Krzysztof Leski Krzysztof Leski
1427
BLOG

15 dziennie

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

W medialno-salonowym amoku po tragedii w Nowym Mieście nad Pilicą roi się od uwag o stanie polskich dróg (który zresztą prawdopodobnie nie miał związku z tą katastrofą) i bezpieczeństwa na nich. Dominują frazy radykalne i kwantyfikatory: "tragicznie", "coraz gorzej", "za Albanią" itd. Sensu w tym mało, co nie znaczy, że polskie drogi są dobre. W obecnej dekadzie wypadki śmiertelne są wręcz szokująco regularne.

Średnio na polskich drogach ginie codziennie 14-16 osob.

Dokładniej, dotyczy to lat 2001-2008. W najtragiczniejszym 2002 r. - 5827 ofiar czyli 15.96 dziennie; w "najlepszym" 2006 - 5243 (dziennie 14.36). Co to oznacza? Otóż niewielką, ale poprawę bezpieczeństwa, skoro liczba ofiar jest zgrubsza stała pomimo szybkiego wzrostu liczby zarejestrowanych pojazdów: niespełna 15 mln w 2001, 19.5 mln w 2007 (ostatnim, za który są pełne dane) i zapewne ponad 22 mln dzisiaj.

Rok 2009 przyniósł zmianę: "zaledwie" 4572 ofiary czyli 12.5 dziennie. KG PP i rząd zdążyły się nawet pochwalić na kilku publicznych imprezach, że to po części ich zasługa. Intuicja mówi mi, że to absurd, bo nic takiego nie zrobiły. Zdarzył się natomiast kryzys, który zapewne zmniejszył natężenie ruchu. Za 2010 żadnych danych miesięcznych nie ma, ale sądząc po statystykach weekendowych oraz biorąc pod uwagę, że nikt się już nie chwali poprawą bezpieczeństwa - zgaduję (owszem, bez twardych dowodów), że wróciliśmy w okolice 15 ofiar dziennie.

Różnicowanie między rządami jest więc absurdem. Winienie rządów - umiarkowanie sensowne. Każdy kolejny robi, co potrafi - na miarę swych możliwości finansowych, organizacyjnych i intelekturalnych. Dobrych dróg przybywa - za wolno, wolniej niż rośnie liczba pojazdów, ale jednak. Powoli spada średni wiek aut na drogach. To sprawia, że liczba ofiar w przeliczeniu na milion mieszkańców jest zgrubsza stała, w przeliczeniu na tysiąc pojazdów - spada, a Polskie drogi, choć w dolnej strefie stanów europejskich, są jednak bezpieczniejsze niż greckie czy portugalskie.

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Rozmaitości