Zadzwonił mocno podniecony KaZet. "Masz chwilę? Wyguglaj sobie... Widzisz? No i co?"
Nazbyt lotny ostatnio nie jestem, więc milczałem chwilę. Minęło parę sekund, zanim załapałem. A gdy już załapałem, poczułem lekkie wzruszenie. Tak, wzruszenie. Nie oburza mnie zanadto, iż jakaś tam firma od ramp załadunkowych nie ma dealera w Polsce, ale wzrusza mnie mapa z NRD, Czechosłowacją, Jugosławią... Nijak tamtej Europy nie żałuję i właściwie nie wiem, co mnie wzruszyło - a jednak. Może to tęsknota za czasami, gdy mniej było wątpliwości, kto gdzie stoi i po co.
Cała strona napisana jest w js, więc podstrony z mapą nie zlinkuję. Kto chce, niech sobie wejdzie, kliknie "Dealers", a potem na mapie świata - Europę. Kto nie chce, niech zadowoli się zrzutem z ekranu...
Ufam, że post ten wywoła małą lawinkę donosów. Po pierwsze - do różnych MSZ-ów na firmę, która tak jawnie kwestionuje obecny porządek polityczny w Europie. Po drugie - do publiczności s24 na mnie, że oto znowu piszę o bzdetach i jakoby zajmuję cenną cyberprzestrzeń. Nie zamierzam polemizować z tymi teoriami ani wyjaśniać, czy jest blog i po co bloguję. Chcecie, to kierujcie pretensje do KaZeta, bo to on, gdy zapytałem, czy mam o tym skrobnąć, odparł: "Pisz i powołaj się na mnie".
Inne tematy w dziale Technologie