Miewałem ostatnio sporo gości śpiących w salonokuchni nawet do południa. Bezczelnie więc wychodziłem na klatkę, by zapalić w otwartym szeroko oknie obok windy. Dzięki temu miałem możliwość spotkać Pannę Gzymsiankę w świetle dnia.
Tyle mego komentarza do, pożal się kocie, wydarzeń politycznych minionej doby.
Inne tematy w dziale Rozmaitości