Prawo i Sprawiedliwość próbuje znów wziecić antyniemiecką histerię, tym razem pod pretekstem oświadczenia dwóch partii niemieckiej centroprawicy - CDU/CSU, żadających uznania praw niemieckich ofiar II Wojny światowej, tzw. wypędzonych. Ponieważ obie te partie są w jednej paneuropejskiej partii wraz z Platformą, PiS domaga się od PO odcinania się, wyjaśnień i potwierdzeń polskości. Ta zaś, choć chce zachować resztki godności, broni się, mówiąc o oczywistej winie Niemców. Za chwilę zapewne zacznie się potwierdzanie polskości Ziem Zachodnich, czyli powtórka z propagandy czasów Bieruta i Gomułki. Prawo i Sprawiedliwość będzie straszyć utratą tych terenów na rzecz powracających Niemców, PO będzie wizję te wyśmiewać, ja zaś, przewidując przyszły bieg zdarzeń, pytam już teraz - po co? Gdy w ramach tej samej histerii media straszą nas wypowiedzią polityka NPD, że Szczecin kiedyś znów będzie niemiecki, ja pytam - a choćby nawet?
Jeszcze jednym straszakiem są granice państwowe. Nieznaczną pomyłkę PO w spocie wyborczym, gdzie Polska została pozbawiona kawałka okolic Świnoujścia przedstawiono jak zdradę. Tymczasem pytam - a choćby nawet i ten kawałek ziemi, a choćby i Szczecin przypadł administracyjnie Niemcom? jakie ma to znaczenie dziś, gdy razem żyjemy w Europie, gdy granice mają coraz mniejsze znaczenie, a za chwilę Polacy będa mogli pracować w Niemczech, a w Polsce płacić zarobionymi tam euro? Czy dziś potrzebny jest nam do czegokolwiek oprócz podtrzymywania szkodliwych narodowych stereotypów ten prezent od Stalina?
Mamy rok 2009. Naprawdę pora już zrezygnować z pewnych idiotycznych uprzedzeń, stereotypów i narodowych mrzonek.
Komentarze
Pokaż komentarze (19)