Od dwu dni Maciej Stuhr pada ofiarą bezprzykąłdnej nagonki ze strony oburzonych "prawdziwych polaków", którzy nie uszanują niczego, łącznie z chorąbą jego wspaniałego Ojca. O co ta sciekłość? O kilka wybornych, niewinnych aluzji do pisowskich dogmatów. Cóż, oni nienawidzą "polski uśmiechniętej", co wiemy co najmniej od zmasowanej krytyki, jaka spadla na Prezydenta Bronislawa Komorowskiego za ciepłą, sympatyczną akcję "orzeł może".
Niestety chcę zauważyć, że i środowisko aktorskie nie jest ebz winy i w jakimś, oczywiście niewielkim stopniu, opluwane jest z własnej winy. Czy bowiem aktorzy naprawdę musieli godzić si.ę na grę w filmach propagandowych, takich jak "Nil" , "Czarny czwartek" czy "Jack Strong", czy nie mogli odmnówić wreszcie udziału w ocierającym się już nie tylko o patriotyzm lecz wręcz RASIZM "Czasie honoru"? (jedyny Żyd w filmie to oszust, niejaki Moster). Te plugawe filmy propagandowe stworzyły podglebie do przerażajacej zmiany ludzkiej świaodmosći za którą psozly ostatnie, skandaliczne i nieoodpowiedzialne, GÓWNIARSKIE!!! decyzje polityczne polaków. Warto o tym pamiętać, sami karmliście trucisną tych, co was opluwają jadowitą śliną. Niestety. Gdy następnym razem zaproponują wam role w kolejnej produkcji "historycznej", pamiętajcie o tym. Elita tego kraju musi brać odpowiedzialność za decyzje, również własne.
Inne tematy w dziale Polityka