Czy minister infrastruktury jest winny zamieszaniu przy zmianie rozkładów jazdy PKP? Politycznie - jako nadzorca spółek kolejowych - jest współodpowiedzialny. Czy straci stanowisko? Nie. Czy jest sens stawiać mu w Sejmie votum nieufności? Pewnie jest - takie prawo opozycji, zresztą w tej kadencji używane dość oszczędnie. SLD wpadł wszakże na pomysł, jak ośmieszyć to prawo, a w efekcie i samą opozycję. Całą, bo rzecz rykoszetem uderzy także w PiS, PJN i wszystkich, którzy zechcą votum nieufności poprzeć, gdy nadejdzie czas głosowania.
Wniosek o dymisję Cezarego Grabarczyka lewica zapowiedziała w zeszłym tygodniu. Zgodnie z prawem wniosek o votum nieufności złożyć może 69 posłów. SLD z odpryskami ma 51. Resztę znajdzie łatwo w PJN i PiS. Za pół godziny SLD bierze się do roboty. Zbieranie podpisów rozpoczyna w samo południe i w bój wysyła samego wicemarszałka Sejmu Jerzego Wenderlicha.
Wg oficjalnej informacji klubu SLD - Wenderlich wraz z partyjnym kolegą z komisji infrastruktury będzie te podpisy zbierać... na świeżym powietrzu. W Warszawie przy Emilii Plater, przy schodach do przejścia podziemnego naprzeciwko Dworca Centralnego.
Jeśli SLD chce być konsekwentne, niech wyprowadzi z Sejmu całą procedurę. Głosowanie nad wnioskiem najlepiej przeprowadzić na peronach dworca, w świątecznym szczycie.
PS. Przed chwilą Jerzy Polaczek, były minister transportu w rządach PiSu, dołożył cegiełkę do ośmieszania protestu opozycji: oświadczył w TVP Info, że ostatnie wydarzenia w PKP to "największa katastrofa w historii".
PS2. - Chcemy, żeby Polacy, żeby pasażerowie wpisywali się w ten ogólnonarodowy gniew - wicemarszałek, buchając parą z ust, prezentuje "Faktom" TVN formularz dworcowej zbiórki podpisów. W tle remontowany Dworzec Centralny ze stoickim spokojem słucha Wenderlicha. Bywa, że budowle, nawet PRL-owskie, są mądrzejsze od ludzi.
Inne tematy w dziale Gospodarka