Jest dobrze. Siedzimy w knajpie "Jadalnia". Chyba tak się nazywa - na pewno taka jest nazwa knajpianej sieci wifi To nie dowód, ale silna poszlaka. Jest Lestat, Roko i nasza szalona czwórka z InterCity "Kaszub". Każdy pije co innego: Lestat - herbatę (Dyrekcjo, tej wersji każdy z nas będzie się trzymał do końca ;), inni Lecha lub Specjala. Zdązyłem już niemal zapomnieć o tym wspaniałym piwie, dostępnym tylko na półnicy Polski. Ma jeszcze jedną zaletę: zwykle jest tanie. Tu - 6 zł za pół litra, a to wszak knajpa. Lech o dwa złote droższy.
Za nami już pierwsze doświadczenia forumowe. Pięciu z nas ma doświadczenie z Conso, na którego czekaliśmy 20 mkinut na mrozie. Jeden z prawaków umył się bowiem w 6 minut, ale Conso... Cóż, Conso twierdzi, że nie 20, lecz 15 minut, a on miał Bardzo Ważne Obowiązki: rozmawiał z dwiema organizatorkami Forum, które znalazł gdzieś w hotelu. Chce bowiem zorganizować (popieram) wizytę blogerów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców - wszak za 5 dni rocznica Grudnia '70. Ale to o urodzie pbu dziewczyn (polskiej u jednej, hinduskiej u drugiej - powiada) rozprawiał cała drogę do knajpy, o czym donoszę uprzejmie całej rodzinie tego nieznośnego lewaka. W kanjpie zmienił temat na polityczny. Ja mam dziś politykę gdzieś, a z lewakami się więcej umawiać nie będę - nawet przed hotelem, w któtym razem mieszkamy. Teraz mam Specjala i nostalgiczne wspomnienia.
Obudziły się już za Tczewem, gdy ruszyliśmy, by potoczyć się do Gdańska z prędkościami od 35 do (w porywach) 80 km/.h. Gdy w 1981 bywałem w Gdańsku 2-3 razy w tygodniu, ekspres "Kaszub" pokonywał 32 km z Tczewa do Gdańska w 19 minut. Dziś IC "Kaszub:, bo to nim jechaliśmy - 37 minut bodajże. Remont. OK, dziś z Krakowa lub Katowic do Gdańska jedzie się ze średnią prędkością podróżną ponad 100. Wtedy były dwa takie odcinki w Polsce: Tczew-Gdańsk i Leszno Kościan (też 32 km, też 19 minut). Kiedy było lepiej? Wtedy? Teraz?
Dojeżdżaliśmy do Gdańska, gdy najmłodszy z prawaków podniósł lament, co będzie, jeśli nie ma dla nas hotelu, jesli organizatorzy dali ciała. Conso oznajmił, że zadzwonimy do Wałęsy."Taaaak, a odbierze Jaruzelski" - skwitował gw1990. Śmiała się nawet pani, która była zmuszona wysłuchiwać naszych przekomarzań przez cała drogę. Druga miała słuchawki na uszach, ale czasem też się smiała ;) Gdy oznajmiłem, że nie będziemy się martwić na zapas, młody prawak znalazł nową wiszącą nad nami groźbę - dotyczącą niedzielnego wizcoru: wg dwóch wersji nowego rozkładu wysiądziemy z pociągu w Warszawie o 22.30 lub 23.20. "I jak my z torbami póhdziemy pod Jaruzelskiego?", lamentował. Mnie to nie rusza, ja z torbami poszedłem już dawno...
"Heweliusz" to kawałek mego życia. Spędziłem tu dziesiątki, może i sto nocy. Nigdy za własne Kiedyś płaciła "S" regionu Mazowsze, teraz miasto Gdańsk, bo to ono finansuje Blog Forum. Czemu wybrało bodaj najdroższy (wtedy i teraz) hotel w mieście? Czy blogerzy wymagają luksusu? Chodzi zaś, jak się dowiedziałem,o 130 pokoi... Pies z tym. Nie moja rzecz."Heweliusz" to wspomnienia, niejaka wygoda wtedy i teraz oraz (dzisiaj) wifi za friko wszędzie. No i Stocznia blisko, a tam debatować ma Forum...
Znowu poszli na dymka na schodki. Zapisuję i idę zapalić. Gdańsk wzięty. Nie wiem, co jest tego powodem, ale czuję się fantastycznie pod każdym względem. Antybiotyk, na razie nietknięty, zostawiłem w hotelu.
Inne tematy w dziale Kultura