W Sejmie - jak w s24. Na posiedzeniu dwóch komisji w sprawie "kontrraportu" MSWiA opozycja uważa za dopuszczalne każde oskarżenie rządu o działanie na rzecz Rosjan, a na szkodę Polski. Ale gdy jeden z ministrów zechciał odpowiedzieć i nazwać oskarżenia niegodnymi - posłanka Wróbel, nie próbując nawet prosić o udzielenie głosu, podniosła rwetes, że przewodniczący obradom ma "obowiązek bronić posła" – czyli przerwać ministrowi i go skarcić.
Język polski w polityce już nie istnieje. Pojęcia straciły znaczenie. O dyskusji nie ma mowy.
Inne tematy w dziale Polityka