Pan Grzegorz Schetyna ogłosił wczoraj, że po wygranych wyborach prezydenckich Pan Donald Tusk może zachować stanowisko szefa Platformy Obywatelskiej. Co prawda obyczaje w Polsce teoretycznie dotąd były inne, jednak prezydentura Lecha Kaczyńkiego uprawomacnia taki krok. Kaczyński z jednej strony bowiem bije wszelkie rekordy upolitycznienia swojego stanowiska, z drugiej - ma brata bliźniaka, stojącego na czele partii, z której on sam się wywodzi. To daje Panu Donaldowi Tuskowi moralne prawo do zachowania funkcji szefa największej polskiej Partii, zwłaszcza, ze będzie to jedynie formalne potwierdzenie stanu, który panuje obecnie. Równocześnie zaś pozwoli uniknąć gorszącej walki o schedę. Jest oczywiste, że po wyborach prezydenckich los tego kraju w całości spocznie już na barkach Platformy Obywatelskiej. Nie będzie już wetującego wszystkie ważne ustawy prezydenta i jego intryg. Ważne więc, by atmosfery wytężonej pracy (trzeba będzie nadgonić czas stracony przez nieidpowiedzialność Kaczyńskiego) nie zakłóciły partyjne spory, które w obliczu zmiany przywództwa są nieuniknione, nawet w tak sprawnej i ideowej formacji jak Platforma Obywatelska. Kolejną sprawą jest to, że Pan Donald Tusk jest osobą obdarzoną wyjątkową charyzmą i autorytetem. Żaden Jego następca nie będzie miał takiego autorytetu i szacunku, tak więc jakość rzadzenia Partią, mającą sprawnie administrować tym krajem i sprawnie koordynować integrację z Unią Europejską może się obniżyć, a do tego nie można dopuścić. Donald Tusk nie może, lecz musi pozostać przywódcą Platformy.
Uważam, że Donald Tusk powinien równocześnie zachować stanowisko premiera. Tu również zachodzą przyczyny opisane wyżej i podobne uprawomocnienia tego niecodzienego kroku. Wyjątkowa sympatia i szacunek jakim cieszy się Premier niweluje groźbę recydywy PiS. Niweluje również groźbę konfliktów na linii prezydent/premier, które nieraz gorszyły społeczeństwo i są niestety wpisane nie tyle w konstytucję tego kraju, co - moim zdaniem - w kłótliwą naturę Polaków.
życząc Panu Donaldowi Tuskowi powodzenia w walce - już tak naprawdę rozstrzygniętej - o fotel prezydenta, apeluję, by nie rezygnował z dotychczas zajmowanych stanowisk. ten kraj, po latach nieudanego bolszewicko-narodowego eksperymentu musi wykonać wielki krok naprzód. Tylko pod sprawnym i jednolitym przywództwem jest w stanie tego kroku dokonać
Inne tematy w dziale Polityka
