Bój się Boga - Poncyliuszu.

Wydaje mi się, że patrząc ze strony PiS, wszystko idzie w dorym kierunku. Słupki poparcia rosną. Wypowiedzi polityków są naprawdę sensowne. Nie ma żadnej awantury. PO pomaga jak może. Nie chcę pisać o pp Bartoszewskim. Kutzu czy Niesiołowskim. Wystarczy znęcania się nad nieborakami. Pomaga także premier Tusk, który wyraźnie nie wytrzymał i troszeczkę postraszył Pospieszalskim - bo to prawdziwe oblicze PiSu. Pomaga pos. Halicki - bo wg niego gest Kaczyńskiego w stosunku do Rosjan to fałsz i zakłamanie. Oby tak dalej, pomyślałem.

I co? Wyskoczył P. Poncyliusz, którego naprawdę cenię. Co nagadał. Że pod listami poparcia dla kandydata PiSu podpisał się sam A. Michnik. Dla mnie może i nie musi się podpisywać ta persona. Ale dla wielu ludzi wątpiących, słowa P. Poncyliusza to sygnał, że coś tu nie gra. Że coś kombinują, skoro A. Michnik, na wszelki wypadek popiera J. Kaczyńskiego. Pewnie się dogadali. Poncyliuszu wyluzuj i na drugi raz pomyśl.