PO zapowiada cztery skargi na PiS do sejmowej komisji etyki. Uzasadniona jest jedna: w sprawie Krzysztofa Sońty, który chciał wysłać prowadzącego obrady wicemarszałka do psychiatry. Trzy pozostałe wypowiedzi to w skali dzisiejszej Polski zwykła walka polityczna.
Owszem, uważam je za grubo przegięte: tę Jarosława Kaczyńskiego o "grze, która kosztowała życie 100 ludzi"; tę Antoniego Macierewicza o "zaprzaństwie, jakiego nie było"; pytania Beaty Kempy, "na jakim kursie i ścieżce" jest premier. Ale nie wyobrażam sobie, by którakolwiek mogła być przedmiotem badań komisji etyki. Nie wyobraża sobie tego zapewne nawet zapowiadający skargi Andrzej Halicki, skoro sam, w ramach tej zapowiedzi, zwraca się do PiSu: "To wy jesteście zaprzańcami, bo się wypieracie polskich instytucji, polskiego państwa, polskich obywateli".
Komisja Etyki nie była i nie będzie narzędziem cenzury. Każda próba wykorzystania komisji w tym celu osłabia jej zdolność do wypełniania jej podstawowej funkcji.
Inne tematy w dziale Polityka