Gdybym dotąd VaGli nie znał - ani z realu, ani z netu - polubiłym go już po pierwszych słowach jego wystąpienia na Blog Forum w Gdańsku. Zanim zaczął mówić o relacjach między wolnością słowa i odpowiedzialnością za słowo, odniósł się do prezentacji Sami Ben Ghardii. "Uzywa pan wielkich kwantyfikatorów" - powiedział, by nastepnie zauważyć, że nie mamy pewności, czy istotnie rząd USA "zlecił" aresztowanie szefa WikiLeaks i czy naciskały na to różne inne instytucje i korporacje.
Wystąpienie Piotra to dla mnie chwila wytchnienia. Nie muszę chyba szczegółowo relacjonować, bo wszystko, co VaGla ma nam do powiedzenia, w sferze, o której mówi tu i teraz, znajdziecie na jego portalu. To też chwila wytchnienia dla emocji, bo z VaGlą w znacznej mierze się zgadzam, a jeśli nie, to polemizować raczej nie śmiem, bo facet zna się na tym wszystkim trochę lepiej.
Po tej laurce mogę z czystym sumieniem iść na kolejnego dymka. Zwłaszcza, że niedługo lunch.
Inne tematy w dziale Kultura