Sytuacja Platformy nie jest zbyt komfortowa. Potwierdzają to jej działacze na Uniwersytecie Wrocławskim, na którym pracuję. Tragedia w Smoleńsku bardzo pokrzyżowała im plany. Wielu z nich nie bardzo wie jak się teraz odzywać, bo przecież na śp. Prezydencie nie zostawiali suchej nitki. Obleśnych inwektyw nie będę tu przytaczał. Nawet B. Komorowski przyznał, że gdyby relacje między prezydentem, premierem a ministerstwem obrony były inne, to kto wie, może feralny lot mógłby się inaczej zakończyć.
Teraz zbliżają się wybory. Cała wizja PiSu jako partii krzykaczy, awanturników i inkwizytorów na ich oczach wali się w kupę gruzu. Mają pełnię władzy. Pan Bronisław, bez krępacji, obsadza najważniejsze stanowiska, osierocone przez wypadek swoimi ludźmi. Oczywiście w imię dobra kraju. Mocno osłabiony PiS zachowuje się normalnie, jak cywilizowani ludzie. Grzeczni, spokojni, nie wdający się w awanturę. Dlatego nie ma rady. Trzeba ich do tej bijatyki zmusić. Pierwszy dał sygnał, niezwykle pokojowo usposobiony, Sł. Nowak, szef kampanii wyborczej PO, apelując o samoucywilizowanie się przeciwników, o to żeby się nie opluwać, bo wiadomo PiS jest z tego znany. B. Komorowski już zaznaczył, że nie pozwoli rzucać w siebie teczkami i kwitami. On na nich położył swoją rączkę. Chamstwo J.Kaczyńskiego dostrzegł W. Kuczyński, twierdząc, że będąc spokojnym oszukuje ludzi. Ruszył kolejny harcownik p. Stefan. Czekam na kolejne prowokacje J. Paliota. Jego też w bój wyślą.
Chciałbym, żeby PiS to wytrzymał, żeby jakiś nieboraczek zaproszony przez TVN nie poleciał i wbrew wszystkim kolegom nie powiedział co o tym myśli. Chciałbym, żeby zgodnie z propozycją harcowników z PO, było merytorycznie i poważnie.
Mieszkam we Wrocławiu. Bywało, że malowałem krasnale na murach w stanie wojennym. Taki mój wkład w upadek komuny. ha ha
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka