Gdy wokół dzieje się coś, co zasługuje na komentarz, ale chęci brak, by wrzucić na bloga kilkaset słów - w sukurs idą nowocześniejsze niż słowo formy przekazu. Skoro nie chce mi się w poście skomentować zamieszania na kolei i zamieszania wokół tego zamieszania - postanowiłem nakręcić film. Wprawdzie rychło okazało się, że tego też mi się robić nie chce - ale można przecież leciutko przetworzyć dzieło cudze i przedstawić jako własne. Co niniejszym czynię.
Surowiec wyjściowy jest autorstwa spółki RenKa&KaZet, zaś okoliczności jego powstania częściowo wyjaśnia ten oto komentarz. Włożywszy nieco pracy w montaż owego surowca otrzymałem w kilka minut efekt, który wydaje się być w miarę adekwatny do rzeczywistości, a przy tym wymaga zaledwie kilkunastu sekund uwagi widza. Nie muszę chyba wyjaśniać, kto lub co w tym wiekopomnym dziele paradokumentalnej sztuki filmowej występuje w roli PKP, kto zaś symbolizuje przeciwności losu, z jakimi zmagać się przyszło dobrym chęciom min. Cezarego Grabarczyka.
Inne tematy w dziale Gospodarka