Na ekrany kin właśnie weszło "Wszystko, co kocham" Jacka Borcucha. Na Festiwalu w Gdyni film został dobrze przyjęty i... prawie całkowicie pominięty przy rozdaniu nagród. A ja jestem gotów bronić tezy, że jest lepszy od "Rewersu"!
Rzecz dzieje się w Stanie Wojennym, w nadmorskim Helu. Bohaterowie to grupa licealistów, którzy zakładają kapelę punkową. Rodzice lidera składu są w trudnej sytuacji: ojciec jako oficer Marynarki Wojennej (świetny Chyra) uczestniczy w organizacji mobilizacji wojska, zaś matka jest w Solidarności. Polityka pozostaje jednak tylko ciekawym (i dla dzisiejszej młodzieży kompletnie egzotycznym!) tłem do opowiadania o młodości, przyjaźni, dojrzewaniu, miłości, ambicjach, idealizmie i w ogóle wchodzeniu w dorosłość.
Film ma wolne, wręcz leniwe tempo; piękne, malownicze zdjęcia i niezbyt skomplikowaną, ale autentycznie zagraną fabułę. Jest romantyczny, pogodny, świeży, bezpretensjonalny, chwilami po prostu piękny. Moje uznanie zdobył jednak przede wszystkim za bardzo plastyczny obraz zwykłego życia młodzieży w "tamtych czasach", za wyjęcie go z czarno-białych zdjęć. Mało takich filmów w Polsce, oj mało...
Tym, którzy szukać będą w filmie historii punka, albo historii PRLu raczej się nie spodoba, bo jest tego niewiele. Trochę dużo jest za to erotyki, w dwóch miejscach reżyser niepotrzebnie postawił kropkę nad "i". Romanse nieskonsumowane mają w sobie nieco więcej uroku, szczególnie gdy opowiada się o młodych bohaterach.
Podsumowując: film jest bez wątpienia dobry artystycznie, a czy jest dobry w ogóle, to już sobie każdy musi sam powiedzieć. Zależy to w ogromnym stopniu od tego czego od kina oczekujemy. Z przyjemnością przeczytam Wasze opinie po obejrzeniu!
Trailer (kiepski...): http://www.youtube.com/watch?v=_O-rn7rWvs4
Dodam jeszcze małą ciekawostkę: jak dowiedziałem się w Gdyni od aktorów muzyka w filmie była wykonywana przez nich samych, żadnych playbecków. Okazało się w trakcie produkcji, że każdy z nich na czymś gra no i zrobili amatorską kapelę. Mateusz Banasiuk (na zdjęciu drugi z lewej), który w filmie gra perkusistę w prawdziwym życiu gra w całkiem niezłej kapeli Gra Pozorów, która tuż przed świętami wydała kolejną swoją EP-kę: http://www.myspace.com/mygrapozorow
Grał on również główną rolę w całekim niezłym spektaklu Teatru Telwizji pt. "Tajny Współpracownik".
Inne tematy w dziale Kultura