworządnością, notorycznie nazywaną przez nich "tak zwaną praworządnością ".
I dlatego są w stanie posunąć się do tego, żeby na zakładników swoich politycznych interesów wziąć 38 mln Polaków i 400 mln Europejczyków czekających w dobie pandemii na miliardy że wspólnej unijnej kasy.
https://wyborcza.pl/7,75399,24645802,dotowane-imperium-orbana-jak-za-pieniadze-unijne-wegierski.html
Inne tematy w dziale Polityka