Myślę, że już dość zęcania się nad p. Bartoszewskim i p. Wajdą. Nie dlatego, że mi ich żal, albo że mają prawo do wyrażania swojej opini - jak sugerują niektórzy platformersi. Ostatnio byłem świadkiem dyskusji wrocławskiego "establiszmentu" naukowego tego aktualnego i tego z moich gniewnych lat. Ludzie, na czele z prof. Ł., których podziwialiśmy za odwagę i jasność wyrażanych pogglądów w stanie wojennym, teraz mówią jak prawdziwe "oszołomy". Napisałem to w wyraźnym cudzysłowie. Na wyrażoną przeze mnie opinie, że dosyć "platfusienia" Polski i dlatego zagłosuję za Kaczyńskim (oczywiście próbowałem uzasadnić to szerzej) zostałem zakrzyczany. Przecież jedyną szansą dla Polski jest B. Komorowski, to prawdziwy mżą stanu, człowiek z wizją, którego nie będziemy się wstydzić na zachodzie.
Gdy wspomniałem, że nie chcę, żeby Polska polityka była uprawiana przez Zbycha, Rycha i Grzecha na cmentarzu w Marcinkowicach lub lotnisku we Wrocławiu, usłyszałem że to wredna prowokacja PiSu, no i oczywiście zastawiona pułapka na premiera, że biedna zaszczuta B. Blida, że itd itd. Nie było żadnej dyskusji i rozmowy. Totalny atak, ludzi naprawdę prawych, na wrednego Kaczora, któremu na rękę śmierć brata i choroba matki. Wielu arcykatolików z "Odnowy w Duchu św", było szczerze oburzonych na biskupa, który życzył śmierci premierowi. Coś w tym prawdy jest. Wiadomo po czyjej stronie jest kler. Prof. B. ma brata księdza, a sam w każdą niedzielę jest na mszy św. i u komunii, ale to nie przeszkadza mu krzyczeń, że na czas wyborów księża powinni mieć zakaz wypowiadania się, a beatyfikację ks. Popiełuszki należy przełożyć na po wyborach. Bo wiadomo, że coś tam mogą wywinąć.
Tak zastanawiałem się i zastanawiam. Zaczadzenie umysłu, czy totalna zaćma. Nie chodzi o ich poglądy polityczne, ale o sposób ich wyrażania. To środowisko zachowuje się tak, jakby było na jakichś platformerskich prochach. Naprawdę to co wygadywali pp Wajda i Bartoszewski to pikuś, przy moich idolach z młodych lat. Tak sobie pomyślałem. Jak to dobrze, że jeszcze jest naród (pewnie ciemny i otumaniony) ale w dużej mierze w miarę trzeźwo myślący.
Mieszkam we Wrocławiu. Bywało, że malowałem krasnale na murach w stanie wojennym. Taki mój wkład w upadek komuny. ha ha
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka