Pokotne

Składka - podatek pielęgnacyjny? "DGP" twierdzi, że na taki pomysł wpadli senatorowie PO i szykują już projekt ustawy. Skadka służyłaby pokryciu kosztów wypłat zasiłków pielęgnacyjnych. Jednocześnie projekt przewiduje podobno zmniejszenie owych kosztów: zasiłek przusługiwałby tylko "niesprawnym", a nie każdemu, kto skończył 75 lat. Wypłacany byłby - uwaga - "w czekach przeznaczonych wyłącznie na opłacanie usług pielęgnacyjnych".

To mogłoby tłumaczyć, dlaczego składka ma wynieść (wg DGP) aż 1% wynagrodzenia. Wszak to gigantyczne pieniądze, dziesiąta część składki "zdrowotnej". 5 mld zł na zasiłki pielęgnacyjne? Zgoda, jeśli połowę pochłonie system weryfikacji "bonów". Trzeba wszak skontrolować, czy trafiają do właściwych osób, za określone w ustawie usługi, w odpowiedniej kwocie itp. Sposób ich spieniężania to osobny rozdział.

Wkrótce doczekamy się zapewne projektu opłaty od głowy każdego domowego kota - na dokarmianie, lub może odwrotnie, tępienie - kotów bezdomnych. Wszak i w tej mierze państwo ma jakieś śladowe obowiązki. Jasne, że każdy taki obowiązek kosztuje i na każdy musimy się zrzucić w formie osobnej składki. Podatki "klasyczne" - VAT, akcyza, PIT, CIT - z trudem bowiem starczają na utrzymanie struktur państwa przy życiu. Aby te struktury mogły coś robić, trzeba więcej.

Ech, senatory. Podejdźta no do płota, jako i ja podchodzę!